fot. Paweł Gomulak OMI

Manutergium – najpiękniejsze podziękowanie, jakie ksiądz może złożyć swojej matce

Manutergium określane jest jako najpiękniejsze podziękowanie, jakie ksiądz może złożyć swojej matce. Jednocześnie jest to już nieco zapomniana tradycja święceń kapłańskich. Źródła nie podają, kiedy miał początek ten piękny zwyczaj. Wskazują jednak, że jego inspiracją była matka św. Augustyna – św. Monika. Matka każdego kapłana ma szczególny udział w narodzinach powołania swojego syna. Dlatego dawniej Kościół postanowił je szczególnie docenić.

Słowo „manutergium” z języka łacińskiego można przetłumaczyć jako „ręcznik”. O tym zwyczaju można przeczytać tez na stronie oblaci.pl.

Święcenia kapłańskie to ważne wydarzenie nie tylko dla wspólnoty Kościoła, samego święconego, ale także dla jego najbliższych, w sposób szczególny rodziców. Trudno więc dziwić się łzom wzruszenia, które niejednokrotnie pojawiają się w ich oczach podczas Litanii do Wszystkich Świętych, kiedy ich syn leży w najgłębszym akcie uniżenia na posadzce świątyni.

Podczas liturgii święceń biskup namaszcza dłonie neoprezbiterów Krzyżmem. Wypowiada przy tym słowa: „Nasz Pan, Jezus Chrystus, którego Ojciec namaścił Duchem Świętym i mocą, niech Cię strzeże, abyś uświęcał lud chrześcijański i składał Bogu Ofiarę”.

Namaszczenie Krzyżmem, fot. Paweł Gomulak OMI

Wzruszający moment

W dawnej liturgii zawiązywano namaszczone ręce płóciennym materiałem, aby ten wchłonął nadmiar świętego oleju, który spływał po dłoniach nowo wyświęconego prezbitera. „Dla mnie najbardziej wzruszającym momentem święceń było namaszczenie dłoni Krzyżmem. Wtedy serio zgryzałem zęby, żeby nie poleciały łzy szczęścia. Jest taka tradycja wcierania oleju w korporał, który podczas prymicji przekażę mojej Mamie” – mówi neoprezbiter misjonarzy oblatów, o. Adama Jończak OMI.

Zgodnie z tradycją w czasie Mszy prymicyjnej neoprezbiter wręczał go swojej matce. To wyraz wdzięczności za jej trud i poświęcenie. Do dziś tradycja jest żywa w krajach anglosaskich. Manutergium bywa oprawiane w gablocie i przechowywane w domu jako najcenniejszy skarb. W dniu pogrzebu matki kapłana jest ono wkładane w jej ręce na znak, że oddała Bogu swojego syna.

Św. Augustyn i św. Monika – obraz autorstwa Ary Scheffer, 1846, fot. Ary Scheffer – http://1.bp.blogspot.com/-ZapSEtnMong/TyPCE7g3z2I/AAAAAAAAHL8/G-w2bcPXG0I/s160,commons.wikimedia.org

Od świętej Moniki

Zwyczaj przekazywania manutergium prawdopodobnie sięga czasów św. Moniki, która miała go zapoczątkować. Być może nawiązywał do białej szaty, którą nakładano na nowo ochrzczone dziecko, ale z pewnością wskazuje na wdzięczność dla pierwszej nauczycielki wiary – matki. To ona ma przywilej być pochowaną z manutergium swojego syna w dłoniach. W dawnej mądrości ludowej podkreślano, że kiedy matka kapłana stawała na sądzie szczegółowym, pokazywała, że nie przychodzi do życia wiecznego z pustymi rękami.

„To taka wdzięczność za Jej poświęcenie, za troskę, za wiarę, za miłość matki po prostu. Kiedyś będzie się mogła „pochwalić” Panu Bogu, że oddała swojego syna Jego Synowi” – dodaje ojciec Jończak.

W tym roku w Polskiej Prowincji Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej święcenia prezbiteratu przyjęło czterech diakonów. Piąty zostanie wyświęcony 10 czerwca br. w Oblackim Centrum Młodzieży w Kokotku. Święcenia kapłańskie w stopniu diakonatu przyjęło trzech scholastyków Wyższego Seminarium Duchownego w Obrze.

Klasztor w Obrze istnieje od 1291 r., kiedy to na te tereny przybyli cystersi. Oblaci Maryi Niepokalanej mury pocysterskie przejęli w 1926 r. organizując w nich Wyższe Seminarium Duchowne zwane scholastykatem. Wykształcili tu do 1939 r. niespełna 100 kapłanów którzy rozpoczęli prace w kraju jako rekolekcjoniści, duszpasterze oraz misjonarze w różnych krajach misyjnych świata. W okresie powojennym mury seminarium opuściło około 700 wyświeconych księży. Dziś pracują na wszystkich kontynentach, w ponad 25 krajach. Pięciu absolwentów przyjęło świecenia biskupie: + Eugeniusz Juretzko OMI (Kamerun), Jacek Pyl OMI (Ukraina-Krym), Radosław Zmitrowicz OMI (Ukraina), Wiesław Krótki OMI (Kanada Północna – Eskimosi) i Jan Kot OMI (Brazylia). Obecnie w Obrze kształci się około 30 kandydatów na księży misjonarzy z różnych krajów, w tym z Afryki.

Źródło: oblaci.pl

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze