Przewodniczący episkopatu Malawi: to największa tragedia w historii kraju

Największą tragedią w historii kraju nazwał przewodniczący konferencji episkopatu Malawi abp George Desmond Tambala cyklon tropikalny Freddy. Przeszedł on nad tym afrykańskim państwem na początku marca br., powodując śmierć co najmniej 600 osób i wyrządzając olbrzymie szkody materialne.

Zwrócił uwagę, że mieszkańcy kraju znaleźli się w bardzo trudnym położeniu. Wskazał na „dramat zaginionych”. Ludzie nie wiedzą, gdzie podziali się ich członkowie rodziny i znajomi. Problemem jest zdobycie żywności, a domy są zniszczone. Z kolei „szkoły, przynajmniej te nieuszkodzone, powoli ponownie otwierają się”. „Międzynarodowa pomoc nadchodzi, a rząd mobilizuje swoje zasoby. Po fazie ratunkowej głównym problemem będzie odbudowa domów i budynków użyteczności publicznej, od złych dróg po zawalone mosty” – wylicza metropolita Lilongwe.

>>> Gdy doszła do władzy, anulowała 850 małżeństw z nieletnimi a dziewczynki znów wysłała do szkoły

Odnośnie do problemów żywnościowych abp Tambala wskazuje, że obecnie kończy się w Malawi pora deszczowa. „Zobaczmy, czy możemy szybko coś wyhodować, pomimo szkód wyrządzonych uprawom. Będzie to wyzwanie, ponieważ to, co można uprawiać, zależy od dostępnej wody. W Malawi pora deszczowa zaczyna się w listopadzie i kończy pod koniec kwietnia, potem zaczyna się pora sucha, która uniemożliwia uprawę. Został więc tylko kwiecień, aby coś uprawiać, na przykład maniok i ziemniaki, podczas gdy jest mało prawdopodobne, że zostanie zebrany plon kukurydzy lub innych zbóż” – wyjaśnia hierarcha.

Chwali katolików, którzy nie stracili wiary ani nadziei w obliczu tego dramatu i starają się okazywać solidarność w konkretnych czynach. Są rodziny, które dzielą się tym, co mają. Kobiety łączą się, by gotować jedzenie dla tych, którzy nie mają nic. Przeprowadzono też zbiórkę podczas Mszy we wszystkich parafiach kraju w celu utworzenia funduszu dla ofiar cyklonu. Wśród 20 mln mieszkańców Malawi katolicy stanowią 24 proc.

Zobacz także