„Redemptoris Missio” wysyła pomoc humanitarną do RCA i Kamerunu
Jutro rano sprzed siedziby Fundacji Pomocy Humanitarnej „Redemptoris Missio” przy ul. Junikowskiej 48 w Poznaniu wyruszy transport z pomocą humanitarną dla Kamerunu i Republiki Środkowoafrykańskiej. Kontener będzie pakowany przez wolontariuszy.
>>> Indonezja: akcja z okazji Sprzątania Świata
To pierwszy w blisko trzydziestoletniej historii Fundacji kontener morski z pomocą humanitarną spakowany w Poznaniu. Z Gdyni dary popłyną statkiem do portu Duala w Kamerunie, a stamtąd też drogą lądową do Republiki Środkowoafrykańskiej. Na miejscu misjonarze rozdysponują dary pomiędzy poszczególne misje. Polscy misjonarze najczęściej proszą Fundację o środki opatrunkowe i środki czystości dla dzieci uczęszczających do prowadzonych przez nich szkół. Poza tymi darami Fundacja wyśle też dwa stoły operacyjne podarowane przez Szpital w Puszczykowie oraz maszyny do szycia. W Fundacji trwa właśnie 9. edycja Akcji „Opatrunek na Ratunek”, w ramach której do końca października gromadzone są środki opatrunkowe, które na miejscu są na wagę złota.
Z prośbą o pomoc do Fundacji zgłosili się polscy misjonarze pracujący w Kamerunie i Republice Środkowoafrykańskiej. Bardzo chcą pomóc swoim
podopiecznym, ale często nie są w stanie. Z uwagi na panujące w Kamerunie złe warunki sanitarne, bardzo słaby dostęp do opieki medycznej, endemiczne problemy zdrowotne (malaria, gruźlica, HIV), ale także niebezpieczne drogi, rozboje, terroryzm, drapieżniki – średnia długość życia mieszkańców wynosi zaledwie 52 lata. Ponad 30% ludności żyje za mniej niż 5 zł dziennie.
Podstawowe źródło utrzymania w Kamerunie stanowi rolnictwo (70% ludności). Mieszkańcy zajmują się również hodowlą bydła i kóz oraz eksploatacją lasów (pozyskiwanie np. mahoniu, hebanu, okumé), wydobywaniem minerałów i ropy naftowej. Znacznym utrudnieniem jest niewielka liczba dróg utwardzonych (niecałe 15%), po tych nieutwardzonych w porze deszczowej trudno się poruszać. W zachodniej części Kamerunu toczą się walki pomiędzy siłami rządowymi a rebeliantami, którzy dążą do oderwania i uzyskania autonomii przez część kraju. Biedni Kameruńczycy, pozbawieni środków finansowych, nie mogą liczyć na pomoc w państwowych szpitalach i przychodniach. Po wybuchu światowej pandemii koronawirusa państwowa służba zdrowia okazała się niewydolna. Z powodu braku środków ochrony osobistej lekarze w państwowych szpitalach odmawiali przyjęć pacjentów. Po raz kolejny miejscami, w których chorzy szukali pomocy i ją otrzymywali stały się misyjne ośrodki zdrowia.
W Republice Środkowoafrykańskiej, gdzie od lat toczy się wojna domowa, nie działa poczta, a część dróg zablokowana jest przez rebeliantów. To właśnie w takie miejsca dotrze wysyłana przez nas pomoc.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |