Duchowni ofiarami ataków w Meksyku i na Kubie
W tym tygodniu w Meksyku usiłowano zasztyletować arcybiskupa, a także zamordowano jednego z kapłanów. Z kolei na Kubie ksiądz został zaatakowany przez napastnika uzbrojonego w maczetę.
Ksiądz Javier García Villafaña, augustianin, był proboszczem w Huandacareo, małym miasteczku w środkowym Meksyku. Znaleziono go martwego przy autostradzie. Do napadu doszło w poniedziałek, gdy wracał do swojej wspólnoty. Sprawcy i motywy nie są znane. Dzień wcześniej w oddalonym nieco na północ Durango doszło do ataku na miejscowego arcybiskupa. Napastnik uzbrojony w nóż wyczekiwał na koniec Mszy. Został jednak powstrzymany przez księdza i kościelnego.
Według najnowszego raportu Multimedia Catholic Center, od 1990 r. w Meksyku zamordowano co najmniej 63 księży, w tym dziewięciu w ciągu ostatnich czterech lat. „Od 14 lat Meksyk jest jednym z najniebezpieczniejszych krajów do sprawowania posługi kapłańskiej” – czytamy w raporcie. Odnotowano również 850 wymuszeń i gróźb śmierci. Szczególne zagrożenie dla kapłanów stanowi mafia narkotykowa.
Na Kubie ofiarą napadu padł ks. Eliosbel Pereira z diecezji Santiago de Cuba. Potrzebna była wielogodzinna operacja, by uratować jego rękę. Stan kapłana jest stabilny.
Według informacji podanych przez ordynariusza diecezji Santiago de Cuba abp. Dionisio García Ibáñeza, 22 maja w godzinach wieczornych napastnik przebrany za lekarza podszedł do rektora kościoła św. Franciszka w Santiago de Cuba i zadał kilka ciosów maczetą. Jak wynika z wyjaśnień zatrzymanego napastnika, motywem była kradzież motoru, którym poruszał się kapłan. Kilka miesięcy wcześniej jednego z misjonarzy w diecezji Santa Clara w centrum wyspy próbowano zrzucić z motocykla, kiedy ten zmniejszył prędkość i przejeżdżał przez tory kolejowe, wracając z jednej ze stacji misyjnych.
Wobec dramatycznej sytuacji ekonomicznej na Kubie rośnie przestępczość na tle rabunkowym. Od stycznia do maja cena ryżu, który jest podstawą pożywienia na wyspie, wzrosła dwukrotnie. Galopująca inflacja pogłębia sytuację ubóstwa. Na stacjach benzynowych od miesiąca nie można kupić paliwa. Ludzie są zdesperowani i pozbawieni nadziei na jakąkolwiek poprawę sytuacji, dlatego nie przestają szukać możliwości wyemigrowania z kraju.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |