fot. EPA/ATEF SAFADI

Święte buty nie tylko księdza [MISYJNE DROGI]

Na ziemi, po której chodził Chrystus, wielu chrześcijan jest prześladowanych. Na niedzielnej Eucharystii spotykają się w kilkuosobowych grupach. Codziennie starają się pamiętać, że chodzą po tej samej ziemi, po której chodził Chrystus. Jednak życie w państwie, gdzie spotykają się trzy największe religie świata, bywa czasem trudne.

W soboty Msza św. po rosyjsku sprawowana jest w kościele przylegającym do klasztoru trapistów, położonym 30 kilometrów od Jerozolimy. Nie ma tu parafii, wierni przyjeżdżają z kilku pobliskich miejscowości. Teren ten jest niezamieszkały, dookoła znajdują się głównie winnice i plantacje owocowe. Wspólnota spotykająca się w świątyni liczy aż kilkanaście osób. Wszyscy pochodzą z Rosji. Niełatwej pracy w tym miejscu podjął się jeden z  księży. Miał on już możliwość pracy wśród Rosjan, dlatego tak dobrze sprawuje swą posługę w tej wspólnocie. Po każdej Eucharystii zaprasza wszystkich uczestniczących w modlitwie na wspólną kolację, podczas której rozmawia się o Panu Bogu i o codzienności. Podczas jednego z takich spotkań poznałam kobietę, która na Mszę odprawianą w języku rosyjskim trafiła przypadkowo, zwiedzając okolice klasztoru. Długo nie zapomnę jej wzruszenia, gdy dziękowała za przepiękną oprawę liturgiczną. Nigdy wcześniej nie słyszała pieśni katolickich śpiewanych po rosyjsku, zawsze tylko prawosławne.

Wiele języków

Katolickie Msze św. w Izraelu odprawiane są się nie tylko w języku rosyjskim, ale oczywiście także w takich językach jak hebrajski, syryjski, arabski, aby wierni różnojęzyczni mogli w nich uczestniczyć – nie tylko turyści, ale i stali mieszkańcy. Msze święte katolickie odprawiane są nie tylko w Jerozolimie, ale także w Jaffo, Beer Szewie, Hajfie oraz Tyberiadzie. Chrześcijanie, jak w pierwszych wiekach, spotykają się przy wspólnym stole i czują, że są braćmi i  siostrami. Ogromną zaletą tej wspólnoty jest brak anonimowości. Wszyscy się znają. Łączy ich również to, że nierzadko muszą ukrywać swoją wiarę przed znajomymi, sąsiadami, współpracownikami.

fot. EPA/ABIR SULTAN

Ksiądz – pracownik Pana Boga

Jedno z izraelskich miasteczek malowniczo położonych nad morzem. Nie ma kościoła katolickiego, ani cerkwi prawosławnej, ani zboru protestanckiego. Dla nieposiadających samochodu wiernych – a tych dość dużo, udanie się na Mszę św. często stanowi trudność. We Mszy św. uczestniczy kameralne grono kilku osób, z czego niektórzy to katolicy, a niektórzy to wyznawcy prawosławia, ponieważ wielu mieszkańców Izraela to imigranci z różnych krajów, między innymi z  Europy Wschodniej. W sytuacjach, gdy mają problem z  komunikacją, ksiądz chętnie przyjeżdża do prywatnego mieszkania, w którym chrześcijanie zbierają się na wspólnej modlitwie. Wokół miejsca modlitwy gromadzi się rodzina, sąsiedzi, a  także osoby poszukujące, zainteresowane wiarą. To ich bogactwo. Z  punktu widzenia naszych rodaków osoby te są pozbawione stałej, codziennej opieki duchowej oraz możliwości uczestnictwa w nabożeństwach. Oddalenie fizyczne od kościoła nie stanowi jednak problemu, gdy ktoś naprawdę chce rozwijać się duchowo. W Polsce, mając wiele kościołów na wyciągnięcie ręki, nie znajdujemy ochoty, aby do nich wejść. Gdy byłam młodsza, patrzyłam na księży jak na „pracowników Pana Boga”. Odprawianie nabożeństw było wyłącznie ich obowiązkiem. Wtedy nie czułam wdzięczności za sprawowane przez nich sakramenty. Dopiero w Izraelu mogłam zobaczyć, jak chrześcijanie dziękują kapłanowi za jego posługę. Dla nich każda Msza św., w której mogą uczestniczyć, jest ogromnym świętem, a wizyta duszpasterza ważnym wydarzeniem. Może i  tak będzie kiedyś w Polsce.

Święte buty

Nie tylko księża są odpowiedzialni za Kościół. Ważne jest zaangażowanie wiernych świeckich. Podczas pobytu w Izraelu miałam możliwość poznać pewnego katechetę Jeana-Pierre’a, który pracował w  Europie Wschodniej jako katechista, a teraz przelewa swą troskę o  rozwój wiary także na Izrael. Bardzo udziela się w swojej wspólnocie. Angażuje się w przygotowanie liturgii, przygotowuje braci ze wspólnoty do przyjmowania sakramentów. Przy przyjęciu do pracy musiał zadeklarować wyznanie i dzięki temu katolickie święta oraz oczywiście niedziele to dla niego dni wolne od pracy. Może wtedy uczestniczyć w Eucharystii. Od czasu zamieszkania w Izraelu Jean-Pierre kilkakrotnie wracał do kraju, z którego przyjechał do Izraela, by spotkać się z rodziną. Znajomi i rodzina zawsze byli prawdziwie głodni opowieści o świętych miejscach, o  tej ziemi. Jean-Pierre z lekkim rozbawieniem opowiadał, jak wielu znajomych prosiło, by oddał im swoje buty, bo na nich znajduje się pył z Jerozolimy. Miasto robi wrażenie przy pierwszej wizycie, lecz potem wkracza szara rzeczywistość i święte miasto staje się po prostu miastem. Na szczęście idąc przez nie i widząc tłumy skupionych na modlitwie ludzi, przypominamy sobie o wadze miejsc, które dane jest nam mijać.

Ściana Płaczu w Jerozolimie, fot. unsplash

Bogactwo religii

Ziemię Świętą zamieszkują wyznawcy trzech największych religii. Dniem wolnym od pracy jest szabat – od godziny 15 w  piątek do sobotniego zachodu słońca. Ulice pustoszeją, sklepy są pozamykane. Bólem dla chrześcijan jest niedziela – święty dzień, a  jednak na świętej ziemi nie święcony należycie. Smutny jest również stan fizyczny ważnych dla chrześcijan miejsc, które pozostają w  rękach niechrześcijan. Na szczęście o większość świętych miejsc dbają ojcowie franciszkanie. Przeżyciem była możliwość uczestniczenia w  piątek w Drodze Krzyżowej ulicami Jerozolimy. Modlitwy prowadzone były w kilku językach, bo i wierni pochodzili z różnych stron świata. Porządku oraz bezpieczeństwa podczas nabożeństwa pilnowała policja izraelska. Świadczy to o tolerancji wyznawców różnych religii. Dla chrześcijan w Ziemi Świętej bogactwem jest ziemia, po której stąpał Jezus. Są bogaci poczuciem wspólnoty, mocą wiary. Gdy pytałam ich, czy warto być w tym miejscu, mówili, że tak. Trwanie przy Chrystusie i chodzenie po ziemi, po której i On stąpał to ich misja.

>>> Tekst pochodzi z „Misyjnych Dróg”. Wykup prenumeratę <<<

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze