Kościół na Madagaskarze krytykuje rząd: „zawodzą w walce z klęską głodu”
Około 30. tys. osób uciekło więc w region Morondava, gdzie biskup ma swoją siedzibę, na południowym zachodzie, i osiedliło się w lasach. Aby zasadzić kukurydzę i orzeszki ziemne, wypalali coraz więcej lasów. „Doprowadziło to do wielkich konfliktów z miejscową ludnością, która widzi w nich złodziei i niszczycieli lasu” – powiedział bp Raharilamboniaina. Uchodźcy żyją w najbardziej niesprzyjających warunkach. Do tej pory Kościół bezskutecznie prosił rząd o przekazanie ziemi imigrantom. Jednak bez wsparcia rządowego nie tylko ich życie jest zagrożone.
>>> Madagaskar. Tam ewangelizują kobiety [MISYJNE DROGI]
Bp Raharilamboniaina zwrócił uwagę na niszczycielskie skutki dla środowiska. W ciągu dwóch lat wody gruntowe obniżyły się o dwa metry. „W niektórych wioskach ludzie muszą przejść od dwóch do trzech kilometrów, aby znaleźć wodę do picia. Nie mają wtedy możliwości hodowania zwierząt gospodarskich ani uprawiania warzyw” – powiedział biskup.
>>> Śmierć i Famadihana na Madagaskarze [MISYJNE DROGI]
Przypomniał, że z braku pomocy rządowej, diecezja Morondava zbudowała w zeszłym roku kanał o długości ponad 40 kilometrów. Pozwoliło to na nawodnienie 9000 hektarów gruntów ornych. Dwa odwierty o głębokości 160 metrów zostały wykonane na potrzeby pól ryżowych. Ponadto diecezja buduje nowe szkoły, przedszkola i ośrodki zdrowia. Planowane są również działania w zakresie ponownego zalesiania.
Według źródeł kościelnych 95 proc. społeczeństwa Madagaskaru żyje poniżej granicy ubóstwa.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |