fot. Materiały prasowe/Fundacja „Redemptoris Missio”

Sprzęt z likwidowanego poznańskiego szpitala będzie ratował życie w Kamerunie

Dziś wolontariusze Fundacji „Redemptoris Missio” spakują transport pomocy medycznej do szpitali prowadzonych przez polskich misjonarzy w Kamerunie. Fundacja pozyskała dary z likwidowanego Szpitala Dziecięcego przy ul. Krysiewicza 7- informuje Justyna Janiec-Palczewska, prezes Fundacji.

Podczas pakowania sprzętu będzie obecny ojciec Alojzy Chrószcz ze zgromadzenia oblatów, który pracuje w Kamerunie już od 42 lat. Ojciec Alojzy od wielu lat organizuje pomoc dla najbiedniejszych, to on był pomysłodawcą programu operacji okulistycznych dla najuboższych i on najlepiej zna kameruńskie realia.

Nowy szpital dziecięcy zaczął działać na początku kwietnia przy ulicy Wrzoska. W Wielkopolskim Centrum Zdrowia Dziecka mali pacjenci mają nowoczesne wyposażenie. Stare zostało natomiast zostało podarowane szpitalom misyjnym w Kamerunie i w Libanie. Fundacja „Redemptoris Missio” otrzymała meble, łóżeczka dziecięce, stojaki do kroplówek, przewijaki.

W Kamerunie to sprzęt na wagę złota. W tamtejszych szpitalach brakuje dosłownie wszystkiego. Dary trafią tam kontenerem drogą morską, natomiast do Libanu wyślemy je wojskowym samolotem z Powidza – mówi Janiec-Palczewska.

>>> Fundacja „Redemptoris Missio” wysyła ekipę lekarzy do Zambii

fot. Materiały prasowe/Fundacja „Redemptoris Missio”

Konieczna pomoc

Jak podaje prezes Fundacji, opieka medyczna w Kamerunie jest na dramatycznie niskim poziomie. Podstawowe źródło utrzymania Kameruńczyków stanowi rolnictwo. Mieszkańcy zajmują się również hodowlą bydła i kóz oraz eksploatacją lasów. Znacznym utrudnieniem jest niewielka ilość dróg utwardzonych (niecałe 15%) i ich bardzo zły stan, w znacznej mierze uzależniony od zmiennej pogody. Po darowiznę z polskiego szpitala zgłosiło się 12 ośrodków misyjnych z Kamerunu. Misje biorące udział w projekcie w większości znajdują się na terenach wiejskich lub mniejszych miastach. Misjonarze relacjonują: „Problemy spotykane  w naszej pracy to niski poziom życia, brak pracy, brak wody pitnej, różne choroby wynikające z niedożywienia, słabej opieki medycznej, a w edukacji brak poziomu nauczania w szkołach państwowych”.

Sprzęt z poznańskiej placówki otrzyma m.in. budowany przez Polaków szpital w Abong Mbang w Kamerunie.  „Młode dziewczyny rodzą w domach, w koszmarnych warunkach – mówi siostra Nazariusza Żuczek – a brak opieki medycznej powoduje liczne komplikacje poporodowe, nierzadko kończące się śmiercią dziecka, matki lub w najgorszym przypadku śmiercią obojga. Budowa porodówki i szpitala dziecięcego  będzie ogromną pomocą, bo wiele kobiet rodzi na ulicach, po domach na wsi. Po narodzinach dzieci będą tu miały właściwą opiekę. Miejscowych nie stać na podstawowe rzeczy jak leki czy transport. Gdy w przychodni otrzymują pomoc za darmo, z wdzięczności przynoszą rzeczy, które tylko świadczą o ich ubóstwie. Dają to, co mają: kiść bananów, własnoręcznie złowione ryby. Kolejnym dużym problemem w okolicy Abong Mbang jest niedożywienie. Je się tam najczęściej maniok, który nie ma witamin, a zapełnia żołądek i dzieci nie czują głodu. Niedożywione dzieci są tak wyniszczone, że najmniejszy dotyk je boli. Kiedyś przyszła mama z 8‑miesięcznym dzieckiem, które ważyło 3,5 kilo. Jeśli dziecko w przeciągu trzech tygodniu nie umrze, to znaczy, że będzie żyło. Po trzech miesiącach zaczyna się zwykle uśmiechać. Leczenie niedożywienia trwa do roku”.

>>> Kamerun: 126 nowych katechumenów przygotowuje się do przyjęcia chrztu

Powstające właśnie centrum medyczne będzie leczyć dzieci niedożywione, poparzone, chore na malarię, tyfus, dur brzuszny i inne choroby, które dla niedożywionych dzieci są śmiertelnym zagrożeniem. Dzięki wyposażeniu z polskiego szpitala będzie można hospitalizować dzieci, co zapewni większą skuteczność leczenia.

Galeria (3 zdjęcia)
Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze