Fot. Justyna Janiec-Palczewska

Polscy okuliści pomogli ponad tysiącu pacjentom i przywrócili wzrok 101 osobom

Uprzejmie informuję, że do Polski wróciła właśnie grupa polskich lekarzy okulistów, którzy wyruszyli 19 lutego br. do Kamerunu, aby przywracać wzrok jego najbiedniejszym mieszkańcom. To już piąta wyprawa naszych wolontariuszy. Byliśmy tam, aby pomóc ludziom, którzy utraciwszy wzrok, nigdy nie marzyli nawet, że znowu zobaczą swoich najbliższych.

Nasi lekarze mogli liczyć na wsparcie polskich misjonarzy. Operacje odbywały się w misyjnych szpitalach i przychodniach w Abong-Mbang w Kamerunie i Buar w Republice Środkowoafrykańskiej.  Mieszkańcy Afryki od blisko roku czekali na Polaków, wieść o naszym zeszłorocznym pobycie rozeszła się tam lotem błyskawicy. Ludzie docierali do nas z najdalszych okolic. Niektórzy przemierzyli pieszo ponad 100 km. Możliwość odzyskania wzroku dla nich to przepustka do godnego życia.

>>> Tanzania: polscy okuliści będą przywracać wzrok niewidomym

Wolontariusze Fundacji „Redemptoris Missio” pokonali ponad dwa tysiące kilometrów po trudnych kameruńskich drogach, by dotrzeć tam, gdzie zazwyczaj lekarze nie docierają. Dla prawie wszystkich naszych pacjentów był to pierwszy w życiu kontakt z lekarzem okulistą. Takim wizytom zwykle towarzyszył stres i niepewność. Lekarze skonsultowali ponad 1000 osób i wykonali 101 operacji usunięcia zaćmy.

„Praca była wymagająca z uwagi na warunki pogodowe. Było ciepło, wilgotno: temperatura powyżej 35 stopni, wilgotność ok. 80%. Zaćmy, które operowaliśmy, były z samego końca zaawansowania, bardzo twarde i bardzo trudne przypadki. Operacje trwały zazwyczaj 2-3 razy dłużej niż w Polsce. W Polsce się takich zaćm już nie spotyka. Udało się przeprowadzić wszystkie operacje prawidłowo z końcowym bardzo dobrym efektem dla pacjenta” – opisuje okulista Maciej Matuszyński. 

Lekarze pracowali po wiele godzin dziennie. Aby zaoszczędzić czas nie jedli obiadów, ale dopiero kolację po powrocie ze szpitala na misję. Chorzy zgłaszali się do nas do ostatnich chwil, każdego dnia pod szpitalem czekało około 200 pacjentów z rodzinami. Nie wszystkim jednak lekarze zdołali pomóc – niektórzy dotarli do nas za późno, nie mając już w oczach poczucia światła. Lekarze pomimo zmęczenia i późnych godzin nocnych przeprowadzali kolejne, nadprogramowe operacje, bo dla tych pacjentów była to ostatnia w życiu szansa na odzyskanie wzroku.

Pacjentami okulistów byli ludzie przywiezieni z dalekich wiosek lub przyprowadzeni przez swoje rodziny, tym pacjentom, którzy przybyli z daleka sfinansowaliśmy podróż na motorku, aby nie musieli po operacji wracać piechotą. Szpital polowy w Bouar zorganizowały dla nas siły pokojowe ONZ tzw. błękitne hełmy stacjonujące w Republice Środkowoafrykańskiej przy współpracy z biskupem Mirosławem Gucwą. Nasi pacjenci po operacji po raz pierwszy w życiu spali na materacach. W Afryce zwykle najbiedniejsi śpią na matach uplecionych z trawy, na klepisku stanowiącym podłogę ich chat.

Fot. Justyna Janiec-Palczewska

To dobro, to nie tylko odzyskany wzrok, ale również badania okulistyczne, na które mieszkańcy biednych krajów nie mają szans. Zabraliśmy ze sobą okulary, które lekarze dobrali dla pacjentów z wadami wzroku.

Dla nas najważniejszą chwilą w trakcie dnia był moment , w którym rano zdejmowaliśmy opatrunki po operacji. Pomimo, że my jesteśmy już w kraju, z każdym dniem wzrok naszych pacjentów się poprawia. Piszą do nas o tym misjonarze, którzy pomagali w trakcie naszej wyprawy, bez nich to ogromne i niespotykane przedsięwzięcie logistyczne nie byłoby możliwe.

V

Fot. Justyna Janiec-Palczewska

Podczas naszej podróży przez Afrykę w misyjnych szpitalach spotykaliśmy sprzęt medyczny pozyskany z polskich szpitali i wysłany przez Fundację w ostatnich latach. To było dla mnie osobiście wielkie przeżycie widzieć, jak dobrze służy tam pacjentom. Jeszcze niedawno wspólnie z wolontariuszami pakowałam do kontenera łóżko położnicze, a teraz byłam świadkiem porodu, który się na nim odbył.

To nie koniec naszych działań dla mieszkańców Kamerunu. Aktualnie pracuje tam polski kardiolog dr Piotr Rudziński, a pod koniec marca Fundacja „Redemptoris Missio” wyśle do portu w Duala kontener z pomocą humanitarną.

Oto materiał filmowy z naszej wyprawy https://youtu.be/SP8OSxyvsPI

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze