Skrajne napięcie między dyktaturą w Nikaragui a Kościołem
Rząd dyktatora Nikaragui Daniela Ortegi zamroził w ciągu ostatniego tygodnia konta bankowe co najmniej trzech z dziewięciu diecezji kościoła w tym katolickim kraju pod zarzutem prowadzenia przez biskupów działalności, którą określił jako „zdradę ojczyzny”.
Decyzje te dotknęły stołeczną diecezję Managua, na czele której stoi kardynał Lepoldo Brenes oraz diecezje Matagalpa i Esteli, których biskup Rolando Alvarez został skazany pod tym zarzutem przed trzema miesiącami na ponad 26 lat więzienia.
„Prawdziwym powodem tych ekstremalnych represji ze strony nikaraguańskiej dyktatury jest uciszenie głosu Kościoła, który dzięki swemu autorytetowi moralnemu w Nikaragui stanowi przeszkodę w konsolidowaniu w kraju dynastycznej dyktatury prezydenta Daniela Ortegi i jego małżonki, wiceprezydent Rosario Murillo” – skomentował sytuację Felix Madariaga, jeden z czołowych przywódców nikaraguańskiej opozycji demokratycznej na emigracji.
Wobec tych wydarzeń i po niedawnym zawieszeniu stosunków dyplomatycznych między Managuą i Watykanem, w stosunkach między dyktaturą małżeństwa Ortega-Murillo a Kościołem katolickim panuje skrajne napięcie. Trwają też dalsze aresztowania wśród księży katolickich w Nikaragui.
W kraju tym trwa nieprzerwanie od pięciu lat kryzys polityczny. Rozpoczął się od krwawo stłumionych w listopadzie 2021 roku protestów ulicznych przeciwko sfałszowaniu wyborów prezydenckich i od aresztowań wśród czołowych polityków opozycyjnych. Większość czołowych opozycjonistów ratowała się ucieczką z kraju w obawie przed nieuchronnym uwięzieniem.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |