Fot. EPA/ILYAS SHEIKH Dostawca: PAP/EPA.

Pakistan: tłum zaatakował chrześcijańską społeczność

Po oskarżeniu o zbezczeszczenie Koranu tłum w Jaranwala we wschodnim Pakistanie zaatakował chrześcijańską społeczność. Podpalono kilka domów i uszkodzono lokalne kościoły – poinformowała w środę agencja Reutera, powołując się na lokalną policję.

Incydent rozpoczął się od pogłoski, jakoby dwóch chrześcijan z miasta Jaranwala w pendżabskim dystrykcie Faisalabad zbezcześciło Koran. W odwecie rozeźleni muzułmanie zaatakowali społeczność chrześcijańską, a dziesiątki z nich zablokowały przebiegającą w pobliżu autostradę. Policja usiłowała ochronić chrześcijan i negocjować z napastnikami – poinformował Usman Anwar z lokalnej policji.

Fot. EPA/ILYAS SHEIKH Dostawca: PAP/EPA.

Mimo to – poinformował lider chrześcijańskiej społeczności Akmal Bhatti – atakujący tłum podpalił jeden większy i kilka pomniejszych chrześcijańskich kościołów, wdarł się też do domów, rabując i niszcząc. Bhatti twierdzi, że w niektórych meczetach zachęcano muzułmanów do ataków.

Szef lokalnej policji Rizwan Khan powiedział, że priorytetem skierowanych na miejsce oddziałów było ocalenie życia chrześcijan i że dodatkowe siły zostały rozlokowane w chrześcijańskiej dzielnicy. Zapowiedział aresztowanie muzułmanów atakujących domy i świątynie. Śledztwo zostało również wszczęte wobec dwóch oskarżonych o bezczeszczenie Koranu chrześcijan.

Fot. EPA/ILYAS SHEIKH Dostawca: PAP/EPA.

Bluźnierstwo jest w Pakistanie karane śmiercią i choć na nikim dotąd nie wykonano takiego wyroku, w kilku przypadkach tłum zlinczował oskarżonych o bezczeszczenie Koranu innowierców. Muzułmanie wierzą, że święta księga islamu, Koran, jest literalnie słowem bożym, przekazanym prorokowi Mahometowi słowo po słowie przez archanioła Gabriela. Mahomet miał następnie recytować przekazane mu wersety swoim wczesnym wyznawcom. Pisemną formę Koran uzyskał po śmierci Mahometa.

Organizacje obrony praw człowieka twierdzą, że w Pakistanie oskarżenia religijne bywają sposobem na wyrównywanie sąsiedzkich rachunków. Setki ludzi są przetrzymywane w więzieniach, podczas gdy sędziowie odkładają rozprawy, bojąc się, że gdyby wydany wyrok okazał się zbyt łagodny, sami musieliby się zmagać z oskarżeniami – przypomina Reuters.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze