Fot. Marcin Wrzos OMI/Misyjne Drogi

Bez nich się nie da [MISYJNE DROGI]

Po wielu wiekach historii Kościoła, gdy stan świecki nie był wystarczająco doceniany, nadszedł czas dowartościowania laikatu, także na kontynencie afrykańskim. Rola świeckich, szczególnie katechistów, w Afryce jest bardzo ważna. Można powiedzieć, że są fundamentem tutejszego Kościoła.

Zaangażowanie świeckich na kontynencie afrykańskim nabierało swojego dynamizmu już w początkach XIX wieku. Patrząc na minione doświadczenie trzeba uznać ich wielkie zaangażowanie w dzieło
ewangelizacji podczas prześladowań. Wiele wspólnot lokalnych po wypędzeniu misjonarzy przetrwało dzięki ogromnemu poświęceniu katechistów.
Tak więc od początku ewangelizacji Afryki katechiści stanowią główną
siłę działania na polu misyjnym. Kim są katechiści? W Afryce świeckich chrześcijan zaangażowanych
w przekaz wiary, w przewodzenie małym wspólnotom, nazywamy właśnie „katechistami”. W niektórych krajach człowieka, który wspiera, nadzoruje ich na określonym terytorium nazywa się „inspektorem”.

>>> Burkina Faso ma pierwszego w historii kandydata na ołtarze, księdza Alexandra Toè


Są od początku


Początkowo byli oni szkoleni przez samych misjonarzy, później powstawały szkoły dla katechistów. Nie tyle niewystarczająca liczba księży, ile ważna rola katechistów sprawiły,
że dziś są oni nie tylko zastępcami, ale przede wszystkim współpracownikami prezbiterów. Zasługi katechistów przyczyniły się do zwrócenia uwagi na ich pracę przez uczestników soboru
watykańskiego II. W dekrecie o działalności misyjnej Kościoła Ad gentes
zwrócono uwagę na bardzo istotną kwestię – a mianowicie na to, że posługa w Kościele ma charakter urzędowy, gdyż „do założenia Kościoła i do rozwoju wspólnoty chrześcijańskiej
konieczne są różne urzędy; powoływane przez Boga spośród wiernych,
winny one doznawać od wszystkich troskliwego poparcia i czci. Zalicza
się do nich urząd kapłanów, diakonów i katechistów oraz Akcję Katolicką” (zob. Sobór Watykański 1965, 15). Dwa punkty dalej Sobór udziela pochwały dla rzeszy katechistów
„którzy pełni apostolskiego ducha, są dzięki swej wybitnej pracy szczególną i wręcz nieodzowną pomocą przy rozszerzaniu wiary i Kościoła”. By jednak lepiej służyć w misyjnym dziele
Kościoła zaleca się, by katechiści byli poddani formacji, mając na względzie
naukę Pisma Świętego, liturgii oraz zagadnienia natury pastoralnej. Oprócz
tego należy zatroszczyć się, by – jeśli to konieczne – udzielono odpowiednio
przygotowanym katechistom misji kanonicznej „do odprawiania publicznych czynności liturgicznych”. Słowa te mają również swoje odzwierciedlenie w pracy katechistów w Afryce.

Fot. Marcin Wrzos OMI/Misyjne Drogi


Animacja spotkań w parafiach


Katechiści, ze względu na znajomość miejscowych obyczajów, kultury i języka, mają swobodę gromadzenia wiernych na wspólnych spotkaniach
formacyjnych, a także łatwość przekazu. Tematy spotkań uzależnione są
od programu duszpasterskiego w danym roku, zawsze jednak uwzględniają zwyczaje Koscioła lokalnego.
Oczywiście czynią to po uprzednim uzgodnieniu z miejscowym misjonarzem. Jednak szczególną wartość ma ich osobisty wkład, pomysłowość i łatwość komunikacji. Warto zauważyć,
że często też przybyłych misjonarzy uczą języka, zwyczajów, miejscowej kultury.


Przygotowują do chrztu


Formacja ta przebiega wieloetapowo. Najpierw doprowadza się kandydatów do tego, by odkrywali
obecność Boga w otaczającym świecie i życiu osobistym. Poddaje się pod
rozważania kwestię wiary w Chrystusa i Kościół. Ma to umocnić katechumena, czyli kandydata do chrztu, w świadomym przyjęciu zobowiązań wynikających z przyjęcia sakramentu.
Okres ten trwa zazwyczaj (w zależności od regionu) od Adwentu do Wielkiego Postu, chociaż niekiedy bywa przedłużony przez kolejne lata celem bardziej świadomego i dojrzalszego przygotowania.

>>> Irak: chrześcijanie wracają bardzo powoli, ale szacunek do nich wzrasta


Przygotowanie do innych sakramentów


Trzeba mieć świadomość, że w wielu krajach Afryki Kościół jest jeszcze młody. Przygotowanie kandydata do przyjęcia sakramentów wymaga wiele czasu. Nie jest to bynajmniej kwestia
intelektu, lecz niekiedy zwykłej komunikacji. Niektórzy chętni, chcąc wziąć
udział w spotkaniach formacyjnych, muszą przemierzyć wiele kilometrów,
co nie zawsze jest łatwe, chociażby ze względów bezpieczeństwa. Inaczej ta sytuacja wygląda w mieście, a inaczej w oddalonym od placówek misyjnych buszu. Sprawa staje się łatwiejsza, gdy
w niedalekim zasięgu zamieszkuje jakiś katechista.

Fot. Marcin Wrzos OMI/Misyjne Drogi


Prowadzenie obrzędów niedzielnych


Bezpośrednie zaangażowanie w liturgię w Afryce stanowi nie lada
wyzwanie. Tu daje o sobie znać natura ludzi tego kontynentu. Taniec, ekspresja, sposób poruszania, gesty – to prawdziwa modlitwa, w której oni przodują przed innymi narodami. Bywa tak niekiedy, że tylko procesja wejścia do kościoła przed mszą św. trwa 10-15 minut. Na szczególną uwagę zasługuje procesja z darami. Wygląda ona różnie w poszczególnych krajach, ale też są w niej elementy podobne. Biorą w niej udział wszyscy, którzy potrafią już chodzić. Wszyscy coś niosą do ołtarza. Najmniejsze dzieci trzymają w rączkach choć jednego banana bądź kolbę kukurydzy. Starsi olej, mąkę i czasami
jakieś pieniądze. To wszystko jest animowane przez lokalnego katechistę.
Oni to robią bezbłędnie. Nie wiem, czy przybysz jest w stanie nauczyć się tego kunsztu tak, by modlić się w ten sam sposób tańcem, gestami, całym sobą. Widać i słychać, że kościół żyje.
Czasem są także śpiewano-tańczone procesje wniesienia Pisma Świętego przed pierwszym czytaniem.


Przygotowanie liturgii słowa podczas pogrzebów


W zasadzie trudno sobie wyobrazić, by obrzędy pogrzebowe odbywały
się bez udziału katechistów (wyjątkiem jest Madagaskar, gdzie często wciąż praktykowany jest tradycyjny pogrzeb i potem przewijanie zwłok). Ich szczególna rola podczas ceremonii
pogrzebowej jest prawdziwą szkołą kaznodziejstwa. Naukę głosi się nie tylko słowem, ale też gestami, którym niejednokrotnie towarzyszy wzruszenie, łzy, lamentacje. Posługa katechisty-kaznodziei jest wręcz pożądana, gdyż to on zna najlepiej różne historie z życia zmarłego, o którym wiele
mówi się podczas pogrzebu. Dlatego też obrzęd ten jest pieczołowicie przygotowywany. Skupia nieraz dziesiątki ludzi, niekoniecznie związanych z Kościołem. Jest to zatem dobry czas na
to, by dać świadectwo wiary i wspólnoty – co może zachęcić do refleksji i wstąpienia do wspólnoty Kościoła.


Chrzest w niebezpieczeństwie śmierci


Chrzest jest pierwszym najważniejszym sakramentem, który otwiera
drzwi Kościoła i włącza do jego wspólnoty. Dlatego również w Afryce misjonarze dokładają wszelkich starań, by ten sakrament mógł być dostępny dla wszystkich, którzy pragną go przyjąć. Tu wielkie pole do działania mają katechiści będący strażnikami sakramentu wobec znajdujących się
w niebezpieczeństwie utraty życia. To oni wielokroć znają bardziej środowisko, w którym żyją, docierają
pierwsi do domu kandydata i udzielają chrztu św. Jest to tzw. chrzest z wody. Następnie, jeśli kandydat
przeżyje, kapłan-misjonarz udziela chrztu, namaszczając olejem świętym
i odmawiając egzorcyzm. Można sobie wyobrazić, ilu ludzi odchodziłoby z tego świata bez chrztu św., gdyby nie posługa ludzi świeckich. Jest to zatem bezcenny dar świeckich katolików
w dziele ewangelizacji i zbawienia.


Mediacje z miejscowym wodzem czy czarownikiem


Jak w każdej społeczności, tak i w środowisku afrykańskim nie brakuje problemów, wynikających z kontaktów międzyludzkich. Mają one podłoże ekonomiczne, kulturowe, ale
niekiedy też religijne. Także i w tym przypadku nieodzowną rolę odgrywają katechiści, którzy często bywają mediatorami między Kościołem a miejscowym wodzem czy czarownikiem.
Często ich posługa przyczynia się do tego, że zostają zaniechane wszelkie
spory, a dana placówka misyjna może funkcjonować w sposób bezpieczny.
Po ludzku nawet trudno sobie wyobrazić funkcjonowanie Kościoła w Afryce bez udziału świeckich.
Wielu z nich ma w sobie zapał ucznia Chrystusa-misjonarza, dzielącego się
wiarą. Robią to naturalnie, często, dzieląc się z innymi tym, co mają, żyją
Ewangelią. Szczególną rolę świeckich uczestniczących żywo w Kościele
mają katechiści. W wielu przypadkach to katechiści są nauczycielami
dla przybyłych misjonarzy, a nie odwrotnie.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze