Mendi, Papua-Nowa Gwinea. Procesja z biskupem, na czele której idą kobiety w tradycyjnych strojach/Fot. GIBBS PHILIP SVD

Maryja o rysach twarzy Indianki. Kolorowa liturgia na misjach [MISYJNE DROGI]

Maryja o rysach twarzy Indianki. Tabernakulum w kształcie afrykańskiego spichlerza, a kościół w kształcie chaty. Śpiew. Taniec. Ekspresja. Eucharystia na misjach jest zaskakująca, kolorowa, po to, aby bardziej przybliżyć Boga miejscowym ludziom. Większym problemem jest to, że jej po prostu nie ma.

Przyglądając się współczesnej geografii Kościoła, odkryjemy niezmierne bogactwo liturgicznych
form życia naszej wspólnoty. Na Czarnym Lądzie dostrzeżemy kaplice i kościoły w kształcie chat afrykańskich albo też tabernakula przypominające tamtejsze domy lub spichlerze. W Demokratycznej
Republice Konga (dawniej Zair) będziemy mogli uczestniczyć we mszy sprawowanej według zatwierdzonego przez Kongregację Kultu Bożego (30 kwietnia 1988 r.) mszału obrządku rzymskiego w Zairze. Obrządek ten włącza elementy obyczajów Afryki Subsaharyjskiej (np. taniec i klaskanie w dłonie, używanie wachlarzy) do obrządku rzymskiego. Na Madagaskarze, wśród ludu Betsimisaraka i innych plemion, po śmierci człowieka zwłoki zawinięte w całun unosi się przy wejściu nad głowy domowników,
którzy, wychodząc z domu pod trzymanym ciałem, otrzymują od zmarłego ostatnie błogosławieństwo.
Ten element wszedł do liturgii Wielkiego Piątku. Ludzie wychodzą z kościoła i przechodzą pod figurką Jezusa, zawiniętego w całun, trzymaną przez ministrantów u wejścia. Mają otrzymać błogosławieństwo od Jezusa złożonego do grobu. I tak jak zmarły trzy razy jest przez rodzinę w całunie obnoszony wokół domu, tak procesja wielkopiątkowa ze zmarłym Jezusem trzykrotnie otacza kościół, zanim zostanie
On złożony do wybudowanego grobu.

>>> Tekst pochodzi z „Misyjnych Dróg”. Wykup prenumeratę <<<

Natomiast w meksykańskim stanie Chiapas, gdzie żyje ponad milion rdzennych mieszkańców wywodzących się z kultury Majów, wprowadzono do liturgii lokalne tradycje – takie jak np. okadzanie ołtarza, darów ofiarnych i krzyża, wykonywane nie przez kapłana, lecz przez świeckiego przedstawiciela wspólnoty. Rytuał ten przewiduje również wyłonienie ze społeczności osoby starszej, mężczyzny lub kobiety, która prowadziłaby modlitwę za wspólnotę. Kolejny lokalny dodatek do liturgii to rytualny taniec, który odbywa się przy niektórych okazjach po Komunii przy akompaniamencie typowych dla tego miejsca instrumentów. Wśród rdzennych Indian kanadyjskich pali się uroczystą fajkę pokoju podczas pogrzebu. Udając się natomiast do japońskiego Tokio, natkniemy się na gmach tamtejszej katolickiej katedry, o projekt której poproszono światowej sławy architekta, Tange Kenzo, który wcześniej projektował Centrum Olimpijskie w Tokio. Jest to obiekt sakralny, współczesny i prawdziwie japoński. Katedra ta w niczym nie przypomina ani świątyni buddyjskiej, ani świątyni szintoistycznej; nie ma też nic z chrześcijańskiego baroku i gotyku. Jest po prostu czymś innym, czymś zupełnie nowym – wpisującym się w architekturę wielkiej i współczesnej metropolii.

Ewangelizacja misyjna a liturgia

Wzajemna relacja pomiędzy misją, czyli głoszeniem światu orędzia Ewangelii, a liturgią jest nierozerwalna.
Jezus Chrystus posłał swoich uczniów nie tylko po to, aby „głosili Ewangelię wszelkiemu stworzeniu” (MK 16,15; LC 24,47) i „nauczali” (MT 28,20), ale także po to, aby „chrzcili” (MT 28,19; MK 16,16) i „czynili uczniami” (MT 28,19). Obrzęd chrztu i życie wspólnoty, której centrum stanowi Eucharystia, są liturgicznym fundamentem misji. Wyraźnie przypomina o tym soborowa Konstytucja o Liturgii: „Jak
Ojciec posłał Chrystusa, tak On posłał Apostołów, których napełnił Duchem Świętym, nie tylko po to, aby głosząc Ewangelię wszelkiemu stworzeniu, zwiastowali, że Syn Boży przez swoją śmierć i zmartwychwstanie uwolnił nas spod władzy szatana i śmierci oraz przeniósł do królestwa Ojca, lecz
również po to, aby to dzieło zbawienia, które głosili, również sprawowali przez Ofiarę i sakramenty, wokół których skupia się całe życie liturgiczne” (KL 6).

Mendi, Papua-Nowa Gwinea. Procesja z biskupem, na czele której idą kobiety w tradycyjnych strojach/Fot. GIBBS PHILIP SVD

W dniu Pięćdziesiątnicy, który zapoczątkował misję Kościoła, „ci, którzy przyjęli jego [Piotra] naukę, zostali ochrzczeni. I przyłączyło się owego dnia około trzech tysięcy dusz. Trwali oni w nauce Apostołów i we wspólnocie, w łamaniu chleba i w modlitwach” (DZ 2,41-42). Od samego zatem początku misja Kościoła ma wymiar kerygmatyczny i liturgiczny: misjonarze głoszą Ewangelię i chrzczą, neofici tworzą wspólnotę wokół Eucharystii i nauczania apostołów. Jednocześnie nowe wspólnoty zgromadzone i wzmocnione przez życie liturgiczne otwierają się na obowiązek głoszenia i przepowiadania.

Inkulturacja

Wraz z przekazywaniem kolejnym ludom depozytu chrześcijańskiej wiary wzbogaca się także liturgia Kościoła, asymilując to wszystko, co może lepiej w kulturze danej społeczności wyrazić prawdę o bezgranicznej miłości Boga do człowieka i przybliżyć człowieka do przeżywania w sakramentach
misterium Bożej obecności. Proces ten, który współcześnie nazywamy inkulturacją, jest tak dawny jak
misja Kościoła.

Od samego początku

Wystarczy tylko wspomnieć, że wraz z rozkrzewianiem się chrześcijaństwa w świecie grecko-rzymskim
w II i III w. oraz kształtowaniem się systemu liturgiczno-sakramentalnego Kościoła, możemy zaobserwować wiele interesujących przykładów wzajemnej wymiany. Język liturgiczny (np. ordo), architektura (rzymskie budowle jakimi były bazyliki), święta i uroczystości (Boże Narodzenie),
słownictwo (oświecenie, inicjacja, katechumenat): wszystkie te elementy bezpośrednio wywodziły się z kultury klasycznego Rzymu, gdzie kształtowało się chrześcijaństwo. Oczywiście należy też zaznaczyć, że chociaż obserwuje się asymilację niektórych praktyk pogańskich do obrzędowości chrześcijańskiej, to jednak z drugiej strony istnieje silna tendencja, aby rozróżnić chrześcijaństwo od kultów i zwyczajów obecnych wówczas w imperium. Istnieją bowiem praktyki, których nie można pogodzić z chrześcijaństwem. Na drodze tej twórczej kreatywności, w zetknięciu się chrześcijaństwa najpierw z klasyczną kulturą Rzymu, a później ze światem frankońsko-germańskim, ukształtowała się znana nam liturgia rzymska, a przecież jest to tylko jeden z rytów istniejących w Kościele Powszechnym.

Tabernakulum w kształcie spichlerza w Lam, Kamerun/Fot. Marcin Wrzos OMI/Misyjne Drogi

Wyraz duszy narodów

Aktualnie ten jakże ważny problem inkulturacji liturgii, szczególnie na terenach misyjnych, został
bardzo dobrze doprecyzowany poprzez opublikowaną w 1994 r. instrukcję Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów zatytułowaną: „Liturgia Rzymska i Inkulturacja”. Dokument ten już we wstępie zauważa, że „w sprawach, które nie dotyczą wiary lub dobra powszechnego, nawet w Liturgii Kościół nie chce narzucać sztywnych jednolitych form”. Tekst ten mówi o konieczności dostosowania do liturgii muzyki i śpiewu, które są „wyrazami duszy narodu i posiadają w Liturgii szczególne znaczenie”; wskazuje na konieczność adaptacji gestów i postaw ciała, stąd z kultury ewangelizowanych ludów „powinno się wybrać gesty i postawy ciała, które wyrażają pozycję człowieka wobec Boga”. Szczególne znaczenie odgrywa tutaj klaskanie w dłonie, rytmiczny ruch ciała lub taneczne ruchy uczestników: „Takie formy ekspresji mogą mieć swoje miejsce w czynnościach liturgicznych ewangelizowanych narodów
pod warunkiem, by zawsze były wyrazem prawdziwej wspólnotowej modlitwy uwielbienia, chwały,
ofiarowania, prośby, a nie zwyczajnym widowiskiem”. Wreszcie sztuka i architektura odgrywa w liturgii ogromną rolę. Powinna ona „posiadać w Kościele każdego ludu i narodu wolność wyrazu, uwzględniwszy,
by przyczyniała się do piękna budowli i obrzędów liturgicznych, przez szacunek i cześć, jakie są im należne, oraz by miała rzeczywiście znaczącą rolę w życiu i tradycji narodu. To samo dotyczy formy, ustawienia i ozdoby ołtarza, miejsca głoszenia Słowa Bożego i udzielania chrztu, sprzętów, naczyń, szat i kolorów liturgicznych. Powinno się dać pierwszeństwo materiałom, formom i kolorom bliskim danemu krajowi”.

Maryja Indianka

Przykłady liturgicznej inkulturacji można by mnożyć w nieskończoność, pisałem o nich na początku. W moim franciszkańskim klasztorze w boliwijskiej Taracie, skąd w XVIII w. wyruszyli misjonarze, aby ewangelizować region Amazonii, można modlić się przed obrazem Matki Bożej, Królowej Amazonii. Madonna ubrana jest w typowy dla kobiet tego regionu tipoy, na głowie ma koronę z ptasich piór
i umieszczona została w krajobrazie Amazonii, w scenerii pełnej ptaków, zwierząt i roślin – tak jest w każdym regionie świata. Obrazy, figury Jezusa, Maryi, świętych są inkulturowane do rzeczywistości ludzi, wśród których są obecne, aby były bliższe ludziom.

Maryja, Jezus i święci często przedstawiani są tak jak wyglądają miejscowi/Fot. KASPER KAPROŃ OFM

Inny ważny problem

Ale życie liturgiczne Kościoła misyjnego to nie tylko piękno architektury, sztuki, muzycznych dźwięków
i śpiewu lub odmiennych od europejskich form gestykulacji i postaw. To także wyzwania, z którymi przychodzi nam się tutaj zmierzyć. To wiele wspólnot, w których Eucharystia sprawowana jest tylko sporadycznie (raz na rok lub nawet jeszcze rzadziej), gdzie wierni ze względu na brak prezbitera nie mają dostępu do sakramentu pojednania i do sakramentu chorych. Gdzie miejscowi świeccy liderzy lub katechiści przewodniczą niedzielnej celebracji liturgii słowa, udzielają chrztu, asystują przy zawieranych
małżeństwach i odprowadzają zmarłych na cmentarz. Brak wyświęconych księży to wyzwanie, wobec którego nie możemy przechodzić obojętnie. Wiemy dobrze, że Eucharystia czyni Kościół i że Kościół żyje dzięki Eucharystii (Ecclesia de Eucharistia vivit). Istnieje jednak bardzo dużo lokalnych wspólnot, które nie mają stałego dostępu do Eucharystii. Czyżby zatem wspólnoty te nie były w pełni Kościołami? Jest to tylko jedno z teologicznych pytań, przed którymi – jako członek komisji ds. opracowania nowego rytu liturgicznego dla Kościoła w Amazonii – staję i które to pytanie powinno pobudzić nas wszystkich do
poważnej i odważnej refleksji.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze