Filipiny: Czarny Nazarejczyk [REPORTAŻ]
Chociaż wielka procesja wizerunku Czarnego Nazarejczyka została w tym roku odwołana z powodu koronawirusa, to kult tej wielowiekowej figury jest unikatowy na świecie. Zobaczmy początki i rozwój tej głęboko zakorzenionej tradycji filipińskiej.
Kult Czarnego Nazarejczyka rozpoczął się w sposób przypadkowy. Zgodnie z popularną tradycją, cytowaną w Kronikach Prowincji San Gregorio autorstwa Fraya Juana San Antonio, Czarny Nazarejczyk przybył do wybrzeży Filipin 31 maja 1606 r. W roku 1578 dzielnica Quiapo było częścią franciszkańskiego miasta misyjnego Santa Ana de Sapa (dosłownie Święta Anna z Potoku), które rozciągało się na południe od rzeki Pasig. Quiapo wzięło swoją nazwę od kapusty wodnej zwanej kiyapo, w którą obfitowały ujścia rzek i strumienie płynące przez wysepki. Okręg stał się samodzielnym miastem 29 sierpnia 1586 r., kiedy to generalny gubernator Santiago de Vera przystał na prośbę złożoną przez franciszkańskiego misjonarza Pedro Bautisa. Ten zaś wyznaczył Antonio de Nombella na pierwszego wikariusza nowej parafii pod wezwaniem Najsłodszego Imienia Jezus. Pierwsza kaplica powstała w 1592 r. i była wykonana z bambusa, pokrytego strzechą.
>>> Przeklęty nowo narodzony syn
Artystyczna doskonałość
Efektem dodatkowym ewangelizacji, zapoczątkowanej przez franciszkanów, a obecnie prowadzonej przez księży diecezjalnych, był rozwój handlu. Religijne rzeźby, obrazy, ryciny i książki, wykonane przez okoliczną ludność, zbudowały reputację artystycznej doskonałości i prestiżu. Mieszkańcy Quiapo, którzy zostali pracownikami najemnymi po drugiej stronie rzeki Pasig, wchłaniając miejscową kulturę, mogli dzielić się jej owocami gospodarczymi z resztą Quiapo. Po pożarze kościoła zbudowano mocniejszą budowlę z kamienia. Ale i ona została zburzona podczas wielkiego trzęsienia ziemi w 1880 r. Ostatecznie, po kolejnym pożarze, na początku XX wieku kościół został odbudowany przez filipińskiego narodowego artystę architektury Juana Nakpila. Nakpil podarował również baldachim nad Czarnego Nazarejczyka. Obecną świątynię, odnowioną w 1987 r., powiększono o nawę według projektu architekta Jose Marię Zaragoza, ucznia Nakpila. Teraz jest to bazylika mniejsza Czarnego Nazarejczyka.
>>> Misjonarka z Sudanu: nie możemy dotrzeć do obozów uchodźców
Augustianie rekolekci
Czarny Nazarejczyk przybył na Filipiny z Meksyku w dniu 31 maja 1606 r. Lokalne legendy mówią, że kiedy statek galeonowy utknął w Meksyku z powodu złej pogody, jego oficerowie i członkowie załogi (zarówno Hiszpanie, jak i Filipińczycy) modlili się w kościele, w którym przebywał Czarny Nazarejczyk. Ponieważ trudno było przekonać załogę do płynięcia z powrotem po Oceanie Spokojnym, kapitan poprosił proboszcza, aby pozwolił jego ludziom zabrać ze sobą posąg Chrystusa niosącego krzyż, który by towarzyszył im przez niebezpieczeństwa oceanu. Opiekę nad kościołem w Qiapo powierzono Zakonowi Augustianów Rekolektów, ponieważ dziesięciu braci z tego zakonu oficjalnie sprowadziło Czarnego Nazarejczyka. Po dotarciu do portu w Cavite, zakonnicy zadbali o schronienie posągu na terenie, który miał być ich początkowym terytorium ewangelizacyjnym – Cavite Puerto, gdzie cumowały statki galeonów i gdzie handel był ożywiony.
Początkowo figurę przechowywano w kościele pod wezwaniem św. Jana Chrzciciela na obrzeżach Intramuros w Bagumbayan. Po dwóch latach przeniesiono ją do wspanialszego kościoła pod wezwaniem św. Mikołaja w Tolentino. Zakonnicy zdobyli również inne figury ze stacji krzyżowej, takie jak „Agonia w ogrodzie”, „Biczowanie przy filarze” i „Koronowanie cierniami”. Jednak to „Chrystus niosący krzyż” przyciągał powszechną uwagę i oddanie. Czarny Nazarejczyk to naturalnej wielkości posąg Jezusa Chrystusa, który przyklęka na lewym kolanie, a na prawym ramieniu trzyma krzyż. Ubrany jest w błyszczącą, bordową szatę z aksamitu, z kołnierzem i rękawami podkreślonymi biało-żółtymi kryzami przypominającymi dwór Filipa II. Na głowie ma koronę cierniową z trzema złotymi odnogami symbolizującymi Boski blask. Figurę wykonano z ciemnego drewna (najprawdopodobniej z mahoniu lub hebanu albo czarnego mesquite, który był powszechnym materiałem do wykonywania świętych obrazów w Ameryce Południowej), które przez lata wycierania olejkiem różanym i perfumami stało się jeszcze ciemniejsze. Jedno z bardziej wątpliwych twierdzeń strony internetowej poświęconej filipińskim festiwalom, a także Wikipedii, które podają, że kiedy figura wypływała z Meksyku, była z kości słoniowej, ale na filipińskie wybrzeże dotarła tak czarna, jak jest teraz, po rzekomym ocaleniu z pożaru statku. Stąd też nazwano ją Czarnym Nazarejczykiem. W ciągu dwóch dekad od przypłynięcia figury ojcowie rekolekci rozpowszechnili nabożeństwo do Chrystusa niosącego krzyż. 20 kwietnia 1621 r. papież Innocenty X uprawomocnił kult Czarnego Nazarejczyka, a dwadzieścia dziewięć lat później uznał Bractwo Pana Jezusa z Nazaretu. Biskup Manili Basilio Sancho de Santas Junta y Rufina 9 stycznia 1787 r. przekazał tę figurę do kościoła w Quiapo.
>>> Misjonarz o świętach w obozie dla uchodźców z Sudanu Południowego
Nazarejczyk w Quiapo
Jedna z legend, które krążą wśród mieszkańców, opowiada, w jaki sposób Czarny Nazarejczyk „wybrał” kościół w Quiapo na swoją świątynię. Otóż podczas jednej z noworocznych procesji zaczął padać deszcz. Ludzie wraz z figurą schronili się w kościele i czekali aż ulewa ustanie. Kiedy mieli wznowić procesję, niosący figurę byli zaskoczeni, czując, że stała się niewiarygodnie ciężka. Wywnioskowali wówczas, że Chrystus nie chce opuścić kościoła. Oczywiście jest to tylko jedna z legend, prawie tak nieprawdopodobna, jak kość słoniowa zmieniająca się w hebanową czerń w ogniu. Ostatnim odkryciem jest twierdzenie, że Czarny Nazarejczyk znajdujący się w kościele w Quiapo jest tylko repliką tego pierwszego, który towarzyszył załodze galeonu w drodze powrotnej z Meksyku. Augustianie rekolekci zamówili ponoć drugiego Czarnego Nazarejczyka z Meksyku, również wyrzeźbionego przez meksykańskiego rzemieślnika, by zostawić go w kościele św. Jana Chrzciciela w Bagumbayan. Miał to być ten, który został przeniesiony do kościoła Quiapo.
>>> Południowosudański biskup apeluje do świata: nie zostawiajcie nas samych!
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |