fot. Vatican Media

Leon XIV nie chciał modlić się w meczecie? „Najbardziej lubię modlić się przed Najświętszym Sakramentem”

„Najbardziej lubię modlić się w katolickim Kościele przed Najświętszym Sakramentem” – tak Leon XIV skomentował pytanie reportera na temat modlitwy w Błękitnym Meczecie podczas swojej pierwszej pielgrzymki. Modlitwy, do której nie doszło.

Wizyta Leona XIV w Turcji i Libanie była pełna gestów jedności, pokoju i dialogu. Także w wymiarze międzyreligijnym. Papież na każdym kroku zwracał uwagę na potrzebę budowania mostów pomimo podziałów. – Społeczeństwo jest żywe, jeśli jest pluralistyczne: to mosty między jego różnymi duszami czynią je społeczeństwem obywatelskim – wskazał Ojciec Święty. To przekaz, do którego jesteśmy już przyzwyczajeni. Także papież Franciszek, a wcześniej Benedykt XVI i Jan Paweł II podkreślali, że Kościół chce głosić ideę pokoju ponad kulturowymi czy religijnymi podziałami.

Leon XIV w Błękitnym Meczecie

Zwłaszcza poprzednik Leona XIV w encyklice Fratelli tutti zaznaczał, że „jako dzieci jednego Boga” możemy pełni akceptacji i pokoju funkcjonować w społeczeństwach, gdzie są różnice religijne i kulturowe. To właśnie w takich okolicznościach może najbardziej wyraziście przejawiać się idea braterstwa. Ważnym gestem było odwiedzenie Błękitnego Meczetu w Stambule. To jeden z najważniejszych symboli świata islamu. Papież, zgodnie z obowiązującym w muzułmańskim miejscu kultu zwyczajem, zdjął obuwie i zwiedzał meczet w towarzystwie szefa tureckiego urzędu do spraw religijnych, muzułmańskiego duchownego Safi’ego Arpagusa. Media, zwłaszcza te zachodnie, zwróciły uwagę, że papież nie zmówił modlitwy w meczecie, a jedynie słuchał w skupieniu opowiadań o historii tego miejsca. Z relacji która obiegła media wynika, że imam zaproponował wspólną modlitwę, ale papież grzecznościowo przytaknął i nie podążył za tym pomysłem. Nie wpłynęło to jednak na atmosferę wzajemnej życzliwości i szacunku podczas wizyty.

fot. EPA/STRINGER Dostawca: PAP/EPA.

Modlitwa papieża w meczecie

Leon XIV został zapytany wczoraj przez jednego z reporterów o tę sytuację.

„A kto powiedział, że się nie modliłem? Tak mówiono w mediach. (…) Być może modlę się nawet teraz. To kwestia dopasowania modlitwy do miejsca i sytuacji. W rzeczywistości wolę modlić się w kościele katolickim przed Najświętszym Sakramentem. Wszystko co dzieje się wokół tej sytuacji wydaje mi się… osobliwe” – skomentował papież.

Rozdmuchiwanie tego tematu wydaje się oczywiście nie ma miejscu. Fakt, że Leon XIV nie podszedł do kwestii wspólnej modlitwy w meczecie w sposób entuzjastyczny nie może być odbierane jako sygnał przeciwko komukolwiek. Sama jego wizyta w meczecie to nic innego, jak kontynuacja linii wyznaczonej przez poprzedników. Styl tego pontyfikatu będzie jednak z pewnością inny niż ten, do którego przyzwyczailiśmy się w ostatnich latach. Spontaniczność, a momentami porywczość papieża Franciszka była czasem przyczyną kłopotów. Zdaje się, że Leon XIV chce wyciągnąć z tego wnioski i nieco uspokoić emocje. Choć idee dialogu i otwartości głosi z nie mniejszym entuzjazmem i przekonaniem.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze