fot. EPA/SHAHZAIB AKBER

Indie: przywódcy katoliccy przeciwko namawianiu do nienawiści religijnej i przemocy

Akty przemocy w 13 stanach północnoindyjskich nie są ani przypadkowe, ani dziełem pojedynczych elementów, ale są systematycznie uzgadniane i synchronizowane, aby zastraszyć wspólnoty chrześcijańskie, szczególnie te małe, najbardziej bezbronne i odizolowane.

Powiedział o tym watykańskiej agencji misyjnej Fides pisarz i dziennikarz John Dayal, były przewodniczący Ogólnoindyjskiego Związku Katolickiego. Skomentował on niedzielę 3 października, gdy w Indiach odnotowano rekordową liczbą co najmniej 13 przypadków agresji i pogróżek ze strony radykalnych ugrupowań hinduskich pod adresem miejscowych chrześcijan, głównie protestantów.

„Przemocy towarzyszą groźby wyrażane publicznie przez takie grupy ekstremistyczne, jak Sangh Parivar, które żądają pozbawienia wspólnot chrześcijańskich i muzułmańskich, zamieszkujących Indie, należnych im praw obywatelskich” – powiedział Dayal. Jego zdaniem sytuacja ta jest bardzo niepokojąca, gdyż wyżsi urzędnicy, np. ministrowie szczebla federalnego i stanowego, należący do rządzącej krajem Partii Bharatiya Janata, otwarcie podburzają do przemocy. Ponadto „uczą oni uważania za wrogów państwa rolników, ludzi z grupy Adiwasi, czyli członków grup plemiennych, jak również dalitów (osób nie należących do jakiejkolwiek kasty) i mniejszości religijne” – stwierdził rozmówca Fidesu. Podkreślił, że „jest to alarmująca sytuacja, niebezpieczna dla państwa prawa, demokracji, wolności przekonań oraz dla swobód religijnych i wyznaniowych”.

>>> Całe Indie modlą się o ustanie pandemii

Inny rozmówca agencji watykańskiej – świecki katolik, krajowy koordynator Zjednoczonego Forum Chrześcijańskiego i były członek Komisji ds. Mniejszości we władzach Delhi, A. C. Michael zwrócił uwagę, iż „polityka w Indiach przeżywa ogólny upadek”. Według niego miejscowi „politycy wypowiadają słowa i zdania, raniące uczucia innych oraz tworzące podziały i dyskryminujące ludzi”. Michael wyraził pogląd, że „na osobach wybranych do kierowania krajem ciąży obowiązek i odpowiedzialność nadania priorytetu zgodzie narodowej oraz wypowiadanie słów, które jednoczą, a nie sieją nienawiść w społeczeństwie”.

W tym kontekście odniósł się on zwłaszcza do wydarzenia w Roorkee w stanie Uttarakhand na północy Indii, gdzie 3 października około 500 ekstremistów hinduskich wdarło się do sali, w której 15 wiernych zgromadziło się na niedzielnej modlitwie. Napastnicy dotkliwie pobili zebranych, z których jeden trafił do szpitala w ciężkim stanie.

„Jest to wynik nieodpowiedzialnych oświadczeń niektórych osób oraz grup politycznych i społecznych, podjudzających do nienawiści religijnej. Są organizacje, które zdają się tworzyć platformy ideologiczne dla przemocy” – stwierdził koordynator Forum. Wskazał, że „ludzie ci szerzą bezpodstawną i nieprawdziwą propagandę, jakoby chrześcijanie dokonywali nawróceń na swoją wiarę za pomocą nieuczciwych środków, chociaż oskarżenia te wielokrotnie obalały sądy”. Michael zauważył, że dotychczas żaden sąd nie uznał winnym jakiegokolwiek chrześcijanina za to, że nieuczciwie nawrócił kogokolwiek.

fot. unsplash.com

Niedziela 3 października była „czarnym dniem” dla chrześcijan w Indiach z punktu widzenia łamania ich praw obywatelskich. W pięciu stanach północnych i w Nowym Delhi stwierdzono co najmniej 13 przypadków przemocy i gróźb pod ich adresem ze strony radykałów hinduskich. Dane te przekazała agencji Fides Komisja Wolności Religijnej Ewangelikalnego Stowarzyszenia Indii (EFI), zrzeszającego wspólnoty tego nurtu chrześcijaństwa. Rozwścieczone tłumy napadały na społeczności, wykrzykując hymny ku czci hinduskiego boga Ramy, a zarazem bijąc modlących się ludzi, niszcząc wyposażenie domu, zdjęcia i instrumenty muzyczne.

>>> Indie: ataki na chrześcijan oskarżanych o „nawracanie siłą” hinduistów

Według Komisji pierwszy taki przypadek wydarzył się w miejscowości Maharajgani w stanie Uttar Pradeś, gdzie ofiarami napaści kilku fanatyków hinduskich padli pastor Durgesz Bharti i wierni zgromadzeni na modlitwie w jednym z domów. Pobito ich i zniszczono miejsce spotkania, a wezwana po pewnym czasie policja zabrała duchownego na posterunek do miasta Paniyara. Z kolei w Dżaunpurze w tym samym stanie zatrzymano pastora Prema Singha Czauhana, oskarżając go bezpodstawnie o przymusowe nawracania ludzi. Podobne zarzuty postawiono pastorom – Suradżowi Palowi w Hasanpur Baru i Dineszowi w Czak Gordham oraz Nandu Nathanielowi i jego żonie w mieście Azamargh – widownią wszystkich tych zdarzeń był ten sam stan Uttar Pradeś.

Do podobnych napaści na wiernych i ich miejsca kultu dochodziło też w stanach Ćhattisgarh, Uttarakhand i Madhia Pradeś a także w Nowym Delhi, gdzie 12 napastników przyszło do domu pastora Santosza Dana, grożąc mu zemstą za głoszenie Ewangelii i oskarżając go o próby nawrócenia innych za pomocą „niegodnych i bezprawnych środków”. Zażądali od niego, aby nigdy nie wpuścił do swego mieszkania żadnego wyznawcy hinduizmu. Wszystkim tym napaściom towarzyszyły akty przemocy: bicie i aresztowania wiernych oraz niszczenie wyposażenia pomieszczeń.

>>> Indie: Sąd Najwyższy odrzucił oskarżenie o prozelityzm przeciwko księdzu

„Jednoznacznie potępiamy te karygodne ataki na kościoły i chrześcijan. Członkowie Sangh Parivar [ekstremistyczne ugrupowanie hinduskie], odpowiedzialni za te zbrodnie, winni natychmiast stanąć przed sądem i otrzymać odpowiednią karę tak, aby przestali podejmować te brutalne i bezprawne działania” – powiedział Fidesowi jezuita o. Cedric Prakash, orędownik praw człowieka i wolności religijnej. Podkreślił, że „nikt nie ma prawa wykorzystywać prawa według swojego widzimisię” i dodał, że „zgodnie z Konstytucją każdy obywatel ma podstawowe prawo do swobodnego głoszenia wybranej przez siebie religii”. Zdaniem zakonnika na północy Indii „narasta przemoc, której ofiarami są zawsze mniejszości religijne i społeczności marginalizowane, takie jak rolnicy i/lub dalici”.

Wśród prawie 1,3 mld mieszkańców Indii 29 mln chrześcijan różnych wyznań to jedynie 2,3 proc. ludności.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze