Misyjna karetka pomaga już chorym w Kenii [WIDEO]
Dzięki hojności Polaków w niespełna 10 dni udało się zebrać środki na karetkę misyjną dla ośrodka zdrowia w Kithatu w Kenii. Dowozi ona do pobliskiego szpitala ciężko chorych, ciężarne kobiety, które wymagają rozwiązania ciąży, i osoby wymagające natychmiastowej interwencji chirurgicznej.
Zbiórkę prowadziła Fundacja Pomocy Humanitarnej „Redemptoris Missio”. Misyjny ośrodek zdrowia w małej miejscowości Kithatu w Kenii jest jedynym miejscem, w którym tysiące chorych z okolicy mogą szukać pomocy. Personel ośrodka ma jednak ograniczone możliwości. W ośrodku nie ma lekarza, brakuje sprzętu i leków, dlatego najciężej chorych trzeba przewozić do szpitala. Nocą, w tropikalnej porze deszczowej pokonanie tej drogi zajmuje wiele godzin. Do tej pory funkcję karetki w Kithatu spełniał samochód dostawczy. Dzięki zgromadzonym środkom – zebrano 18 tys. zł – został on przerobiony na prawdziwy ambulans.
W karetce zamontowany został aparat tlenowy oraz szafki i podesty do przewożenia leków i sprzętu medycznego. Zamontowana też została wentylacja – szczególnie ważna przy transporcie pacjentów z chorobami zakaźnymi. Podłoga karetki wyłożona jest wytrzymałym, antypoślizgowym tworzywem. Pojazd wyposażony jest w uchwyt na kroplówki i oświetlenie, a kabina kierowcy oddzielona jest od strefy pacjenta.
Obecnie sytuacja w Kenii jest bardzo trudna. Z powodu pandemii zamknięto wszystkie większe miasta, nie funkcjonują szkoły, wzrosły ceny żywności. Testy na Covid-19 są pełnopłatne i kosztują 80 dolarów, w związku z tym stać na nie tylko najbogatszych mieszkańców tego kraju. Ludzie, zwłaszcza starsi umierają z powodu niewydolności oddechowej. Covid-19 w swoim przebiegu bardzo przypomina też malarię, w Kenii trudno zatem określić przyczynę zgonu. Nikt nie zna prawdziwych rozmiarów epidemii w Afryce. Dostępne dane to zaledwie ułamek zachorowań i zgonów.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |