Fot. pixabay

Bp Gucwa o sytuacji w RŚA: życie toczy się jedynie w naszych ośrodkach, w których chronią się rodziny

„Ośrodki misyjne w Republice Środkowoafrykańskiej starają się zapewnić choć namiastkę normalności podczas trwającej rebelii” – informuje biskup Bouar Mirosław Gucwa z Republiki Środkowoafrykańskiej. W kolejnym liście przesłanym do diecezji tarnowskiej – z której pochodzi – biskup opisuje trudną sytuację polityczną, która destabilizuje życie ludzi na środkowoafrykańskiej ziemi. Jak podkreśla, potrzeby są wielkie, dotyczą żywności, środków dezynfekcyjnych, mydła, leków i przede wszystkim pokoju.

Jak informuje bp Mirosław Gucwa ludzie nie wracają do domów obawiając się starcia rebeliantów z żołnierzami. Zamknięte są szkoły i urzędy, a jedynie niektórzy drobni sklepikarze zaopatrują ludzi w podstawowe środki do życia.

>>> Islamscy rebelianci zniszczyli misję katolicką na północy Mozambiku

Rodziny chronią się w ośrodkach misyjnych

„Trudno też w takiej sytuacji apelować do nauczycieli, by wrócili do szkoły, a rodzice, by wysyłali do niej dzieci. Pracownicy państwowi nie wracają do urzędów, dwa banki w mieście nie wykonują żadnych transakcji, przedsiębiorcy nadal trzymają wszystkie materiały pod kluczem. Policja i żandarmeria oddała bez walki swoje posterunki rebeliantom, którzy zresztą też je opuścili instalując się w innych strategicznych dla nich miejscach” – pisze bp Gucwa. „Życie toczy się jedynie w naszych ośrodkach, w których chronią się rodziny” – dodaje biskup.

„Kwitnie drobny handel, ładowane są telefony, fryzjerzy świadczą swoje usługi, dziewczęta plotą fryzury. Rano, gorliwsi katolicy gromadzą się na Eucharystii, zaś po południu dzieci z niektórymi rodzicami modlą się na różańcu przy grocie. W ciągu dnia siostry organizują z nauczycielkami różne zabawy dla dzieci oraz namiastkę szkoły. Wieczorem zaś wyświetlany jest film o treści religijnej lub edukacyjnej” – poinformował biskup diecezji Bouar.

Fot. pixabay

Każdy ośrodek funkcjonuje według określonego regulaminu. Osoby nowo przybywające rejestrują się u odpowiedzialnego za spis. Lista obecnych aktualnie przekazywana jest organizacjom humanitarnym. „Urzędnicy i biedni traktowani są jednakowo i śpią na matach lub materacach, które sobie przynieśli. Mają do dyspozycji sale parafialne czy seminaryjne i kościoły, gdy jest taka potrzeba. Potrzeby są wielkie: żywności, środków dezynfekcyjnych, mydła, leków… i pokoju” – mówi bp Mirosław Gucwa.

>>> Republika Środkowoafrykańska: 2,5 tys. ludzi schroniło się za murami kapucyńskiego seminarium

Potrzebna jest modlitwa

Z Republiki Środkowoafrykańskiej płynie też kolejny apel o modlitwę. „Jedno pragnienie ożywia wszystkich: jak najszybciej wrócić do domu, spędzać bezpiecznie czas w rodzinie i pracować bez lęku o własne życie i życie bliskich. Tak niewiele, a równocześnie tak dużo, nawet za dużo, w perspektywie oczekiwanych wydarzeń. Moc modlitwy jest jednak nieoceniona i ona może zamącić plany walczących o prywatne interesy. Stąd nasza nieustanna prośba o nią i trwanie przy Bogu. Nie zapominamy o Was” – napisał diecezji Bouar Mirosław Gucwa.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze