Płacz porzuconych dzieci 

 Walki w Republice Środkowoafrykańskiej wybuchły 8 maja tego roku. Była to odpowiedź na porwanie morderstwo kilku młodych ludzi w mieście Datoko. Ataku dokonali członkowie bojówek Seleka. Po interwencji wojsk ONZ sytuacja poprawiła się, jednak wciąż dochodzi aktów agresji. Najbardziej cierpią bezbronni – zwykli obywatele. Rozmowa o przemocy i trudnej sytuacji chrześcijan z bp Nestorem Yapaupa z Republiki Środkowoafrykańskiej.

Pomoc Kościołowi w Potrzebie: Jak obecnie wygląda sytuacja w Republice Środkowoafrykańskiej? 

Bp Nestor Yapaupa: Sytuacja jest napięta. I to nie tylko od 8 maja tego roku. Porwanie i zabójstwo młodych ludzi z Datoko były jedynie następstwem niepokojów, które targają krajem od 2012 r. Owszem, od czasu do czasu sytuacja wydaje się być opanowana, jednak takie momenty zdarzają się rzadko i są krótkotrwałe. Ciągle dzieje się coś niedobrego. Ciągle ktoś kogoś porywa, atakuje wioskę innego plemienia. Co więcej, wszędzie można spotkać uzbrojonych po zęby żołnierzy, którzy mają gwarantować spokój. Jednak rzeczywiście ich obecność tylko coraz częściej drażni mieszkańców naszego kraju. Czujemy się tutaj coraz bardziej zniewoleni.  

Jak jest w diecezji Księdza Biskupa? 

W mojej diecezji sytuacja jest o tyle dobra, że jej mieszkańcy od zawsze na własną rękę zaopatrywali się w żywność. Moi diecezjanie zajmują się rybołówstwem oraz polują. Póki zasoby naturalne na to pozwalają, w moim regionie będzie w miarę dobrze. Jednak naturze też trzeba dać najzwyczajniej w świecie odpocząć. Wtedy może być naprawdę trudno.  

A sklepy i rezerwy żywności? 

Niestety w każdym konflikcie zbrojnym najbardziej cierpią bezbronni. Tak też jest w naszym wypadku. Od początku maja większość zapasów w mojej diecezji została rozkradziona przez bojówkarzy. Natomiast rezerwy żywnościowe są zarezerwowane dla elit rzadzących. Jednak i tak największym zagrożeniem jest perspektywa braku dostępu do wody pitnej. A to zbliża się do naszego regionu wielkimi krokami.  

Czy ktokolwiek wam pomaga? 

Pomoc jest dostarczana do naszego kraju, jednak nie jest ona wystarczająca. Konflikt w Republice Środkowoafrykańskiej nie jest odpowiednio nagłośniony w mediach. A jeśli coś nie jest obecne w mediach, nie istnieje. Po prostu. Wielu ludzi z Europy nie ma świadomości, jakie dantejskie sceny dzieją się w naszym kraju.  

A jak wygląda dostęp do edukacji? 

Obecnie edukacja praktycznie nie funkcjonuje. Staramy się zapewnić dzieciom chociaż trochę dostępu do wiedzy, jednak jesteśmy odcięci praktycznie od wszystkiego. W mojej diecezji szczególnie ten problem jest widoczny, tym bardziej że prowadzimy kilka ośrodków, w których przebywają osierocone dzieci. 

Jak wiele dzieci potrzebuje pomocy na terenie diecezji Księdza Biskupa? 

Ta liczba wciąż się zmienia. Coraz częściej trafiają do nas osierocone dzieci. Ich rodzice giną w zamieszkach lub są porywani przez członków innych plemion. Często dzieci, które trafiają do naszych ośrodków, są chore. A nam brakuje podstawowych środków medycznych. Szacujemy, że na terenie naszej diecezji jest około trzech tysięcy osieroconych dzieci, którym pomagamy. 

Jakie są warunki w tych ośrodkach? 

Różne. Naszym priorytetem jest stworzenie odpowiednich miejsc, gdzie dzieci najpierw będą mogły się najeść, mieć opiekę medyczną. Następnie chcemy im zapewnić w miarę normalne dzieciństwo –edukację i miejsce do zabawy. To jest trudne, bo każdy z tych ośrodków musi być chroniony przed napastnikami. 

Przed jakimi napastnikami? 

W mojej diecezji Alindao mieszkają przedstawiciele wielu religii i wielu plemion. To rodzi obecnie napięcia. Chrześcijanie należą do najbiedniejszych oraz do najmniej agresywnych. Praktycznie jesteśmy przepędzani z kąta w kąt. Dlatego potrzebujemy ochrony, nawet na terenach, które od zawsze należały do nas.  

Czy jest szansa na zażegnanie kryzysu w Republice Środkowoafrykańskiej? 

Szansa jest zawsze, jednak w tej chwili to nie takie proste. Wciąż żyjemy nadzieją, że przynajmniej o naszej trudnej sytuacji będzie coraz głośniej w Europie. Bez tego nic się w kraju nie zmieni. 

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze