Afganistan umiera z głodu – relacja z Kabulu. Akcja pomocy „Redemptoris Missio”
Z Afganistanu wrócił właśnie wolontariusz Dawid Mir Fundacji „Redemptoris Missio”. W Kabulu zajmował się dystrybucją pomocy humanitarnej. Fundacja na swojej stronie prowadzi zbiórkę pomocy na rzecz dzieci i kobiet z Afganistanu .
Do tej pory udało się zebrać ponad 65 tys. zł. Za te środki zakupione zostają na miejscu pakiety żywnościowe składające się z mąki, oleju i cukru za równowartość kwoty 147 zł. Jeden pakiet starcza dla całej rodziny na miesiąc. Do tej pory Fundacja pomogła 796 dzieciom i ich rodzinom. Sytuacja Afgańczyków jest dramatyczna. Zarówno wydawanie pomocy jak i zbieranie dokumentacji zdjęciowej jest bardzo trudne. „Ludzie tak bardzo potrzebują wparcia, że na ulicy nie można nawet sięgnąć do kieszeni po chusteczkę. Wszyscy myślą, że sięgasz po pieniądze. Kiedy pojawialiśmy się z wolontariuszami na ulicy, aby powiadomić żebrzące dzieci, że będziemy wydawać pomoc, ludzie momentalnie zaczynali szturmować nas z prośbami o pomoc” – relacjonuje wolontariusz Dawid Mir. W tej chwili w Kabulu pomocy potrzebuje prawie każdy.
Trudno mi nawet o tym opowiadać, pęka mi serce na samą myśl co tam widziałem. Spotkałem człowieka, wysokiego dobrze ubranego mężczyznę z pastą do butów w ręku, który powiedział mi, że to jego pierwszy dzień w pracy czyścibuta. Jest wykształcony, nigdy nie myślał, że jego dzieciom braknie na chleb. Wyszedł na ulicę żeby coś zarobić, ale dzisiaj w Kabulu nikogo na pastowanie butów nie stać. (Dawid Mir, Fundacja„Redemptoris Missio”).
Nerki na sprzedaż
Tragarze, którzy dotąd za 20-50 afgani zawozili zakupy do domów całymi dniami siedzą na swoich taczkach bo nikt już prawie nie robi takich zakupów. Bezdomne psy, żywiące się wcześniej odpadkami, nie mogąc znaleźć niczego do jedzenia nocami atakują ludzi. W mieście Herat przy granicy z Iranem i Tadżykistanem ludzie za 1500 dolarów sprzedają swoje nerki. Rodziny sprzedają swoje dzieci, najczęściej są to córki. Każdy rozpaczliwie stara się przetrwać.
Według szacunków ONZ ponad połowa jego mieszkańców bo blisko 24 miliony ludzi potrzebują pilnej pomocy humanitarnej. UNDP, oenzetowska agenda ds. rozwoju wylicza, że już w połowie tego roku 97% afgańskich gospodarstw domowych będzie żyło poniżej granicy ubóstwa. Porzucenie mieszkańców Afganistanu teraz jest skazaniem ich na głód. Po tym jak Talibowie przejęli władzę w kraju i wycofały się agencje pomocowe w Afganistanie w Afganistanie narasta kryzys humanitarny, który jeszcze nigdy nie był tak dramatyczny. Świat nie może odwracać oczu od Afganistanu.
Cierpienie kobiet
Kryzys humanitarny nieproporcjonalnie dotyka właśnie kobiety. To właśnie one zwykle nie jedzą, gdy w domu zaczyna brakować pożywienia. W najtrudniejszej sytuacji są wdowy. Talibowie wprowadzili zakaz pracy kobiet poza domem. Wdowy i ich dzieci, aby nie umrzeć z głodu żebrzą w śniegu na ulicach miast, wyprzedają ze swoich mieszkań sprzęty: dywany, pościel, talerze i sztućce. Nikt ich nie potrzebuje w sytuacji gdy nie ma co jeść. Trudna sytuacja jest również w wioskach. W związku ze zmianami klimatycznymi kraj ten nawiedzają susze pozbawiając plonów rolników. Trudno im gromadzić zapasy na mroźne zimy. Przybywają do dużych miast, tam spotyka ich głód i mróz.
Fundacja „Redemptoris Missio” niesie pomoc mieszkańcom Afganistanu od 11 lat. Obecnie organizujemy pomoc na miejscu, choć jej ceny od przejęcia władzy przez Talibów wzrosły dwukrotnie. „W tej chwili Afgańczykom grozi śmierć głodowa, a my nie powinniśmy pozostać na to obojętni” – piszą organizatorzy akcji. Wszystkich, którzy chcieliby pomóc prosimy o wpłaty przez stronę Fundacji lub na wskazany poniżej numer konta.
Fundacja Pomocy Humanitarnej „Redemptoris Missio”
Nr rachunku; 09 1090 2255 0000 0005 8000 0192
z dopiskiem: pomoc dla Afganistanu
Galeria (3 zdjęcia) |
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |