PANAMA CHURCHES POPE FRANCIS

Światowe Dni Młodzieży w Panamie. Spotkanie pośrodku świata [MISYJNE DROGI]

Tak opisał przyjazd młodych prezydent Panamy – Juan Carlos Valera. Od 22 do 27 stycznia 2019 r. odbywały się tu 34. Światowe Dni Młodzieży. Zgromadziły ponad 600 tys. młodych ze 156 krajów. Dzielili się entuzjazmem wiary.

Nie przespać życia, iść za głosem powołania, zdobyć się na wysiłek. To przesłanie Papieża do młodych wygłoszone w Panamie. Wprowadzenie go w życie będzie zależeć od naszego nastawienia i silnej woli.

Jeszcze przed spotkaniem w Panamie media społecznościowe obiegły zdjęcia młodych w strojach ślubnych, choć w otoczeniu tropikalnych palm. Martyna i Kuba mieszkają w Trzebini. Poznali się podczas poprzednich Światowych Dni Młodzieży w Krakowie, niedługo potem byli już parą. Zainspirowani historią innych młodych, którzy również poznali się podczas ŚDM i wzięli ślub, postanowili zrobić to samo. Korzystając z pomocy zaprzyjaźnionych księży przygotowali wszystkie dokumenty i 16 stycznia, jeszcze przed oficjalnym rozpoczęciem spotkania w Panamie zawarli
związek małżeński. Tych miłości, ślubów jest więcej. Dwa lata temu w Poznaniu odbył się ślub Magdaleny i Peruwiańczyka Joya, wolontariuszy z Rio de Janeiro i Krakowa. Dobrze, że tak się dzieje.

Bp Romero wzorem

Zanim młodzi spotkali się w Panama City, przez kilka dni mogli uczestniczyć w wydarzeniach organizowanych przez diecezje Panamy i sąsiedniej Kostaryki. Poznawali tamtejszą kulturę, modlili się, brali udział w modlitwach i konferencjach. 23 stycznia w godzinach popołudniowych papież Franciszek został powitany przez prezydenta Panamy z rodziną. Nie było to ich pierwsze spotkanie – Juan Carlos Valera uczestniczył w ŚDM w Krakowie, gdzie oficjalnie zaprosił Franciszka do swojego kraju. Następnego dnia rano papież rozmawiał z biskupami. Ojciec Święty przestrzegł ich przed „kościelnym klerykalizmem” – zjawiskiem niestety powszechnym, stanowiącym „karykaturę i wypaczenie posługi”, który jest obecny, szczególnie chyba w krajach Europy, i jest czynnikiem zniechęcającym do Kościoła. Jako wzór posługi biskupiej przedstawił kanonizowanego w ubiegłym roku salwadorskiego świętego bp. Oskara Romero. Zamordowany na
początku lat osiemdziesiątych przez członków prawicowych bojówek, biskup ten był niezrozumiany, a nawet prześladowany przez innych biskupów, gdyż walczył o prawa najuboższych mieszkańców. Był błędnie utożsamiany z radykalnym i nieakceptowanym nurtem tzw. teologii wyzwolenia, usprawiedliwiającym walkę i zabijanie ludzi bogatych w celu przywrócenia godności najuboższym. Warto wspomnieć, że część intuicji teologii wyzwolenia z czasem wykorzystał Jan Paweł II, nauczając chociażby o „strukturach zła” czy „grzechu społecznym”. Niemniej reprymenda papieska miała na celu powrót Kościoła hierarchicznego do Ewangelii, także w kontekście nadużyć seksualnych.

Foto: Esteban Biba/PAP/EPA

 

Papież w więzieniu

Tego samego dnia po południu papież przywitał ponad 360 tys. młodych na polu Matki Bożej Starszej u wybrzeży Oceanu Spokojnego. Jak podkreślił: „ŚDM są świętem radości i nadziei dla całego Kościoła, a dla świata wielkim świadectwem wiary”. Papież jak zawsze znalazł czas na spotkanie z młodymi osadzonymi w specjalnym ośrodku „Las Garzas”. Jeden z nich – 21 letni Luis Oscar Martinez De la Cruz, który przywitał papieża – zaznaczył, że po odbyciu kary chciałby zostać „szefem jakiejś instytucji międzynarodowej” i „technikiem od układów chłodzenia”. Mówił o swoich marzeniach dotyczących zwyczajnego życia. Późniejszy apel Franciszka do osadzonych nawiązywał do historii jego życia: „podejmijcie wysiłek odnajdywania dróg integracji
i transformacji, przemiany” – mówił. Człowiek nie zmienia się przecież dla siebie, ale dla innych i dzięki innym.

Droga Krzyżowa Jezusa trwa

Odprawiając Drogę Krzyżową, Franciszek upomniał się o uchodźców: – Chcemy być Kościołem, który sprzyja kulturze zdolnej do przyjmowania, chronienia, promowania i integrowania: która nie piętnowałaby, a tym bardziej nie uogólniała z najbardziej absurdalnym i nieodpowiedzialnym potępieniem, traktując każdego imigranta jak niosącego zło społeczne – podkreślił. Wskazywał, że Droga Krzyżowa Jezusa trwa w „stłumionym krzyku dzieci, którym uniemożliwia się narodziny i wielu innych, którym odmawia się prawa do posiadania dzieciństwa, rodziny, edukacji; które nie mogą się bawić, śpiewać, marzyć”. Ona trwa, dodał, „w kobietach maltretowanych, wyzyskiwanych i opuszczonych, pozbawionych godności; w smutnych oczach ludzi młodych, którzy widzą, że zabrano im nadzieję na przyszłość z powodu braku wykształcenia i przyzwoitej pracy; w udręce młodych twarzy naszych przyjaciół, którzy wpadają w sieci ludzi bez skrupułów – są wśród nich też ludzie, którzy twierdzą, że Tobie służą, Panie – w sieci wyzysku, przestępczości i przemocy, które zżerają życie młodych”.

Najbardziej wpływowa kobieta

Całonocne czuwanie około 800 tys. młodych rozpoczęło się od wystawienia Najświętszego Sakramentu w nietypowej monstrancji. Wyjątkowy materiał, z którego wykonana była papieska monstrancja, nawiązywał do losów mieszkańców Ameryki Środkowej, naznaczonych przemocą i bratobójczymi walkami. Trzymetrowa konstrukcja przedstawia figurę Matki Bożej, która trzyma w dłoniach Najświętszy Sakrament. Wykonana została z tysięcy przetopionych łusek pocisków. Maryja ubrana została w pollerę – suknię charakterystyczną dla kobiet Ameryki Środkowej. Choć Maryja nie była w dzisiejszym rozumieniu tego pojęcia „osobą wpływową”, to jednak przez swoje „tak” miała największy wpływ na historię całego świata. Maryi „tak” to wyraz wielkiej miłości – mówił Papież. Przekonywał, że prawdziwej wspólnoty nie można znaleźć w sieci internetowej, a jedynie w drugim człowieku.

Foto: Rodrigo Sura/PAP/EPA

Nie bójcie się marzeń

Rano 27 stycznia została odprawiona msza św. posłania. Zaspani, ale zasłuchani młodzi ludzie usłyszeli Franciszkowe rozwinięcie nauczania Jana Pawła II, który mówił, że młodzi są przyszłością Kościoła i świata. „Nie jesteście przyszłością, nie tkwicie w międzyczasie, lecz jesteście Bożym teraz!” – podkreślił w homilii Ojciec Święty. Całą mszę św. Papież zakończył słowami: „Mówcie: »tak« marzeniom, jakie zesłał na was Bóg”. Te słowa zostały przyjęte entuzjastycznie. Franciszek rozszerzył też definicję młodości. Młodym człowiekiem, bez względu na wiek, jest ten, kto marzy
i realizuje swoje marzenia.

Być z ludźmi peryferii

Msza św. nie była ostatnim punktem wizyty w Panamie. Papież pojechał do Domu Miłosiernego Samarytanina, gdzie po usłyszeniu wstrząsającej historii Raúla – 31 letniego nosiciela wirusa HIV, obecnie poruszającego się na wózku – stwierdził, że „tutaj jego wiara narodziła się na nowo”. Jeszcze bezpośrednio przed wylotem Franciszek spotkał się z wolontariuszami ŚDM. Choć podkreślił, że nie wie, czy będzie obecny podczas następnych ŚDM w Lizbonie, „Piotr z pewnością tam będzie”. „Idźcie i opowiadajcie, idźcie i dawajcie świadectwo, idźcie i przekazujcie to, co widzieliście i usłyszeliście” – powiedział Ojciec Święty i prosto ze stadionu Rommel Fernández udał się na lotnisko, skąd odleciał do Rzymu. Bardzo trudno jest jednoznacznie ocenić fenomen Światowych Dni Młodzieży. Z jednej strony niosą z sobą wartość w postaci samego spotkania młodych z następcą Piotra, ale i ze sobą wzajemnie, wartość rozpalonej wiary, która wnoszą po powrocie we własne wspólnoty chrześcijańskie. Jednak odnoszę jednocześnie wrażenie, że nie są niczym nowym jeśli chodzi o merytoryczną wartość nauczania. O nadużyciach seksualnych, problemach migracyjnych, poszukiwaniu Boga na geograficznych, gospodarczych i ludzkich peryferiach historii czy konieczności zmiany trybu życia na bardziej ekologiczny możemy usłyszeć z ust Papieża właściwie przy okazji każdego święta, pielgrzymki czy kolejnej modlitwy na Anioł Pański. To pokazuje naszą słabość jako chrześcijan. Skoro papież Franciszek z determinacją nieustannie podnosi te same tematy, może czas nam zacząć nimi żyć i rozwiązywać te problemy zgodnie ze wskazówkami Piotra naszych czasów. Skupmy się więc na apelu Franciszka: „Proszę was, abyście nie ostudzili tego, co przeżyliście w tych dniach”, bo przecież każde spotkanie z wiernymi to kolejna „nadzieja dla Kościoła oraz świadectwo wiary dla całego świata”. Nie bądźmy zatem obojętni i z odwagą powiedzmy Panu „tak”, jak uczyniła to Maryja, nie przestawajmy marzyć i realizować marzeń, które w nas zasiewa Bóg. W końcu chcemy być zawsze młodzi.

Maksymilian Nagalski

>>>Tekst pochodzi z „Misyjnych Dróg”. Wykup prenumeratę<<<

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze