Księżniczka jedwabiu, która umarła w zapomnieniu na starym sienniku. Kim była Paulina Maria Jaricot?
Bogaty ojciec, piękne stroje, świat u jej stóp. Pozostawało wyjść dobrze za mąż i wieść bajeczne życie. Dzielna Francuzka odrzuciła jednak to wszytko na rzecz walki z wyzyskiem, ubóstwem i cierpieniem. By wspierać najbardziej potrzebujących zarówno materialnie, jak i duchowo, zapoczątkowała dwa wielkie dzieła: Dzieło Rozkrzewiania Wiary oraz Dzieło Żywego Różańca – oba istniejące do dziś. Zmarła w biedzie i samotności. 22 maja zostanie beatyfikowana.
Paulina Maria Jaricot przyszła na świat 22 lipca 1799 r. w Lyonie. Urodziła się w bogatej rodzinie. Jej ojciec był właścicielem fabryk jedwabiu. Miała szóstkę rodzeństwa, jednak niczego jej nie brakowało. Jako nastolatka kochała stroić się w wystawne suknie, jak mówiła o sobie: „Byłam zarozumiała, arogancka i pyskata!”. Przełom w jej życiu nastąpił, kiedy uległa wypadkowi – spadła z wysokości. Cudem nie stało się jej nic poważnego, jednak po tym wydarzeniu zaczęła bardziej interesować się życiem duchowym, czytać Biblię i regularnie uczestniczyć w Eucharystii, nawet w dni powszednie. Była zafascynowana Bogiem, pociągała ją idea chrześcijańskiego miłosierdzia. Gdy ukończyła 18. rok życia, złożyła śluby czystości i wstąpiła do dominikańskiego zakonu świeckich.
W fabrykach widziała wyzysk, który budził jej sprzeciw, wiedziała także, iż życie w materialnym dobrobycie nie może dać szczęścia i przynieść osobistej realizacji. Chciała działać, miała do tego predyspozycje – silny charakter oraz przedsiębiorczą głowę. Cechowała ją umiejętność gromadzenia ludzi wokół swoich prostych pomysłów i inicjatyw.
Wielkie dzieła miały swój początek w tym, że wraz z kilkoma koleżankami Paulina stworzyła małą grupę, aktywną na dwóch płaszczyznach. Jej członkowie podejmowali stałą modlitwę przed Najświętszym Sakramentem oraz regularnie uczestniczyli w Eucharystii, a także utrzymywali kontakt z biednymi, zagrożonymi wykluczeniem młodymi kobietami, którym nieśli pomoc. Grupa modlitewna przekształciła się w oficjalne, zatwierdzone przez Kościół, Stowarzyszenie Wynagrodzicielek Najświętszego Serca Pana Jezusa.
Fascynacja misjami
Duży wpływ na Paulinę i jej rozwój duchowy miał jej brat, Fileas, który wstąpił do Paryskiego Seminarium Misji Zagranicznych. To właśnie podczas prowadzenia z nim korespondencji po raz pierwszy zainteresowała się kwestią misji. Chciała wspierać je na podobnych zasadach, na jakich tworzyła swoją wspólnotę modlitewną: z jednej strony – modlitwą, z drugiej – finansowo, dzięki stałemu zbieraniu choćby niewielkich sum. Z jej inicjatywy w całym Lyonie powstały małe, kilkuosobowe grupy, które przeznaczały niewielką część swoich dochodów na rozwój misji kościelnych na całym świecie. Koła takie powstały nawet w lyońskich fabrykach.
„Szukałam pomocy u Boga. (…) Dana mi została jasna wizja tego planu”. Przedstawiał się on następująco: dziesięć osób, z których każda znajdowała następną dziesiątkę, i tak dalej – 1 sou [wówczas kwota równa 1/20 franka francuskiego] od jednej osoby.
Dzieło nazwane zostało Dziełem Rozkrzewiania Wiary, znane było także pod nazwą Związek Lyoński. Zatwierdził je papież Pius VIII, następnie przywileje potwierdzili Grzegorz XVI i Leon XIII. Związek zajmował się głównie zbieraniem pieniędzy na katolickie misje zagraniczne. Pomysł rozrastał się błyskawicznie, zdobywając wielką popularność. Władzom Kościoła nie podobało się, iż na czele przedsięwzięcia stoi kobieta. Dziełem zainteresował się pewien biskup i postanowił… założyć bliźniaczą organizację, przypisując sobie wszelkie zasługi. Wkrótce po uzyskaniu papieskich przywilejów, w 1822 r., związek przeniesiono do Rzymu i uczyniono oficjalnym organem Stolicy Apostolskiej do zbierania środków materialnych na misje. Stowarzyszenie lyońskie zostało całkowicie przeniesione i wchłonięte przez Watykan. W tym samym roku zebrano na potrzeby misji 22 tys. franków. Sumy te ciągle rosły, by w 1846 r. osiągnąć już trzy miliony franków. Dzieło funkcjonuje w Watykanie do dziś pod nazwą Papieskich Dzieł Misyjnych. Dzielna Francuzka zacisnęła zęby i nie ustawała w swoich działaniach.
Żywy różaniec i efekt domina
Od 1826 r. Paulina podejmowała aktywności, które miały na celu popularyzację modlitwy różańcowej. Żyła w świecie modlitwy, ale rozumiała, że przy natłoku obowiązków odmówienie całego różańca dla zwykłych ludzi może być dość kłopotliwe. Prosząc o światło Ducha Świętego, wpadła na pomysł, aby utworzyć podobny do systemu zbierania pieniędzy system modlitwy. Składał się z piętnastoosobowych grup, odzwierciedlających dawny układ różańca złożonego z piętnastu tajemnic. Każdy z członków takiej grupy, nazwanej różą różańcową, zobowiązywał się do codziennego rozważania jednej dziesiątki różańca. Każdy także miał za zadanie znalezienia pięciu nowych członków ruchu, którzy z kolei znajdowali następnych.
Modlitwę uzupełniono propagowaniem idei misji, odpowiednią literaturą i broszurami. Ruch Żywego Różańca oficjalnie pobłogosławił i zatwierdził papież Grzegorz XVI. Dzieło zapoczątkowane w Lyonie rozwinęło się na Francję, Europę, by w końcu stać się ruchem globalnym.
System stworzony przez Paulinę przetrwał w swojej zasadniczej części do dzisiaj. Pewnych drobnych zmian dokonano w nim za czasów pontyfikatu Jana Pawła II – wiązało się to z dodaniem do modlitwy różańcowej tajemnic światła. Dzisiaj dominują już nie piętnastoosobowe, ale dwudziestoosobowe koła Żywego Różańca. Wydaje się, że sama Paulina nie uważała, by dokonała czegoś wielkiego. „Ja tylko zapalam zapałkę, która rozpala wielki ogień” – mówiła.
>>> Żywy Różaniec rozpoczął nowennę przez beatyfikacją sługi Bożej Pauliny Jaricot
Z siennika do świętości
Mimo zasług Pauliny nigdy nie zaproponowano jej pracy w Dziele Rozkrzewiania Wiary. Oszukana i ograbiona z majątku przez zarządcę fabryki, którą przejęła po ojcu, żyła w biedzie. Administrator fortuny jej rodziny nie tylko doprowadził ją do ruiny, ale też zaciągnął poważne długi na jej nazwisko, w związku z czym utraciła wszystko. Zmarła 9 stycznia 1862 r., schorowana, samotna, leżąc na pożyczonym sienniku.
„Kochałam Jezusa Chrystusa ponad wszystko na ziemi i z miłości ku Niemu bardziej niż samą siebie kochałam wszystkich, którzy byli obciążeni pracą lub cierpieniem” – kartkę o tej treści znaleziono przy zmarłej.
W 150. rocznicę urodzin Pauliny Jaricot, w Lyonie wydarzył się cud. Znajdująca się w stanie wegetatywnym dziewczynka, której rodzice modlili się za wstawiennictwem Francuzki, wybudziła się ze śpiączki! W pełni wróciła do sił i normalnego życia. Kościół uznał to za cud potrzebny do beatyfikacji.
Beatyfikacja Pauliny Marii Jaricot odbędzie się 22 maja 2022 r. w Lyonie, który tak bardzo kochała. Mszy świętej beatyfikacyjnej przewodniczyć będzie kardynał Antonio Tagle, przewodniczący Rady Wyższej Papieskich Dzieł Misyjnych.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |