Fot. PAP/EPA/ANNA SZILAGYI

List biskupów z okazji Dnia Europy: odkryj na nowo swą duszę i pokój!

Konieczne jest odkrycie europejskiej duszy – napisali przewodniczący episkopatu Włoch, kard. Matteo Zuppi i przewodniczący Komisji Episkopatów Unii Europejskiej (COMECE), bp Mariano Crociata w „Liście do Europy”.

Przypominają w nim o konieczności powrotu do chrześcijańskich korzeni, ochrony życia i ludzkiej godności a także respektowania tożsamości narodowej krajów członkowskich Unii Europejskiej. List został napisany z okazji Dnia Europy, który przypada 9 maja i opublikowany na łamach największego włoskiego katolickiego dziennika „Avvenire”. 

– Droga Unio Europejska, mówienie do ciebie „per ty” jest niezwykłe, ale przychodzi nam naturalnie, ponieważ dorastaliśmy z tobą. Jesteś jednością, jesteś „Europą”, ale obejmujesz aż 27 krajów z 450 mln mieszkańców, którzy dobrowolnie zdecydowali się zjednoczyć, aby stworzyć Unię, którą się stałaś. Jakże to wspaniałe! Zamiast walczyć lub ignorować się nawzajem, poznawać się i dogadywać! Wiemy, że nie zawsze jest to łatwe, ale decydujące, by zamiast wznosić bariery i mechanizmy obronne, usuwać je i współpracować. Ty jesteś naszym domem, naszym pierwszym wspólnym domem. W nim uczymy się żyć jako „Fratelli tutti”, jak napisał jeden z twoich synów, którego rodzice udali się na „koniec świata” w poszukiwaniu przyszłości – tymi słowami zaczyna się list do Europy, który jest spojrzeniem na jej historię, teraźniejszość i przyszłość. 

>>> Czym się zajmuje Komisja Episkopatów Wspólnoty Europejskiej (COMECE)?

Niekończące się wojny

Kard. Zuppi i bp Crociata przypomnieli, że w Europie przez wieki toczono niekończące się wojny, w których zginęły miliony ludzi. Wskazali, że właśnie z tragedii II wojny światowej „narodziło się ziarno wspólnoty suwerennych krajów, która jest obecnie Unią Europejską”. Byli bowiem tacy ludzie, którzy wierzyli, że narody nie są przeznaczone do walki ze sobą, że po tak wielkiej nienawiści można nauczyć się żyć razem. Padają tu nazwiska Roberta Schumana, Konrada Adenauera i Alcide De Gasperiego, którzy „ożywieni wiarą chrześcijańską, poczuli wezwanie do stworzenia czegoś, co uniemożliwiłoby powrót wojny na europejską ziemię”. 

Autorzy listu przypominają, że Wspólnota Europejska powstała w 1951 r. wokół węgla i stali, materiałów, które były wówczas niezbędne do prowadzenia wojny, aby zapobiec chęci ich ponownego użycia przeciwko sobie. Wskazują zarazem na szerszą perspektywę: „W rzeczywistości ci trzej wielcy ludzie, a wraz z nimi wielu innych, dążyli do czegoś więcej, a mianowicie do pojednania między narodami oraz wyeliminowania nienawiści i zemsty”. Biskupi przypominają, że to, co na początku jedynie na poziomie gospodarczym było początkiem wspólnej podróży, m.in. dzięki Traktatom Rzymskim, stworzyło dzisiejszą UE. 

– Droga Unio Europejska, jesteś żywym organizmem, więc być może nadchodzi czas na nowe reformy instytucjonalne, które sprawią, że będziesz bardziej dostosowana do dzisiejszych wyzwań – napisali kard. Zuppi i bp Crociata wskazując, że UE nie może być jedynie biurokracją, którą się stała. – Same dyrektywy i regulacje nie zwiększają spójności. Potrzebna jest dusza! – napisali w liście. Wyznali, że wobec dzisiejszych trudności czasami zadają sobie pytanie: „Europo, gdzie jesteś? Jaki kierunek chcesz obrać?”. Przytaczają pytanie Franciszka, w jakim kierunku zmierza Europa, jeśli nie proponuje dziś dróg pokoju, „twórczych sposobów zakończenia wojny w Ukrainie i wielu konfliktów, które plamią świat krwią”.  Wskazują, że po długim okresie pokoju myślano, że wojna na europejskiej ziemi będzie teraz niemożliwa. – Niestety, to co wydawało się nie do pomyślenia, powróciło. Musimy ponownie podjąć projekt ojców założycieli i zbudować nowe pakty pokojowe, jeśli chcemy, aby zakończyła się wojna przeciwko Ukrainie, a także trwająca na Bliskim Wschodzie, wraz z którą powrócił antysemityzm – czytamy w liście.  

Fot. PAP/EPA/YAKIV LYASHENKO

Pokusa nacjonalizmu

Dwaj przewodniczący podjęli też refleksję nt. międzynarodowej roli Unii Europejskiej i pokusy nacjonalizmu. – Pragniemy Europo, abyś wywarła wpływ i wniosła swoją wolę pokoju, narzędzia dyplomacji i swoje wartości w relacje międzynarodowe – napisali. Podkreślili, że wewnętrzne podziały w UE nie pozwalają jej przyjąć roli, jaka wypływa z jej historycznej i kulturowej pozycji. Zauważyli, że to właśnie wewnętrzne podziały osłabiają międzynarodowe znaczenie UE i umniejszają jej zdolność spełniania oczekiwań stanowiących ją narodów. Przypomnieli, że pandemia i ostanie protesty rolników pokazują, że wiele nabytych korzyści może zniknąć. – Aby być razem, potrzebujemy wspólnych motywacji, wspólnych ideałów, wartości, które są doceniane i kultywowane. „Interes gospodarczy nie wystarczy” – czytamy w liście, który podkreśla pilną konieczność ponownego odkrycia europejskiej duszy.  

Przewodniczący episkopatu Włoch i COMECE podkreślili, że przynależność narodowa i europejska wzajemnie się warunkują. – Europa od samego początku była unią wolnych i suwerennych krajów, które zrzekły się części swojej suwerenności na rzecz silniejszej wspólnoty. Dlatego nie chodzi o zmniejszenie tożsamości i wolności któregokolwiek z nich, ale o zachowanie autonomii każdego narodu w organicznej i lojalnej relacji ze wszystkimi innymi – przypomnieli biskupi. Podkreślili jednocześnie, że europejskie wartości są nierozerwalnie związane z wiarą chrześcijańską, o czym dziś zbyt często się zapomina. – Jako chrześcijanie, cierpimy Europo, widząc, że boisz się życia, nie umiesz go bronić od początku do końca i nie zachęcasz do wzrostu demograficznego – czytamy w liście.   

>>> Przedstawiciele COMECE i KEK spotkali się z belgijską prezydencją UE

Kwestia migracyjna

Pojawia się w nim też kwestia migracyjna, generująca w Europie tak wiele napięć. – Od dziesięcioleci Europo jesteś punktem docelowym, marzeniem tak wielu migrantów, którzy z różnych kontynentów szukają lepszego życia w twoich granicach. Tak wielu chce do ciebie dotrzeć, ponieważ desperacko szukają przyszłości. Czyż wielu z nich swoją pracą nie pomaga w przygotowaniu lepszej przyszłości? Nie chodzi o to, by przyjąć wszystkich, ale o to, by nikt nie stracił życia w „podróży nadziei”, a wielu mogło znaleźć gościnę. Ten, kto przyjmuje, generuje życie! – czytamy w liście adresowanym do Unii Europejskiej. Jego sygnatariusze przypominają, że w kwestii migracyjnej Włochy są „często pozostawiane same sobie, jakby to był ich własny problem lub problem nielicznych, ale nie mogą się zamykać”. 

Wśród zadań i wyzwań stojących przed Europą list wymienia m.in. dążenie do prawdziwej integracji, troskę o obroną europejskich granic, kontynuowanie procesu rozszerzenia UE na kolejne kraje, które nie są jeszcze jej częścią, a także troska o środowisko i „wspólny dom”, ochrona praw indywidualnych i społecznych. Sygnatariusze listu przestrzegają też przed takimi niebezpieczeństwami jak szerząca się dezinformacja. które zagraża uporządkowanemu rozwojowi życia demokratycznego i przekazywaniu niezafałszowanej pamięci i historii. 

– Wraz z demokratycznie przyjętymi reformami instytucjonalnymi istnieje potrzeba wspólnego doceniania wartości, które leżą u podstaw naszego współistnienia w Unii Europejskiej – napisali kard. Zuppi i bp Crociata wskazując na odpowiedzialność każdego Europejczyka za nadchodzące wybory do Parlamentu Europejskiego, co powinno się wyrazić odpowiedzialnym udziałem w głosowaniu. Na zakończenie listu, przewodniczący włoskiego episkopatu oraz przewodniczący COMECE podkreślili za papieżem Franciszkiem, że marzą o nowym humanizmie europejskim, który pozwoli odkryć korzenie życia i wiary a potrzebuje do tego pamięci, odwagi i zdrowego rozsądku. 

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze