Entuzjazm, ogień, zapał, gorliwość i waleczność, czyli Hamas

W połowie lutego 2017 r. został wybrany nowy lider Hamasu. Jehija Sinwar był założycielem zbrojnego skrzydła tej organizacji (Brygady Ezedina al-Kasama) i otwarcie wyklucza pokojowe rozwiązane konfliktu z Izraelem. Może jednak przy tej okazji warto dowiedzieć się czegoś więcej o samym Hamasie?

Hamas jest organizacją polityczno-militarną przez długi czas uznawaną za terrorystyczną. Powstała w pierwszych dniach Pierwszej Intifady (grudzień 1987 r.), czyli masowego powstania Palestyńczyków przeciwko izraelskiej okupacji Palestyny. Na czele nowej organizacji stanął szajch Ahmed Jasin. Cele Hamasu zostały jasno określone w uchwalonej 18 sierpnia 1988 roku Konwencji Islamskiego Ruchu Oporu, zawiera ona 36 punktów, z których za najważniejszy uważa się ten mówiący o „zniszczeniu państwa Izrael”. Uważali oni, że wszystkie państwa muzułmańskie muszą się sprzymierzyć przeciwko wspólnemu wrogowi, ponieważ nie można tu iść na żaden kompromis, a jedynym rozwiązaniem jest Dżihad.

Jehija Sinwar

Wszyscy, który chcą kompromisu, są zdrajcami
Jasin był skłonny uznać granicę z 1967 r., ale nie uważał jej za trwałą, a jedynie za punkt wyjścia do odzyskiwania kolejnych terytoriów. Przedstawiciele Hamasu za zdrajcę i niewiernego uważali m.in. Jasira Arafata, przywódcę Al-Fatah, który prowadził rozmowy pokojowe z Izraelem. Przywódcy Islamskiego Ruchu Oporu zdawali sobie sprawę z tego, że wiernych zwolenników dobrze jest wykształcić, dlatego stawiał również na edukację. Z jednej strony starali się zorganizować młodzieży czas wolny, z drugiej wprowadzić do programów nauczania elementy religii i kultury.

Świeccy nacjonaliści to ci, którzy jedzą wieprzowinę i piją wino
Dla przywódców Hamasu istotne było to, aby połączyć hasła nacjonalistyczne z religijnymi. Odwołując się do Dżihadu, uznali oni wojnę z Izraelem za „świętą wojnę”, a tych, którzy w niej stracili życie, za męczenników. Hamas zyskuje licznych zwolenników dzięki działalności charytatywnej, którą prowadzi. Dostarcza Palestyńczykom dobra pierwszej potrzeby, utrzymuje szpitale i szkoły. Rodziny osób, które przeprowadziły zamachy samobójcze przeciwko Izraelowi, dostają duże odszkodowania.

Przyszłość pod znakiem przemocy?
Cały Bliski Wschód obecnie jest „beczką prochu”, która w każdej chwili może wybuchnąć. Ziemia Święta jest miejsce bardzo niespokojnym, w którym każdy pojedynczy incydent może przerodzić się w poważny kryzys. Hamas jest niewątpliwie istotną siłą w tym rejonie. Zyskuje zwolenników dzięki działalności dobroczynnej, prowadząc szkoły może wkładać uczniom do głów odpowiednią ideologię. Ciekawe, co może się stać po tym, gdy na czele tej organizacji stanął Jehija Sinwar – człowiek odrzucający możliwość porozumienia z Izraelem, jednocześnie mający doświadczenie w siłowym rozwiązywaniu konfliktów. Czy Ziemia Święta ma widoki na pokój i zgodę? A może jedyne, co widać za horyzontem to przemoc i strach? Możemy mieć jedynie nadzieje, że Bliski Wschód już wystarczająco się nacierpiał i w końcu zapragnie pokoju.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze