Iraqi residents must wade through a lake of water due to a main break. This is one of the issues U.S. Soldiers address while conducting a sensing patrol of the Iraqi Family Village, a neighborhood of displaced citizens in Baghdad, Iraq on Sep. 11, 2008. The Soldiers are in Havoc Platoon, Headquarters Headquarters Battery, 1st Battalion, 320th Field Artillery, 2nd Brigade Combat Team, 101st Airborne Division. (U.S. Army photo by Spc. Charles W. Gill /Released)

Odbudujemy chrześcijańskie domy w Iraku

27 marca tego roku w Irbilu przedstawiciele Kościołów chrześcijańskich oraz Papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie podpisali umowę, zgodnie z którą będą realizować projekt odbudowy chrześcijańskich domów zniszczonych przez tzw. Państwo Islamskie na równinie Niniwy.

Kiedy wojska tzw. Państwa Islamskiego zajęły równinę Niniwy, dla tamtejszych chrześcijan rozpoczął się dramat, który trwa do dziś. Początkowo represje nie były zbyt duże. Dżihadyści na samym początku okupacji tego terenu ściągali haracz od niemuzułmanów, którzy nie chcieli opuszczać swoich domów. Dzięki temu chrześcijanie mogli czuć się w miarę bezpiecznie, jeśli oczywiście można mówić o spokojny życiu w trakcie wojny i do tego pod rządami ISIS. Jednak z biegiem czasu opłaty ściągane od chrześcijan wzrastały, poza tym coraz częściej dochodziło do aresztowań i publicznych egzekucji. W końcu kto mógł, uciekał. Chrześcijańskie osiedla stawały się łupem islamskich fundamentalistów, którzy wycofując się z odbijanych terenów, niszczyli, co popadnie. Pozostawiali po sobie kilka tysięcy zniszczonych domów, w których obecnie nie da się mieszkać.

Szalony pomysł

Kiedy pod koniec ubiegłego roku sytuacja w dolinie Niniwy stabilizowała się, przedstawiciele Papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie przeprowadzili ankietę wśród uchodźców chrześcijańskich. Okazało się, że spora ich część chce wrócić do swoich domów. Jednak szybko okazało się, że to nie będzie takie proste. Pracownicy PKwP wraz z ordynariuszem Irbilu, abp. Basharem Wardą wpadli na szalony pomyśl, żeby odbudować zrujnowane domostwa. Pojawił się jednak problem. Jak się później okazało, dosyć spory – chodziło o pieniądze. Szacowany koszt odbudowy przerósł oczekiwania. „Około 200 mln euro to suma, której nie da się od tak wyciągnąć z rękawa” – komentuje odpowiedzialny za projekty na Bliskim Wschodzie w PKwP ks. Andrzej Halemba.

fot. EPA/AMEL PAIN

Porozumienie Kościołów chrześcijańskich

Pod koniec marca tego w Irbilu przedstawiciele trzech Kościołów chrześcijańskich podpisali porozumienie, w myśl którego zobowiązali się do pomocy materialnej w odbudowie osiedli chrześcijańskich. Umowę podpisali hierarchowie syryjskiego Kościoła katolickiego, syryjskiego Kościoła prawosławnego oraz z Kościoła chaldejskiego. Z każdej ze wspólnot wybrano przedstawicieli, którzy będą koordynować prace związane z planowaniem odbudowy domów. W skład zespołu weszły jeszcze trzy osoby, które reprezentują Papieskie Stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie. Będą one odpowiedzialne za gromadzenie funduszy i będą pełnić funkcję doradczą w trakcie prowadzenia prac budowlanych.

Jedność jest możliwa

To nie takie proste zjednoczyć trzy różniące się od siebie Kościoły, nawet w obliczu wojny. Jednak wspólne doświadczenie zła i przemocy ze strony tzw. Państwa Islamskiego jest w stanie doprowadzić chrześcijan do porozumienia. Ksiądz Halemba mówi: „dokonaliśmy już teraz wspaniałego dzieła. A to dopiero początek. Kiedy uda się zdobyć wymagane fundusze, kiedy ruszymy z pracą, a już na pewno, kiedy pierwsi chrześcijanie będą mogli wrócić do domu, wtedy będziemy mogli zobaczyć, co znaczy prawdziwy ekumenizm. Daleka droga przed nami, ale zapowiada się gorąco”.

 

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze