W stronę jedności [MISYJNE DROGI]

Ten przełomowy moment podziału zachodniego chrześcijaństwa jest dzisiaj przestrogą. Pięćset lat później, dzięki pielęgnowaniu wzajemnych kontaktów, dzięki długotrwałemu dialogowi ekumenicznemu wiemy, że wyolbrzymione w ogniu polemik różnice nie muszą dzielić Kościołów. Dzisiaj wiemy, że dając świadectwo wobec świata, musimy raczej wyjaśniać, dlaczego nie tworzymy jednej widzialnej wspólnoty.

„…tu stoję, inaczej nie mogę. Boże pomóż mi! Amen”. Słynne słowa Marcina Lutra według legendy wypowiedziane na Sejmie Rzeszy w Wormacji w 1521 r., stały się symbolem jego wierności i odwagi. Przed najważniejszymi autorytetami ówczesnego świata – cesarzem Karolem V oraz biskupami – zdać musiał sprawę z głoszonej nauki i wywołanego przez nią poruszenia. Stanął wobec dylematu. Czy trwać w przekonaniu, że życie Ewangelią oznacza konieczność gruntownej reformy Kościoła? Czy odwołać swoje nauki wobec ekskomuniki papieża Leona X, czyli ugiąć się pod naciskiem sojuszu władzy świeckiej z duchowną? Wiemy, jak wybrał. Nie odwołał ani jednej z tez ogłoszonych 31 października 1517 r. Wierność przemyślanym i przemodlonym przekonaniom, wierność własnemu sumieniu, wierność Jezusowi i Ewangelii postawił wyżej niż wierność autorytetowi papieża i biskupów, ale także położył na szali własne życie. Wymagało to niezwykłej odwagi. Tylko dzięki patronatowi Fryderyka III Mądrego, który zapewnił mu ochronę na zamku w Wartburgu, Luter mógł tłumaczyć Biblię, dalej rozwijać teologię, w konsekwencji – przyczynić się w jedyny w swoim rodzaju sposób do wprowadzenia reformacji. Dlaczego w wielu działaniach, które mogłybyśmy i moglibyśmy podejmować razem, wciąż jesteśmy oddzieleni? Dlatego 31 października 2017 r. jest naszym wspólnym, chrześcijańskim świętem. Nie świętem podziału, lecz wspomnieniem błędów popełnionych po obu stronach. Przestrogą w dzisiejszych sporach – by nie prowadziły do kolejnych bolesnych podziałów. Wspólne świętowanie w tym duchu jest kolejnym, koniecznym krokiem ku jedności.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze