Tunezja: chrześcijanie na wakacjach?
Tunezja wielu ludziom kojarzy się z wakacjami, ciepłym morzem, palmami i słońcem. Jednak plaże i kilkugwiazdkowe hotele to nie wszystko. W tym kraju za wyznawanie chrześcijaństwa można stracić wiele – nawet rodzinę.
W czym tkwi problem?
Tunezja jest krajem, w którym większość stanowią wyznawcy islamu. Jest ich ponad 98%. Chrześcijanie to jedynie niewielki odsetek. Coraz częściej zdarzają się przypadki konwersji z islamu na chrześcijaństwo, co w tym kraju wiąże się z odrzuceniem nie tylko religii dominującej, ale także korzeni, w których Tunezyjczycy dopatrują się swojej tożsamości narodowej. Tym samym największe prześladowania dotykają tych, którzy zmieniając wyznanie, są uznawani za wypierających się swojej tożsamości.
Sztuczna wolność
Tunezyjską dewizą są słowa: „Porządek, Wolność i Sprawiedliwość”. Co więcej, kraj ten jest republiką. Prawo daje możliwość swobodnego wyznawania religii, o ile nie wywołuje to niepokojów społecznych. To jednak nie przekłada się na wolność religijną w tym egzotycznym kraju. Co prawda przedstawicieli innych religii nie prześladuje się oficjalnie, jednak utożsamienie się z religią inną niż islam pociąga za sobą szereg konsekwencji, które dotykają nie tylko człowieka zmieniającego przynależność religijną, ale również rodzinę, a czasem nawet jego pracodawców.
Alienacja społeczna
Wszystko zaczęło się po tak zwanej arabskiej wiośnie, która miała uwolnić muzułmanów od ekstremistów, a w rzeczywistości tylko ich umocniła. W Tunezji chrześcijanie są zmuszeni wręcz do ukrywania swojej tożsamości religijnej, gdyż to może spowodować szereg nieszczęść. Oczywiście zdarzają się akty przemocy wymierzone w chrześcijan, jednak najczęściej wyznawców Chrystusa odsuwa się na margines życia społecznego. Jeśli muzułmańska rodzina nie odrzuci konwertyty, mogą znaleźć się w ciężkiej sytuacji. Rodzina taka nie może liczyć na opiekę społeczną, ma trudności w załatwianiu różnych spraw urzędowych, gdyż pierwszeństwo w urzędach należy się muzułmanom. Taki człowiek może również stracić pracę.
Często bywa tak, że rodzina, w której ktoś nawróci się na chrześcijaństwo, odwraca się od niewiernego. Nie dlatego, że nagle staje się innym człowiekiem, ale dlatego, że może dużo stracić. Dwudziestosiedmioletni Dali Khalif może o sobie mówić, że jest szczęściarzem. Pomimo tego, że porzucił islam i przyjął chrzest, jego rodzina się go nie wyrzekła. Jednak wszyscy mężczyźni w domu Daliego w ciągu kilku tygodni stracili pracę, a tym samym rodzina stanęła na skraju bankructwa.
Chrześcijaństwo podziemne
Alienacja i ciche prześladowania dokonywane w białych rękawiczkach w urlopowym raju sprawiają, że wspólnota chrześcijan (która cały czas rośnie w liczbę) musi pozostać w ukryciu. Często Tunezyjczycy nie mówią o konwersji nawet swoim bliskim w obawie przed odrzuceniem. Warto może tym samym, decydując się na urlop właśnie w Tunezji, albo podejmując „arcytrudną” decyzję, czy pójść w niedzielę na Mszę św. czy nie, zdać sobie sprawę z tego, że zwykły tunezyjski chrześcijanin za udział w niedzielnej Myszy św. może stracić naprawdę wiele.
ks. Paweł Kucia
Fot. Michał Jóźwiak
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |