„Helena. Misja możliwa” – książka z rozmowami o Helenie Kmieć

W przypadające 9 lutego 27. urodziny Heleny Kmieć na półki księgari trafi książka „Helena. Misja możliwa”, która jest zbiorem 24 rozmów z bliskimi i przyjaciółmi wolontariuszki misyjnej, zamordowanej ponad rok temu w Boliwii. Po raz pierwszy publicznie o swojej córce opowiadają Barbara i Jan Kmieciowie oraz jej chłopak, z którym miała się zaręczyć po powrocie z misji.

W książce znajduje się m.in. obszerna i szczegółowa relacja z dramatycznych wydarzeń w Boliwii opowiedziana przez jedną z sióstr, która była wówczas w Cochabambie. Z kolei prowincjał salwatorianów wspomina, w jaki sposób te tragiczne informacje były przekazywane najbliższym w Polsce. Autorom udało się także porozmawiać z Anitą Szuwald, która była razem z Heleną na misji w Boliwii i stała się świadkiem ostatnich chwil jej życia.

„Ona była światłem. Znikała i pojawiała się z prędkością światła. Ogrzewała jak światło. Żyła porządnie, z pasją i szybko” – tak o Helenie Kmieć opowiada jej mama. Rozmowa z rodzicami jest pierwszą z 24 umieszczonych w książce „Helena. Misja możliwa”.

Wśród osób, które wspominają Helenę, są również: jej siostra, wujek-biskup, chłopak, koleżanka ze studiów, nauczycielka śpiewu ze szkoły muzycznej, przyjaciele z duszpasterstwa akademickiego w Gliwicach i wolontariatu misyjnego – w tym gronie Anita, która towarzyszyła Helenie na ostatniej misji, a także duszpasterze i siostry zakonne – służebniczki dębickie z boliwijskiej Cochabamby. Autorami są młodzi dziennikarze: Ewelina Gładysz i Przemysław Radzyński. Jak sami podkreślają, jest to książka, która nie została przez nich napisana, a wysłuchana. „To nie jest książka biograficzna. To opowieść zbudowana ze wspomnień najbliższych, z fragmentów świata, w którym żyła Helenka Kmieć” – powiedziała KAI Ewelina Gładysz. Radzyński dodaje, że jest to z pewnością też książka o 29 osobach, z którymi rozmawiali, o ich przeżywaniu straty, o ich żałobie, ale także o wierze, że ta tragedia niczego nie kończy i o nadziei na spotkanie z Heleną w wieczności. „To wspomnienia bardzo osobiste, ale i subiektywne i co ważne – na tym etapie nieweryfikowalne. Pewnie czytelnik w kilku miejscach znajdzie nieścisłości, ale to nie jest książka dokumentalna. My nie ustalaliśmy faktów, ale wysłuchaliśmy wspomnień, a pamięć ludzka rządzi się swoimi prawami” – tłumaczy. „O Helence, którą poznałam dzięki tym opowieściom, myślę: była jak każdy z nas – ciągle w drodze. Jednocześnie nie mogę oprzeć się wrażeniu, że była w tej drodze bardziej uważna niż większość z nas i widziała więcej pięknych widoków wokół” – wyznaje Gładysz.

Autorzy podkreślają, że Helena była zwyczajną dziewczyną – córką, siostrą, koleżanką ze studiów, znajomą z duszpasterstwa czy wolontariatu, a po tragicznych wydarzeniach w Boliwii wielu – także jej bliskich – zobaczyło, w jak wielu przestrzeniach żyła. „Aż do tego stopnia, że zaczęto mówić o jej świętości. Ta jej świętość przejawiała się właśnie w codzienności” – dodaje Radzyński. Według niego, rozmówcy pokazując codzienność Heleny, dają świadectwo, że normalne życie młodej kobiety z przełomu wieków zasługuje na miano świętego. „Helena pokazała, że świętość to życiowa misja, ale misja możliwa do zrealizowania” – zaznaczył.

Do tego przesłania nawiązuje tytuł książki „Helena. Misja możliwa”, który odwołuje się również do fanpage’a na Facebooku założonego przez Helenę i Anitę przed wyjazdem do Cochabamby „Bolivia: Mission Possible / Boliwia: Misja Możliwa”.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze