Katolicki uniwersytet pod gołym niebem
Przy analfabetyzmie, który w niektórych regionach dotyczy 95% społeczeństwa, szkolnictwo jest jednym z najpilniejszych zdań dla Sudanu Południowego – uważa bp Eduardo Hiiboro Kussala. W swojej diecezji Tombura-Yambio otworzył w tym roku filię katolickiego uniwersytetu w Dżubie.
Studenci uczą się na czterech wydziałach: pedagogiki, ekonomii, zasobów ludzkich i informatyki. Koszty w całości pokrywa Kościół. Działające w Sudanie Południowym międzynarodowe organizacje humanitarne nie zajmują się edukacją i rozwojem. One zaspokajają jedynie bieżące potrzeby ludności, dostarczają żywność i lekarstwa – dodaje bp Kussala. Podkreśla on, że otwierające w swej diecezji filię uniwersytetu, chce dać szansę młodym, aby nie sięgali po broń, lecz nauczyli się żyć z własnej pracy.
Dla nas ten uniwersytet jest niczym latarnia pośród ciemności. Jest to jedyny uniwersytet, który został założony w ostatnich latach. Choć działa dopiero od 2014 r. ma już 3 tys. absolwentów. Pracują oni w instytucjach rządowych i organizacjach międzynarodowych. (bp Eduardo Hiiboro Kussala)
– Komunikacja w naszym kraju jest jednak bardzo trudna. To sprawia, że młodzi z mojej diecezji nie mogą dojeżdżać na studia do Dżuby. Dlatego postanowiłem utworzyć dla nich filię tego uniwersytetu. Wiemy, że w ten sposób tworzymy pokój w naszym kraju – tłumaczy hierarcha. Jednak prowadzić uniwersytet nie jest łatwo: potrzebne są pieniądze, struktury, materiały naukowe, kadry naukowe. – Nasze struktury są niekiedy bardzo prymitywne. Niekiedy zajęcia odbywają się pod gołym niebem, pod drzewami. Uniwersytet pod drzewami? Ktoś mógłby pomyśleć, że to żart. Dla nas jest to jednak pierwszy ważny krok. Bo ci ludzie, którzy dziś studiują pod gołym niebem, jutro będą uczyć innych, będą pracować w urzędach – podkreśla biskup.
Sudan Południowy jest najmłodszym państwem świata – powstał 9 lipca 2011 roku. Po odzyskaniu niepodległości rozgorzał tam konflikt wewnętrzny, trwający pięć lat. W wyniku walk życie straciło kilkadziesiąt tysięcy osób. 2,2 mln Sudańczyków uciekło do sąsiednich krajów, 1,7 mln to uchodźcy wewnętrzni, a 7 mln jest uzależnionych od pomocy humanitarnej. Dramatyczną sytuację pogłębia rozprzestrzenianie się koronawirusa. W liczącym ponad 13 mln mieszkańców kraju 60% wyznaje chrześcijaństwo (katolicyzm 40%, zaś 20% protestantyzm – głównie: anglikanie, baptyści i zielonoświątkowcy), 33% tradycyjne religie plemienne, zaś 6% islam.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |