Dekolonizacja przyrody [MISYJNE DROGI]

Obecność europejskich kolonizatorów w Afryce, Azji, Ameryce czy Australii łączyła się nie tylko z przemocą stosowaną wobec tubylczej ludności, ale także z rabunkową gospodarką wobec
odkrywanych terenów. Powstające w Europie sklepy kolonialne oferowały towary sprowadzane z krajów zamorskich, gdzie handel z miejscową ludnością bardzo szybko zastępowano grabieżą.
Sprowadzano do Europy to, czego tutaj nie było: najpierw egzotyczne przyprawy, a potem także owoce i warzywa, choć te sprowadzić było dużo, dużo trudniej – z uwagi na długi czas transportu. Z czasem i tam zaczęto karczować lasy, aby na coraz większą skalę można było stosować uprawy. Powtórzono to, co w zamierzchłych wiekach zrobiono w Europie. Wypalanie lasów bywało konieczne, aby móc powiększyć areał upraw niezbędnych do wyżywienia coraz większej liczby ludności. Przez lata człowiek nie zdawał sobie sprawy z konsekwencji tak prowadzonej gospodarki. A skutki okazują się coraz bardziej katastrofalne: erozja gleb, stepowienie kolejnych obszarów, wysychanie jezior, zmiany klimatyczne itd. Wydana przed pięcioma laty Encyklika papieża Franciszka pt. Laudato si’ jest wielkim wołaniem o uszanowanie Ziemi, którą otrzymaliśmy nie tyle na własność, co w depozyt. I nie od minionych pokoleń, ale od przyszłych, którym trzeba ją zostawić w jak najlepszym stanie. Biblijne wezwanie „czyńcie sobie poddaną” niejednokrotnie rozumiano jako prawo do zniszczenia przyrody w imię dobra człowieka. Wystarczy przeczytać to, co Franciszek napisał w adhortacji Querida Amazonia w odniesieniu do tamtych terenów: „Wiadomo bowiem, że od ostatnich dekad ubiegłego wieku przedstawiano Amazonię jako ogromną pustą przestrzeń, którą należy zająć, jako surowe bogactwo do przetworzenia, jako dziką pustynię, którą należy oswoić. Wszystko to z widzeniem, które nie uznaje praw rdzennych ludów lub po prostu je lekceważy, tak jakby nie istniały lub jakby ziemie, które zamieszkują, nie należały do nich”. Co można zrobić? Można zawsze powrócić do naturalnego rytmu, do szacunku do przyrody, która jest nam dana w depozyt – na chwilę, a nie na zawsze.

Andrzej Draguła

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze