Pomoc Kościołowi w Potrzebie: odszedł nasz wielki przyjaciel 

Papieskie Stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie opłakuje wielkiego człowieka, który w czasach reżimu komunistycznego był ostoją chrześcijaństwa w Czechosłowacji. Kard. Miroslav Vlk zmarł w sobotę 18 marca tego roku. „Był człowiekiem prawym i niezwykle skromnym. W wielkiej mierze dzięki niemu Kościół w Czechosłowacji przetrwał prześladowania” – mówi jeden z pracowników PKwP. 

Biskup Pragi, który mył okna 

Kard. Miroslav Vlk urodził się w 1932 r. Po przyjęciu święceń kapłańskich był represjonowany przez ateistyczny system komunistyczny. Po przyjęciu święceń biskupich oraz po objęciu praskiej diecezji musiał się ukrywać przed reżimem. Dla wielu katolików był ostoją, człowiekiem, który był w stanie poświęcić się dla drugiego. Będą w ukryciu, przez długi czas pracował fizycznie – zajmował się czyszczeniem okien. Tylko dzięki konspiracji mógł realizować powołanie kapłańskie. Represje oraz doświadczenie zwykłego życia sprawiło, że był autorytetem dla wielu katolików, którzy, tak jak on, musieli ukrywać się ze swoją wiarą.  

Przyjaciel Stowarzyszenia 

Ks. Martin Barta, przedstawiciel czeskiej sekcji PKwP, wspomina zmarłego hierarchę jako „oddanego przyjaciela Pomocy Kościołowi w Potrzebie”. Ze strony papieskiej fundacji on i jego diecezja otrzymała sporo, zawsze jednak dobro, które otrzymywał kardynał, było przekazywane dalej. Ksiądz Barta wspomina, że „kardynał Vlk miał niesamowity dar celnego oceniania trudnej sytuacji”. Pomagał nie tylko borykającym się z problemami finansowymi parafiom czy zgromadzeniom zakonnym, ale przede wszystkim człowiekowi – niezależnie od jego konfesji. W wywiadzie udzielonym biuru prasowemu PKwP w 2007 r. kard. Vlk wspominał, że „prześladowania chrześcijan przez komunistyczne władze Czechosłowacji wzmocniły w nim wiarę. A pomoc dobrych ludzi wzbudzała nadzieję w aktualność słów Jezusa o wzajemnej miłości”.  

Człowiek jest obliczem Boga 

Kard. Vlk zawsze, kiedy mógł, opowiadał się za szacunkiem wobec każdego człowieka. Szczególnie w czasach komunistycznych. Jednak po odzyskaniu niepodległości przez Czechy jego słowa negujące społeczny egoizm również były „na czasie”. W wywiadzie z 2007 r. powiedział, że „społeczeństwo nie może być zbudowane na egoizmie, bo naturą osoby ludzkiej, a tym samym całego społeczeństwa jest otwartość na drugiego człowieka”. W Czechach, pomimo religijnej ambiwalencji był uważany za człowieka zasłużonego państwu. To, o czym mówił, jest wciąż aktualne, jednak największym jego osiągnięciem było to, jak żył – skromnie, prosto i uczciwie.  

W 1950 r. populacja katolików w dzisiejszej Republice Czeskiej wynosiła 76%. Obecnie wynosi 10,5%. Około 70% Czechów deklaruje się jako osoby niewierzące i niezwiązane z żadnym wyznaniem. Tym samym Republika Czeska jest najbardziej ateistycznym krajem Europy. Taki stan rzeczy spowodowany jest silnymi prześladowaniami wszystkich wyznań, które miały miejsce w czasach komunistycznych. 

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze