Cudownie ocalona z rąk ISIS

Gdy w 2014 roku bojownicy ISIS zdobyli miasto Karakosz nie mieli litości dla nikogo. Ich „zdobyczą wojenną” wojenną padła trzyletnia chrześcijanka Christina. Kiedy wpadła w ręce dżihadystów, nikt nie spodziewał się, że kiedykolwiek wróci do domu.

Początek dramatu

Był sierpień 2014 r., kiedy chrześcijanka Aida Hana z Karakosz straciła swoje najmłodsze dziecko. „Moje starsze dzieci wsadziłam do autobusu, który ewakuował mieszkańców miasta. Sama zostałam z niepełnosprawnym mężem i trzyletnią córką. Nie mogłam małej Christiny wysłać z pozostałymi dziećmi. One same jeszcze przecież były małe” – opowiadała Papieskiemu Stowarzyszeniu Pomoc Kościołowi w Potrzebie. Dziecko zostało odebrane rodzicom krótko po opanowaniu miasta, kiedy możliwa była jeszcze ewakuacja. „Dżihadyści odebrali mi ją siłą” – wspomina Aida.

Niewola

Aida wraz z mężem i pozostałymi dzieci trafiła do irackiego Kurdystanu, do jednego z obozów dla uchodźców w Irbilu. „Zamieszkaliśmy w domu, który przypominał przyczepę kempingową. Ale i tak nie mogliśmy narzekać. Przecież żyliśmy. Wielu z naszych sąsiadów czy znajomych z kościoła nie już nie żyło albo trafiło do niewoli” – opowiada Aida. W obozie dla uchodźców rodzina musiała się zaaklimatyzować, jednak głównie wszyscy skupili się na szukaniu małej Christiny. „Dochodziły do nas różne informacje. I te dobre, jak np. to, że Christiną opiekuje się jakaś inna chrześcijanka, również uprowadzona przez ISIS. Trafiały do nas również złe wiadomości, jak ta, że moja córka została sprzedana jakiemuś bogatemu muzułmaninowi jako niewolnica”. Światełko nadziei pojawiło się wówczas, kiedy jeden z braci Christiny przez przepadek znalazł zdjęcie swojej młodszej siostry na Facebooku.

Nadzieja

Informacja o tym, że Christina żyje i ma się dobrze była najlepszą wiadomością dla rodziny Hana od czasu, kiedy musieli opuścić rodzinny dom w Karakosz. „Od tej pory żyłam tylko tą myślą. Z rąk nie wypuszczałam różańca” – wspomina Aida. Jeszcze większa nadzieja na odzyskanie córki pojawiła się, kiedy wojska koalicji zaczęły wypierać siły tzw. Państwa Islamskiego z okupowanych terenów. Na przełomie maja i czerwca w jednej z dzielnic Mosulu, z której zostali wyparci dżihadyści, odnaleziono małą dziewczynkę schowaną w ruinach zniszczonego domu.

Christina żyje!

9 czerwca dziewczynka trafiła do swoich rodziców i rodzeństwa. Okazało się, że w zniszczonym domu ktoś ukrył dziecko tak, aby było bezpieczne, ale również żeby zostało odnalezione przez wojska koalicji. Christina żyje i jest zdrowa. „Nikt nie zrobił naszej córce krzywdy. To jest prawdziwy cud! Matka Boża ją uratowała” – ze łzami w oczach opowiada matka ocalałej dziewczynki. Na początku mała Christina nikogo nie poznawała, jednak z czasem pamięć wróciła. Dziś dziecko jest bezpieczne, a rodzina Hana szczęśliwa i gotowa, aby wrócić do Karakosz.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze