Foto: Dorota Al-Anes

Nie tylko sprzedawcy kebabu [MISYJNE DROGI]

Opinia Polaków o muzułmanach jest zwykle negatywna. Powszechnie uważa się ich za ludzi skłonnych do przemocy, brutalności czy wręcz terroryzmu.

Media ukazują ich jako gwałcicieli i lubieżników molestujących białe kobiety w czasie zabawy sylwestrowej i pracownice ośrodków dla migrantów. Rzeczywiście można podać takie fakty. Wyzywa się ich od barbarzyńców, „brudasów” i „ciapatych”. Zadziwiające jest to, że wielu z tych, którzy ich oczerniają, rozkoszuje się smakiem pikantnego kebabu i słodkiej baklawy. Obwinia się ich za wszelkie zło na świecie – a przyczyną ich rzekomego barbarzyństwa jest oczywiście islam i negatywny przykład ich Proroka. Takie stereotypy funkcjonują wśród nas, mimo że przeciętny Polak nigdy w życiu nie rozmawiał z muzułmaninem– może tylko uprzejmie dziękując za zakupiony kebab. Jaka jest zatem prawda o muzułmanach? Co o nich wiedzą przeciętni Polacy? Zwykle nic albo bardzo niewiele…

Muzułmanie w Polsce

W Polsce jest ich około 25–30 tysięcy. Pochodzą z Palestyny, Libanu, Jemenu, Maroka, Egiptu, Syrii i innych krajów arabskich z Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej, ale również z Turcji, Czeczenii i krajów Azji Środkowej. Część z nich to studenci i pracownicy biznesowi, migranci zarobkowi, inni mieszkają na stałe w Polsce, ożeniwszy się z Polkami. Istnieje też niewielka grupa polskich konwertytów (szacuje się ich na kilkaset osób). Nie można też zapominać, że 5–6 tysięcy muzułmanów to polscy Tatarzy żyjący u nas od setek lat, patrioci oddani sprawie polskiej (już wieki temu stanęli po stronie Rzeczypospolitej Obojga Narodów w czasie najazdów tureckich). Mają na Podlasiu dwa małe drewniane meczety z XIX wieku – w Kruszynianach i Bohonikach. Trzeci niewielki meczet – już murowany – został zbudowany w Gdańsku w latach osiemdziesiątych XX w. Są jeszcze dwa nowe meczety w Warszawie: w Wilanowie i na Ochocie. Należy jednak dodać, że muzułmanie posiadają gminy wyznaniowe, ośrodki i centra muzułmańskie również w innych miastach: we Wrocławiu, Poznaniu, Katowicach, Lublinie, Białymstoku, Krakowie i Łodzi. Wyznawcy islamu gromadzą się tam w specjalnie zaadaptowanych do celów modlitewnych budynkach, kamienicach, w tzw. meczetach domowych. Nie wszyscy muzułmanie są głęboko zaangażowani w swoją religię. Część z nich uczęszcza w piątki na modlitwy do meczetu „od wielkiego dzwonu”, a nawet jeśli regularnie modlą się zgodnie z zasadami islamu, to nie zawsze stają się żarliwymi członkami gmin muzułmańskich i uczestnikami corocznych zjazdów religijnych.

Foto: Dorota Al-Anes

Polskie organizacje muzułmańskie

Muzułmanie zaangażowani w swoich gminach wyznaniowych zrzeszeni są w dwóch największych organizacjach: w Lidze Muzułmańskiej w RP (LM) oraz w Muzułmańskim Związku Religijnym w RP (MZR). Pierwsza skupia głównie arabskich muzułmanów i polskich konwertytów, druga ma korzenie tatarskie. Na czele pierwszej stoi Palestyńczyk ożeniony z Polką, mufti Nidal Abu Tabaq z Lublina, na czele drugiej polski Tatar, mufti Tomasz Miśkiewicz z Białegostoku. W kraju mamy też nieliczną grupę szyitów skupionych w Stowarzyszeniu Jedności Muzułmańskiej (SJM). Środowisko szyickie, choć niewielkie, odznacza się szczególną aktywnością na polu dialogu chrześcijańsko-muzułmańskiego i w sferze kultury. Liderami SJM są Polacy: Mahmud Taha Żuk, Rafał Berger i Arkadiusz Miernik, absolwent Instytutu Al-Mahdi w Wielkiej Brytanii. Szczególnym zaangażowaniem w dialog międzyreligijny i działalność kulturalną w Polsce wyróżnia się wśród muzułmanów Andrzej Saramowicz, sunnita związany z sufickim bractwem nakszbandijja (sufizm jest mistycznym odłamem islamu) i częściowo z bractwem wirujących derwiszy, założyciel Polskiej Fundacji Sufich im. Dżelaladdina Rumiego, współprzewodniczący Rady Wspólnej Katolików i Muzułmanów przy Episkopacie Polski. W ramach Fundacji Dunaj Instytutu Dialogu w Polsce prowadzi działalność również turecki Ruch Gülena, którego prezesem jest Yasin Özbek.

Postępowcy czy fundamentaliści?

Społeczność muzułmańska w Polsce jest bardzo zróżnicowana pod względem zatrudnienia i wykształcenia. Należą do niej studenci, pracownicy barów z kebabem, właściciele restauracji, lekarze, masażyści, biznesmeni, nauczyciele akademiccy. Mufti Nidal Abu Tabaq ukończył studia medyczne w Lublinie oraz studia szariackie we Francji. Jest chwytającym za serce, płomiennym kaznodzieją. Imam Ali Abi Issa z Wrocławia obronił doktorat z teologii muzułmańskiej i szariatu na Uniwersytecie Jagiellońskim. Polski konwertyta Tomasz Stefaniuk jest adiunktem ze stopniem naukowym doktora habilitowanego w Zakładzie Historii Filozofii Nowożytnej UMCS w Lublinie i należy do największych w Polsce znawców filozofii muzułmańskiej. Andrzej Saramowicz po latach intensywnych poszukiwań duchowych otrzymał pod kierunkiem swego nauczyciela duchowego głęboki wgląd w nauki sufickie. Polski Tatar Selim Chazbijewicz jest profesorem i wykładowcą w Olsztynie oraz cenionym literatem. Mariusz Turowski, redaktor naczelny muzułmańskiego czasopisma „As-Salam” i dyrektor w Instytucie Studiów nad Islamem, jest filozofem i pracuje jako adiunkt na Uniwersytecie Wrocławskim. Mufti Tomasz Miśkiewicz, podobnie jak Jarosław Banasiak, jest absolwentem Islamskiego Uniwersytetu w Medynie. Obaj są znawcami prawa muzułmańskiego. Bogusław Zagórski, dyrektor Instytutu Ibn Chalduna, jest cenionym wykładowcą. Takich przykładów jest więcej… Oczywiście nie wszyscy muzułmanie mogą poszczycić się wielkimi osiągnięciami naukowymi. Są wśród nich również ludzie prości i słabo wykształceni. Niemniej jednak wymienione tutaj najważniejsze organizacje, instytuty i fundacje muzułmańskie zarządzane są przez ludzi nieprzeciętnie wykształconych i nadających intelektualny ton w społecznościach muzułmańskich w Polsce. Niektórych z nich – jak prof. Selim Chazbijewicz – należy zaliczyć do „postępowców” żądających reformy islamu w duchu europejskim. Inni – jak Andrzej Saramowicz – akcentują duchowy, mistyczny, moralny i estetyczny wymiar islamu i cywilizacji muzułmańskiej z czasów jej największej świetności. Wielu z nich – jak mufti Nidal Abu Tabaq – należy nazwać tradycjonalistami bezkompromisowo zachowującymi muzułmański etos. Niektórzy imamowie – jak Ali Abi Issa, Youssef Chadid czy Nezar Charif – są natomiast pokojowymi „rygorystami” (ten ostatni nazywa siebie nawet „fundamentalistą” w znaczeniu formalnego rygoryzmu w interpretacji i przestrzeganiu przepisów szariatu, a nie ekstremizmu!). Każdy z nich jest wrogiem ekstremistycznej wykładni islamu, akcentując tolerancyjny wobec innowierców charakter religii Mahometa. Jednostki fanatyczne i dewocyjne nie cieszą się poparciem ze strony tychże organizacji i ich liderów.

Możliwość integracji

Liderzy organizacji muzułmańskich w Polsce podejmują wiele kroków na drodze integracji wyznawców islamu z polskim społeczeństwem. Organizują wydarzenia kulturalne, współpracują z władzami lokalnymi i Kościołem, udzielają wywiadów, uczestniczą w audycjach radiowych, jeżdżą z wykładami, publikują. Sytuacja nie jest jednak idealna… Można wyczuć pewien elitaryzm po obu stronach. Brakuje najczęściej autentycznego ducha spotkania na poziomie zwykłych wyznawców, głębokiego i szczerego dialogu teologicznego ekspertów, zaufania i otwarcia na polskie tradycje, zwłaszcza wśród polskich konwertytów, choć istnieją wyjątki – w Katowicach i w Poznaniu. Dzień Islamu w Kościele katolickim w Polsce ma elitarny „salonowy” charakter i nie cieszy się popularnością w szerszych kręgach kościelnych, a przez niektórych jest nawet krytykowany. Dostrzegalne są także czasem napięcia między arabską ortodoksyjnością, a bardziej liberalnym podejściem większości Tatarów. Za dużo między nami podejrzliwości i jałowych polemik międzyreligijnych widocznych na forach internetowych. W obliczu wzbierającej w przestrzeni medialnej polaryzacji między chrześcijanami a muzułmanami należy podjąć nowe starania w duchu braterskiej miłości, odrzucając dzielące nas mury i wrogość zgodnie ze wskazaniami Soboru Watykańskiego II: „Jeżeli więc w ciągu wieków wiele powstawało sporów i wrogości między chrześcijanami i muzułmanami, święty Sobór wzywa wszystkich, aby wymazując z pamięci przeszłość szczerze pracowali nad zrozumieniem wzajemnym i w interesie całej ludzkości wspólnie strzegli i rozwijali sprawiedliwość społeczną, dobra moralne oraz pokój i wolność” (Nostra aetate, 3). Islam ma dla mnie oblicze konkretnych ludzi, których poznałem. Z niektórymi wyżej wspomnianymi muzułmanami znam się całkiem dobrze, a nawet przyjaźnię. „Inny”, którego mam szanować i rozumieć, przestał być „obcym”. Dlatego nie ulegam panice, strachowi i demonizacji, które serwują nam niektóre media. Jacy są polscy muzułmanie? Kim są? Zwykłymi, podobnymi do mnie ludźmi. Braćmi i bliźnimi – jak mawia papież Franciszek. Braćmi, którym chciałbym zanieść Chrystusa, kochając ich wielkiego Proroka.

>>> Tekst pochodzi z „Misyjnych Dróg”. Zamów prenumeratę!<<<

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze