Kuba: na przedmieściach Hawany powstaje kościół św. Jana Pawła II
Ta robotnicza dzielnica powstała po rewolucji kubańskiej; liczy 30 tys. mieszkańców. Obecnie spełnia się tu marzenie Ricardo Mingueza, jednego z inicjatorów wspólnoty oraz budowy świątyni: kościół będzie miał miejsce dla około stu wiernych. – Na tę budowę czekaliśmy ponad 25 lat – powiedział Mínguez w rozmowie z wspierającym projekt papieskim dziełem Pomoc Kościołowi w Potrzebie (PKWP), zauważając gorzko, że wiele z osób, które „rozpoczęły tę przygodę, wyjechało już z kraju lub zmarło”.
Będzie to pierwszy kościół w Hawanie i drugi w kraju, wznoszony na gruntach podarowanych przez państwo po rewolucji komunistycznej z 1959 roku. Świątynia będzie nosiła wezwanie św. Jana Pawła II, którego wizyta na Kubie w 1999 roku stanowiła zmianę w stosunku władz do Kościoła w tym kraju. „Nich Kuba otworzy się na świat, niech świat otworzy się na Kubę”, mówił wówczas papież z Polski. – Przed niemal 25 laty nie było niemal zupełnie mowy o życiu katolickim, ale nasza wspólnota się powoli gromadziła i rosła – wspomina Mínguez – Ciągle zabiegaliśmy o uzyskanie działki pod budowę świątyni. Przeżyliśmy wiele różnorodnych trudności, ale w końcu prezydent Raúl Castro wyraził zgodę.
Ostatnią przeszkodą jest pandemia koronawirusa, która spowolniła budowę. Ponadto wydane przez rząd przepisy związane z pandemią nie pozwalają wspólnocie na świętowanie 18 maja 100. rocznicy urodzin Jana Pawła II. Od końca marca wszystkie uroczystości liturgiczne są odwołane. – Ale jeśli Kubańczycy są do czegoś przyzwyczajeni, to nie poddadzą się mimo wszelkich przeciwności – zapewnia kubański katolik.
Ricardo Mínguez jest kościelnym w prowizorycznej kaplicy – otwartego blaszaka, którego boczne ściany stanowią ochronę przed wiatrem. – Tu już odprawiamy wszystkie nabożeństwa, które później będziemy odprawiać w kościele: śluby, pierwsze komunie, chrzty. W każdą niedzielę spotykamy się na wspólnej modlitwie – tłumaczy Mínguez. W prowizorycznym kościołku przed rozpoczęciem liturgii ustawia ołtarz, obrazy i krzesła. A obok wyrasta nowy kościół. Ma prostą konstrukcję i powierzchnię zaledwie 335 metrów kwadratowych. Parafianie porównują go żartem do małego „architektonicznego Dawida” w porównaniu z dwoma ogromnymi budynkami w sąsiedztwie, które powstały po triumfie rewolucji jako swego rodzaju miasto-noclegownia. Z setek mieszkań ludzie mogą obserwować postęp prac przy budowie świątyni.
Z budową nie było łatwo. – Prace utrudniały liczne huragany i trąby powietrzne, nie wspominając już o ogromnych trudnościach z uzyskaniem materiałów budowlanych. Ale widzimy, że sen niemal się ziścił i jesteśmy szczęśliwi – powiedział kościelny przedstawicielom PKWP, którzy odwiedzili miejsce budowy tuż przed pandemią. Ujawnił też różnych ofiarodawców dla jego parafii: „kardynał podarował nam 20 białych krzeseł, jeden z diakonów sześć używanych ławek kościelnych, ktoś inny podarował obrusy ołtarzowe. Ludzie oddają krzesła, tak więc nikt nie musi stać. W największe uroczystości do kościółka przychodzi 70-80 osób”. Ale równie trudne było sfinansowanie budowy kościoła, do którego przekazano m.in. materiały użyte na budowę ołtarza podczas wizyty na Kubie papieża Benedykta XVI w 2012 roku. Obok PKWP budowę kościoła Jana Pawła II wspierają finansowo także inne organizacje katolickie.
Przeczytaj też >>> Miłosierdzie dla świata całego
Kamień węgielny pod budowę kościoła poświęcił 18 marca 2015 roku nieżyjący już dzisiaj arcybiskup Hawany, kard. Jaime Ortega. Na kamieniu wyryto motto biskupie Papieża Polaka: „Totus Tuus”, czyli „Cały Twój”, a także pewne informacje geograficzne i historyczne dotyczące nowej parafii.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |