#MisyjnyWtorek: Republika Środkowej Afryki. Muzyka zamiast broni [ROZMOWA]
Brat Benedykt Pączka jest kapucynem, który od kilku lat prowadzi niezwykłą szkołę muzyczną w Republice Środkowoafrykańskiej. Z Zofią Kędziorą rozmawia o rebeliantach, muzycznej pasji Afrykańczyków i niezwykłej płycie.
Zofia Kędziora (misyjne.pl): Republika Środkowoafrykańska to rejon konfliktów i wojny o diamenty. Co ma broń do muzyki?
Br. Benedykt Pączka OFMCap: Bardzo dużo! Dzieciaki w RŚA nie mają wielu perspektyw. Mają szkołę, ale nic poza tym. Może pograją w piłkę. Często jednak są werbowane do bojówek, by walczyć z bronią w ręku. Pomyślałem, że dobrą odpowiedzią na to może być… muzyka.
Ale od początku…
Gdy pracowałem jako sekretarz misyjny, jeździłem na różne wizytacje do Afryki: Czadu i Republiki Środkowoafrykańskiej. Wtedy też zapragnąłem pojechać na misje.
To znaczy?
Zaczęło się właściwie od tego, że zobaczyłem wiele osób, głównie dzieciaki, które śpiewały i grały. Afrykańczycy mają niezwykłe poczucie rytmu, takie, którego nie zobaczy się w Polsce czy w Europie. To jest niesamowite. Zaciekawiło mnie to i spytałem ich: „gdzie się właściwie kształcicie?”. Oni odpowiedzieli, że… nigdzie. W RŚA nie ma żadnych szkół muzycznych! Pomyślałem: „kurcze, przecież to w ogóle jakaś paranoja i to jest niemożliwe, żeby muzyka była wszechobecna, ludzie śpiewali i tańczyli, każda kaplica miała chór, i to w miejscu, gdzie nie istnieje żadna szkoła!”. Chciałem to zmienić.
Jak widać, udało się.
Ale nie od razu. Powiedziałem sobie, że jeśli Bóg mnie pośle na misje do tego rejonu, to założę taką szkołę. Bóg wysłuchał mojego pragnienia trzy lata temu. Musimy wiedzieć, że muzyka dla Afrykańczyków jest szczególnie ważna. Ona wyraża to, co mają w sercach: uczucia, emocje i przeżywanie świata. Proszę sobie wyobrazić, że muzyka obecna jest wszędzie i to właśnie muzyka kościelna. Na przykład gdy idzie się na piwo do baru, to bardzo normalne, że można usłyszeć piosenki typu „Jezus idzie do nas, my go widzimy, chcemy go przyjąć, On jest blisko nas” czy wiele innych.
Muzyka jest fundamentem kultury Afryki?
Jest z pewnością ważną jej częścią. W Republice Środkowoafrykańskiej jest mnóstwo utalentowanych dzieci, ale niestety ich rodziców nie stać na edukację muzyczną. Mówi się, że Afrykańczycy mają to coś, co powoduje, że są niezwykle uzdolnieni muzycznie. Myślę, że muzyka jest lekiem na zło, które w tym rejonie jest szczególnie obecne. Zamiast łapać za broń, można łapać za… instrument! (śmiech). Tak naprawdę jednak edukacja muzyczna może pomóc tym dzieciakom wyjść z biedy, stać się w pełni niezależnym a może i nawet gwiazdą muzyczną. Wiem to, gdy słyszę jak grają, ile wkładają w to serca, ile talentu. To mnie niezwykle motywuje do tego, by działać dalej.
W Bouar działacie już od kilku lat.
Mamy kilku nauczycieli i dwie klasy: jedna liczy 16 osób, druga około 30. Uczymy od podstaw teorii muzyki i samej muzyki na takich instrumentach jak gitary, pianino, perkusja czy niektóre instrumenty dęte. Niestety, w miejscu, w którym dotychczas działaliśmy, a które należy tak naprawdę do kleryków, możemy pracować do końca roku. Obecnie chcemy zbudować nową szkołę (African Music School), w której będzie więcej klas, a także miejsce do nauki. Nie tylko zresztą dla samych dzieciaków, ale także pokoje dla nauczycieli, którzy przyjeżdżają do nas okresowo. Dlatego organizujemy zbiórkę pieniędzy, a cegiełką jest właśnie nasza najnowsza płyta „Zamiast broni”, której kupno pozwala zaangażować się w budowę nowej szkoły. Można ją zakupić na stronie African Music School.
Dziękuję za rozmowę!
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |