Chrześcijanie w Iraku, fot. PAP/EPA/Gailan Haji

Irak: wielkanocne dzwony ważnym znakiem zmartwychwstania miasta

„Mieliśmy wielu ludzi, którzy podchodzili do drzwi, żeby zapytać, czy jest Msza. Muzułmanów więcej niż chrześcijan” – mówi o. Olivier Poquillon OP o tegorocznym świętowaniu Wielkanocy w Mosulu. Od początku marca kościół dominikanów, gdzie posługuje zakonnik, ma znów działające dzwony. Stanowiły one wymowny znak zmartwychwstania nie tylko Chrystusa, ale również wyniszczonego podczas okupacji przez Państwo Islamskie miasta.

Kapłan zaznacza w wywiadzie dla Radia Watykańskiego, że sam kościół Notre-Dame de l’Heure nie jest jeszcze w stanie przyjmować wiernych na liturgii – taką skalę zrujnowania sprowadziły ostatnie lata w północnym Iraku. Ale z drugiej strony, pewne świąteczne znaki już okazały się możliwe, co zauważyli nie tylko miejscowi chrześcijanie – zauważa o. Poquillon.

>>> Chrześcijanie w Iraku chcą być uznani za pełnoprawnych obywateli

„Ostatecznie, Wielkanoc to przede wszystkim zmartwychwstanie dla nas. W tym roku Pascha przypada w tym samym czasie dla Żydów i chrześcijan, a równocześnie w trakcie Ramadanu dla muzułmanów. Był to więc dla nas wszystkich miesiąc poświęcony Bogu, miesiąc nawrócenia (…). A dzwony pełnią tu swoją rolę: stanowią one wezwanie do modlitwy (…). Okoliczni mieszkańcy doznali pewnego zaskoczenia i pytali: «Czy jest jakaś awaria? Dlaczego dzwonienie ustało na Wielki Piątek?». A kiedy usłyszeli dzwony podnoszące się z ciszy śmierci, by w niedzielę obwieścić zmartwychwstanie, ludzie powiedzieli: «To jest to, czujemy, że życie wraca do naszej dzielnicy». Tak więc nawet dla niechrześcijan symbolika dzwonów pozostaje naprawdę wymowna – wskazuje w rozmowie z Radiem Watykańskim o. Poquillon.

>>> Kard. Louis Sako apeluje do chrześcijan w Iraku o jedność

Jego zdaniem „dla miejscowych ważne jest uświadamianie sobie, że istnieje ta chrześcijańska rzeczywistość (…), nawet jeśli chodzi tu o nadwyrężoną rzeczywistość: dziś mówimy o 50-100 chrześcijańskich rodzinach w Mosulu”. „Dla naszych muzułmańskich sąsiadów, zwłaszcza dla ludzi, którzy powrócili lub przybyli do owego starego miasta, niekoniecznie mieszkając tu wcześniej, naprawdę ważne jest, aby głos chrześcijan był słyszany, nawet jeśli dziś nie jesteśmy jeszcze w stanie regularnie świętować w naszych kościołach (…): to są [jednak] pierwociny tego zmartwychwstania” – stwierdza dominikanin.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze