Fot. 123rf

Nowa nadzieja w Wietnamie

Rząd Wietnamu dokonał historycznego kroku i zaprosił papieża Franciszka do odwiedzenia kraju. O wydarzeniu tym mówi tajwański biskup Nguyen Anh Tuan. Zamieszczamy tekst opublikowany na portalu kombonianie.pl.

W Wietnamie mieszka ponad sto milionów ludzi, a do Kościoła katolickiego należy prawie siedem milionów, co stanowi 9% populacji rozproszonej w 3. archidiecezjach i 24. diecezjach z 41 biskupami. W kraju jest 11 wyższych seminariów duchownych i około 7700 instytucji katolickich oraz 3047 parafii, w których pracuje 8 tys. księży. Katolicyzm jest tam drugą po buddyzmie religią i jednym z najprężniej rozwijających się Kościołów w Azji. Prawie pięćdziesiąt lat po podboju Sajgonu przez reżim komunistyczny w roku 1975, który zapoczątkował nową falę prześladowań lokalnego Kościoła katolickiego, władze Hanoi, stolicy Wietnamu, oficjalnie zaprosiły papieża Franciszka do złożenia wizyty w ich kraju w dokumencie wysłanym przez prezydenta Vo Van Thuonga, który odwiedził Watykan w lipcu ubiegłego roku.

>>> Czy „wietnamska droga” stosunków z Watykanem stanie się wzorcem dla Chin?

W wigilię Bożego Narodzenia Franciszek formalnie mianował stałego przedstawiciela Stolicy Apostolskiej w Wietnamie, arcybiskupa Marka Zalewskiego, który jest jednocześnie nuncjuszem apostolskim w Singapurze, ale obecnie będzie rezydował w Hanoi. Dla podkreślenia wagi porozumienia pomiędzy Kościołem a władzami Wietnamu papież we wrześniu 2023 r. napisał list do wietnamskich katolików, w którym ich zachęcał, aby żyli jak „dobrzy chrześcijanie i dobrzy obywatele”, dając świadectwo miłości Boga „bez względu na religię, rasę i kulturę”. „Musimy zawsze iść naprzód… doceniając to, co nas łączy i szanując różnice” – akcentuje. Oznacza to także odpowiedzialność za wietnamskich katolików, którzy realizują swoją tożsamość, animując zarówno swój Kościół, jak i szerząc Ewangelię w życiu codziennym. Ich życie jest świadectwem, które dzięki stworzeniu przez państwo „sprzyjających warunków korzystania z wolności religijnej” może pomóc wiernym katolikom „promować dialog i być nową nadzieją dla kraju”.

Fot. 123rf

Sześćdziesięciotrzyletni Louis Nguyen Anh Tuan, biskup diecezji Hà Tĩnh, tak komentuje gest Franciszka: „Ludzie byli bardzo szczęśliwi, gdy otrzymali list papieża Franciszka. Po raz pierwszy zwrócił się bezpośrednio do wietnamskich wiernych, a oni już czekają na możliwość powitania go we własnym kraju. Już dawno chcieliśmy go zaprosić, ale dziś również rząd chce tej wizyty”. Mówiąc o stosunkach pomiędzy Stolicą Apostolską a Wietnamem, biskup Anh Tuan zauważa: „Ta wizyta jest rezultatem bardzo cierpliwych działań, zarówno Stolicy Apostolskiej, jak i przedstawicieli rządu. Ważnym krokiem była wizyta prezydenta w Watykanie w lipcu ubiegłego roku, podczas której podpisano porozumienie o obecności stałego przedstawiciela Stolicy Apostolskiej w Hanoi. Oczekujemy, że obecność papieża bardzo pomoże w naszej pracy duszpasterskiej. W ostatnich latach zaobserwowaliśmy zmianę nastawienia do Kościoła, więcej wolności w wyznawaniu wiary”.

Fot. 123rf

W czasie pandemii koronawirusa działalność Kościoła w Wietnamie była bardzo widoczna, co zostało docenione przez rządzących. Biskup przypomina: „Sajgon był bardzo dotknięty pandemią, a zaangażowanie, z jakim wielu księży, zakonnic i świeckich pomagało ofiarom, zostało docenione przez rząd. Wzrosło zaufanie do Kościoła katolickiego i myślę, że była to wyjątkowa okazja do złożenia świadectwa wiary poprzez pomoc najbardziej potrzebującym”. Jednakże rozwój katolicyzmu w kraju takim jak Wietnam wciąż pozostaje wyzwaniem: „Przepaść pomiędzy dużymi miastami a obszarami wiejskimi jest bardzo duża – wyjaśnia biskup Hà Tĩnh. – W mojej diecezji widzę młodych ludzi wyjeżdżających do Sajgonu, Hanoi, Da Nang, Hai Phong, ale także do Korei, Japonii, Malezji czy Stanów Zjednoczonych i Europy, gdzie mogą zarobić na życie. Edukujemy dzieci w zakresie postrzegania wiary jako czegoś w rodzaju duchowego bagażu, który można zabrać ze sobą, gdziekolwiek się w przyszłości znajdą. Jednakże jako część Kościoła synodalnego powinniśmy bardziej współpracować z Kościołami sąsiednich krajów. Wietnamscy katolicy tworzą dynamiczną wspólnotę, gdziekolwiek się gromadzą. Staramy się wysyłać do takich grup misjonarzy, którzy swoją opieką duszpasterską nie tylko służą Wietnamczykom, ale także Kościołom lokalnym, do których są posyłani. Posługa misjonarzy jest możliwa także dzięki temu, że w Wietnamie istnieje długoletnia tradycja powołań do kapłaństwa i życia konsekrowanego. Wietnamscy misjonarze potwierdzają, jak żywy jest Kościół w Wietnamie. W zeszłym roku w mojej diecezji było 105 kandydatów do seminarium duchownego, ale mogliśmy przyjąć tylko 30. Niektórzy biskupi wysyłają tych, których nie mogą przyjąć, do innych krajów, np. Nowej Zelandii czy Australii. Powołań jest mnóstwo, choć bardziej na obszarach wiejskich niż w miastach. Zjawisko to można odczytywać ze społecznego punktu widzenia: są to obszary najbiedniejsze, a miejscowe rodziny katolickie są znacznie bardziej pobożne. Ale ja patrzę na sens duchowy: to z tych konkretnych miejsc Bóg chce powoływać nowych misjonarzy, aby służyli królestwu Bożemu. W końcu, jak powiedział Jezus w Ewangelii, «Błogosławieni jesteście, ubodzy, albowiem wasze jest królestwo Boże»”.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze