Jak zostać męczennikiem w Imperium Osmańskim?
Imperium Osmańskie było krajem wielowyznaniowym, ze stosunkowo dużą tolerancją religijną. Innowiercy aby awansować na wysokie urzędy musieli konwertować na islam, nie byli równi wobec prawa (do XIX wieku).
Kobiety w niektórych okresach nie mogły nosić biżuterii, mężczyźni jeździć konno, ale wszyscy mogli wyznawać swoją religię, jeśli tylko robili to „po cichu”, zdarzali się jednak śmiałkowie, który tak bardzo chcieli zostać męczennikami, że sami zgłaszali władzy swoje przekonania, bluźnili głośno przeciwko Mahometowi, czy szli ulicami miasta niosąc krzyż. Jak można było zostać męczennikiem w Imperium Osmańskim?
Konwersje w Imperium Osmańskim zdarzały się stosunkowo często, kto chciał poprawić swoją sytuację np. materialną przechodził na islam, jeśli kobieta chciała się rozwieść mogła po prostu konwertować, problem rozwiązywał się sam. Nieodosobnione były przypadki wielokrotnej konwersji gdy np. chrześcijanin został muzułmaninem, a później ponownie powracali na łono Kościoła. To właśnie takie osoby najczęściej manifestowały swoje wyznanie, nie zważając na konsekwencje, a wręcz często zachowując się jakby męczeństwo było ich celem.
Prości ludzie giną za wiarę
Męczenników (dużo częściej byli to mężczyźni niż kobiety) w Imperium Osmańskim w różnych okresach było wielu, ja skupię się na kilku przykładach. Czasem nie trzeba było wiele żeby stracić życie, w przypadku pewnego młodego piekarza (konwertyty z chrześcijaństwa na islam i później ponownie na chrześcijaństwo) wystarczyła rozmowa z młodym muzułmaninem, rozmowa dotyczyła religii więc uznana została za próbę nawrócenia muzułmanina, a taka działalność była w Imperium Osmańskim zakazana. Zdarzało się, że skruszony apostata tak bardzo żałował przejścia na islam, że po powrocie do swojej poprzedniej religii zakładał koronę cierniową, czy szedł przez miasto niosąc krzyż, to wszystko było publiczną manifestacją wiary (nie islamu) i karane było śmiercią.
Przywrócić dobre imię
Męczeńska śmierć miała być przebłaganiem nie tylko za własne przewinienia, czy odejście od religii, ale miała być wręcz przywróceniem rodzinie dobrego imienia (m.in. za konwersje w rodzinie). Czasem ktoś był tak poruszony konwersją w swojej społeczności, że publicznie występował przeciwko takiemu postępowaniu (co zazwyczaj kończyło się śmiercią). Nie można jednak nie zwrócić uwagi, że częściej to „tłum” skazywał taką osobę na śmierć, władze osmańskie często traktowały osoby, które chciały ponieś śmierć męczeńską jako chorych umysłowo i skazywało raczej na galery niż na śmierć. Ciekawym przykładem jest tu Cyprian, po tym jak został uznany za niepoczytalnego przez władze w Salonikach wyjechał do Stambułu, aby tam napisać antymuzułmański list, który nawet kazał przetłumaczyć na turecki. Inny męczennik postawiony przed obliczem muftiego rozmawiając z nim obrażał Mahometa, ponieważ chciał zmusić muftiego do skazania go na śmierć, ponieważ ten chciał go uwolnić jako niespełna władzy umysłowej.
„Saloniki miasto duchów”
Mówiąc o Imperium Osmańskim, jako państwie wieloreligijnym często skupia się na kilku wątkach bardziej współczesnych i związanych raczej z dyskryminacją innych wyznań przez religię panującą. Zapomina się o innych aspektach np. rywalizacji prawosławno-katolickiej, wielokrotnych konwersji, czy tworzenia się nowych sekt. Tym zagadnieniom poświęca miejsce w swojej książce „Saloniki miasto duchów” Mark Mazower. On również pisze o temacie opisanym wcześniej, więc jeśli ktoś chciałby dowiedzieć się więcej zapraszam do lektury.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |