Bangladesz przesiedla uchodźców. Czy to łamanie praw człowieka?
Rohindża to wygnana z buddyjskiej Birmy muzułmańska grupa etniczna. Przyjęci przez Bangladesz żyją w przepełnionych obozach. Bengalskie władze postanowiły przesiedlić 100 tys. uchodźców na wyspę, która powstała z osadów naniesionych przez rzeki. Na jej zagospodarowanie wydano 400 mln dolarów. Jak twierdzi rząd w Dhace, na wyspie zainstalowano prąd i wodę, wybudowano dwa szpitale, cztery przychodnie, a ponadto meczety, sklepy i posterunki policji.
>>> Bangladesz: pierwsza grupa Rohingów przeniesiona na izolowaną wyspę
Od projektu odcinają się jednak organizacje międzynarodowe. ONZ oświadczyło, że jej pracownikom nie pozwolono sprawdzić warunków, w jakich będą żyć uchodźcy. Jak twierdzi Ugo Papi, specjalista od tego regionu Azji, stan wyspy może się wydawać atrakcyjny, na dłuższą metę życie w tym miejscu będzie jednak niemożliwe.
„W porównaniu do plastikowych namiotów w obozach uchodźców, warunki na wsypie wydają się być nieco lepsze. Tak twierdzą ci, którzy tam byli i widzieli murowane domy, szkoły a nawet ogrody. Dla kogoś, kto żyje w namiocie bez żadnego zaplecza sanitarnego i bez pożywienia, takie warunki wydają się o wiele lepsze. Pomyślmy jednak o dzieciach, które będą żyć na tej bezludnej wyspie wraz z innymi uchodźcami. Jakie mogą mieć nadzieje na lepsze życie. Trudno to sobie wyobrazić” – powiedział Ugo Papi.
>>> Codzienne życie ubogich Banglijczyków [GALERIA]
Jego zdaniem jest to rozwiązanie doraźne. Wyraził nadzieję, że nie przeszkodzą temu czynniki naturalne w postaci cyklonów, czy powodzi, które mogą doprowadzić do katastrofy, choć władze Bangladeszu temu zaprzeczają. „Wciąż mamy nadzieję, że za kilka lat zmieni się sytuacja w Birmie i Rohindży będą mogli wrócić do swego kraju, gdzie żyli przez 200 lat, lecz zostali wygnani, bo odmówiono im praw obywatelskich, uznano ich po prostu za cudzoziemców” – powiedział Ugo Papi.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |