fot. EPA/ALEX PLAVEVSKI

Chiny pomijają papieża w nowych zasadach nominacji biskupów

Zgodnie z nowymi zasadami, jakie mają wejść w życie 1 maja, Patriotyczne Stowarzyszenie Katolików Chińskich oraz tamtejsza konferencja biskupia będą wybierały, zatwierdzały i wyświęcały kandydatów na biskupów. Nie wspomina się tam w ogóle o jakiejkolwiek roli papieża w tym procesie.

„Środki administracyjne dla duchownych religii” przetłumaczył z chińskiego magazyn „Bitter Winter”, który zajmuje się monitorowaniem wolności religijnej na świecie, ze szczególnym uwzględnieniem Chin. Zgodnie z zawartymi tam zasadami prorządowe Patriotyczne Stowarzyszenie Katolików Chińskich (PSKCh) będzie odpowiedzialne za wybór kandydatów na biskupów. Z kolei ich zatwierdzanie i wyświęcanie leżeć będzie w gestii Chińskiej Konferencji Biskupów Katolickich. Gdy nowy biskup zostanie już wyświęcony, PSKCh i konferencja episkopatu informują o tym Państwową Administrację Spraw Religijnych.

Szanghaj, Chiny, fot.
EPA/ALEX PLAVEVSKI

Nie ma tam mowy o żadnej roli papieża czy Stolicy Apostolskiej, pomimo zawartego w 2018 r. tymczasowego porozumienia w sprawie nominacji biskupich, którego obowiązywanie przedłużono w ubiegłym roku na kolejne dwa lata. Choć jego treść nie została nigdy ogłoszona, to można przypuszczać, że wybrani w Chinach biskupi są aprobowani lub wetowani przez Stolicę Apostolską. Dotychczas doszło do trzech nominacji na podstawie porozumienia, które także przywróciło komunię całego episkopatu Chin z papieżem. Kluczowym punktem nowych środków administracyjnych dla duchownych jest ich rejestracja w bazie danych, a także wymóg promowania wartości wyznawanych przez Komunistyczną Partię Chin. Artykuł III stanowi, że duchowni „powinni kochać ojczyznę, wspierać władze KPCh, popierać system socjalistyczny” oraz „przestrzegać kierunki sinizacji religii w Chinach”. Praktyka sinizacji, wcielana w życie w ostatnich latach przez prezydenta Xi Jinpinga, w praktyce oznacza kontrolowanie praktyk religijnych przez władze. Ponadto duchowni mają działać na rzecz „podtrzymywania jedności narodowej, zgody religijnej i społecznej stabilności”. Powinni tak kierować obywatelami, by byli patriotami i posłuszni prawu. Nie wolno im działać na szkodę jedności narodowej i wspierać działalności terrorystycznej.

fot. EPA/ALEX PLAVEVSKI

Zarejestrowany duchowny nie może też organizować, być gospodarzem ani nawet uczestniczyć w niezatwierdzonej przez władze działalności religijnej, odbywanej w nieautoryzowanych przez nie miejscach, ani też nauczać poza szkołami religijnymi. Musi należeć do jednej z religii podległych państwu. Nie może więc uzyskać rejestracji pastor „kościoła domowego” czy ksiądz z „podziemnej” wspólnoty. Duchowni będą też przechodzić szkolenia z „edukacji politycznej” i „edukacji kulturalnej”, a ich postępowanie ma być ocenianie zgodnie z ustalonym systemem nagród i kar. Wejścia do miejsc kultu będą regulowane poprzez monitoring, weryfikację tożsamości osoby wchodzącej oraz jej rejestrację. Według agencji CNA, około 6 mln katolików zarejestrowało się w PSKCh. Pozostałe kilkanaście milionów należy do wspólnot „podziemnych”, czyli lojalnych wyłącznie wobec Stolicy Apostolskiej, a nieuznawanych przez władze. – W tym państwie działają dwa Kościoły: państwowy i podziemny. Niszczone są budynki kościelne, a księży i biskupów wtrąca się na długie lata do więzienia. Czasem wystarczy jedynie posiadanie Biblii – pisał niedawno dla „Misyjnych Dróg” ks. Rafał Cyfka.

Baza danych i zasady kontroli

O przygotowywanej bazie danych agencje informowały już kilka dni temu. Działająca w Chinach Państwowa Administracja Spraw Religijnych (SARA) przygotowuje bazę danych o ludziach działających w dziedzinie religii. Ma ona zawierać wszelkie informacje na ich temat, łącznie z karami i nagrodami, jakie nałożyły na nie władze czy z pozbawieniem ich możliwości pełnienia przez nie urzędu. Jakiekolwiek zmiany w tym zakresie będą „natychmiast uwzględniane” – stwierdził jeden z przedstawicieli władz. Wprowadzenie w życie nowych przepisów jest jedną z nowości (zawartą w art. 33), zapowiadanych w rządowym dokumencie “Środki administracyjne dla personelu religijnego”, ogłoszonym 9 lutego. Stanowi on kolejne potwierdzenie całkowitej kontroli państwa nad życiem religijnym w Chinach. Dokument ten składa się z 7 rozdziałów i 52 artykułów, które drobiazgowo regulują zapisy dotyczące personelu religijnego, przedstawiają jego charakterystyki, rodzaj pracy, “prawa”, ale przede wszystkim “obowiązki” biskupów, księży, mnichów buddyjskich i taoistycznych itp.

fot. EPA/ALEX PLAVEVSKI

Biskupi w rękach państwa, nie Kościoła

Ten akt prawny zamieszczono w listopadzie na stronie SARA, aby zebrać ewentualne uwagi, sugestie i poprawki, a ogłoszono oficjalnie dwa dni temu bez większych zmian; wejdzie w życie 1 maja. Odtąd każda osoba, która zechce wykonywać jakąś funkcję religijną, będzie musiała odpowiadać wcześniejszym kryteriom. Musi “kochać ojczyznę, popierać kierowniczą rolę Chińskiej Partii Komunistycznej, ustrój socjalistyczny, przestrzegać Konstytucji, praw, regulacji i zasad, stosować w praktyce podstawowe wartości socjalizmu, trzymać się zasady niezależności i samorządności religii oraz szanować politykę religijną Chin, utrzymując jedność narodową, etniczną, zgodę religijną i stabilność społeczną” (art.3). Wśród “obowiązków” wymieniono “przeciwstawianie się nielegalnej działalności religijnej i ekstremizmowi religijnemu, a także infiltracji sił zagranicznych, wykorzystujących religię”. W wypadku katolików oznacza to, że księża i biskupi oficjalni nie będą mogli wyrażać swej wspólnoty z duchowieństwem nieoficjalnym, potwierdzając i podtrzymując w ten sposób podział narzucony przez reżim. Biskupi katoliccy, nawet ci “zatwierdzeni i wyświęceni” przez Radę Biskupów Chińskich (odpowiednik konferencji episkopatu), będą mogli sprawować swój urząd dopiero po zarejestrowaniu się w SARA. Tym samym pełnienie przez nich posługi duszpasterskiej pozostaje w rękach państwa, a nie Kościoła (art. 16). Bardzo podobna będzie sytuacja “żywych buddów” w buddyzmie tybetańskim: nie będą oni mogli wykonywać jakichkolwiek funkcji ani być uważanymi za żywe wcielenia bóstwa bez zezwolenia partii komunistycznej (art. 15).

Chińska policja, fot. EPA/ALEX PLAVEVSKI

W rozmowie z włoską agencją misyjną AsiaNews jeden z chińskich księży katolickich powiedział, że “dokument ten nie zawiera żadnych nowości”. Dodał, że władza “nadal traktuje religie jako instytucje państwowe, a osoby w nie zaangażowane jako funkcjonariuszy cywilnych, toteż uważają za słuszne, aby ich praca była uregulowana, kontrolowana i zarejestrowana jak zawód świecki”. Rejestracja następuje za pośrednictwem instytucji religijnych, ale w urzędach cywilnych – zauważył kapłan i dodał: “Jest to bolesne przede wszystkim dla biskupów”. Warto przypomnieć, że 8 lutego, podczas spotkania z korpusem dyplomatycznym, akredytowanym przy Stolicy Apostolskiej, papież wspomniał m.in. o Tymczasowym Porozumieniu między Chinami a Stolicą Świętą. “Chodzi o wydarzenie o charakterze zasadniczo duszpasterskim i Stolica Apostolska pragnie nadal kroczyć wytyczoną drogą, w duchu wzajemnego szacunku i zaufania, przyczyniając się ostatecznie do rozwiązania zagadnień budzących wspólne zainteresowanie” – powiedział Franciszek.

>>> Chiny: chrześcijańska dziennikarka skazana za informowanie o wirusie z Wuhan

Obecnie wielu kapłanów w Chinach zadaje sobie pytanie, czy ten nowy dokument o “Środkach administracyjnych” nie spowoduje kryzysu w zdobyczach “duszpasterskich” wspomnianego Porozumienia, zważywszy że poddaje on posługę biskupów władzy komunistów, podkreślając przy tym podział między wspólnotami oficjalnymi (uznanymi przez państwo) i podziemnymi (formalnie nielegalnymi). W grudniu ubiegłego roku odbyły się święcenia nowego biskupa. Uroczystość miała w katedrze w Hongdongu w chińskiej prowincji Shanxi. Przyjął je 54-letni ks. Pietro Liu Genzhu. Były to czwarte święcenia po podpisaniu chińsko-watykańskiego tymczasowego porozumienia w sprawie nominacji biskupich w 2019 roku, a drugie po jego ubiegłorocznym przedłużeniu na kolejne dwa lata. Jak widać po najnowszych doniesieniach, porozumienie może nie mieć realnej mocy sprawczej i nie być respektowane przez Chiny.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze