fot. polska misja medyczna

Wenezuela: „Wszyscy jesteśmy Ukrainą” – mówią dyplomaci w pierwszą rocznicę wybuchu wojny

Wszyscy jesteśmy Ukrainą, ponieważ wszyscy zasługujemy na to, by żyć w pokoju na swojej ziemi – napisali dyplomaci 10 państw, akredytowani w Caracas, we wspólnym artykule-analizie ogłoszonym w przededniu 1. rocznicy agresji Rosji na Ukrainę. Dokument udostępnił mediom 23 lutego Luis Medel, szef wydziału prasowego ambasady Unii Europejskiej w stolicy Wenezueli.

Artykuł ten, będący swego rodzaju odezwą i analizą sytuacji na Ukrainie, zredagowali i podpisali przedstawiciele dyplomatyczni Polski, Niemiec, Grecji, Hiszpanii, Francji, Włoch, Holandii i Portugalii (do których dołączyły także Japonia i Wielka Brytania), akredytowani w Caracas, zebrani w przedstawicielstwie UE. Okazją do sporządzenia tego opracowania była nie tylko pierwsza rocznica wybuchu wojny, ale także spowodowana nią bieżąca sytuacja społeczno-polityczna na świecie, zwłaszcza w Ameryce Łacińskiej.

Rok tragedii… rok?

W ciągu minionych 12 miesięcy wojna miała katastrofalne skutki dla każdego gospodarstwa domowego w praktyce na całym świecie, przyczyniając się do wzrostu kosztów utrzymania. W przypadku Ameryki Łacińskiej do końca 2023 roku brak bezpieczeństwa żywnościowego dotknie ponad 8 mln osób w tym regionie. Wynika to m.in. z faktu, że Ukraina jest jednym z głównych producentów żywności i nawozów na świecie, a wojna poważnie ogranicza ich eksport.

W tej sytuacji dyplomaci państw Unii Europejskiej, akredytowani w Wenezueli, postanowili ogłosić wspomniane oświadczenie. Czytamy w nim m.in.: “Mija rok od inwazji Rosji na Ukrainę. Rok temu, 24 lutego wszyscy byliśmy wstrząśnięci, oglądając wiadomości, nie mogąc uwierzyć, że w XXI wieku do Europy powróciła napastnicza wojna o podbój terytoriów.

Ale wiele osób na całym świecie i na pewno w Wenezueli, mogło się zastanawiać: dlaczego mielibyśmy przejmować się wojną, która toczy się tysiące kilometrów stąd i która rozgrywa się niemal nieustannie w każdej innej części świata? Tych 365 dni wojny nauczyło nas, że odpowiedź, oczywista dla Europejczyka, jest też oczywista dla Latynosa, ponieważ przeżywamy ją codziennie.

Fot. Federico Rios/pmm

Od początku XIX wieku Ameryka Łacińska walczyła o swoją niepodległość i kraje z patriotyzmem i pasją broniły swojej suwerenności. Czy jest lepszy przykład niż flaga Wenezueli i Simón Bolívar – Wyzwoliciel, który poświęcił temu celowi całe swoje życie? W tym znaczeniu narody Ameryki Łacińskiej nie mogą oprzeć się wrażeniu, że inwazja na Ukrainę wykracza poza wypowiedzenie wojny, która dotyka Europę: jest ona atakiem na zasady niepodległości, integralności terytorialnej, suwerenności i samostanowienia, które są częścią DNA krajów Europy i Ameryki Łacińskiej, historycznych i niezmordowanych obrońców zasad Karty Narodów Zjednoczonych.

Ale poza tym, w ciągu minionych 12 miesięcy wojna (…) miała również katastrofalne skutki dla każdego gospodarstwa domowego, przyczyniając się do wzrostu kosztów utrzymania. W przypadku Ameryki Łacińskiej do końca 2023 roku brak bezpieczeństwa żywnościowego dotknie ponad 8 mln osób w tym regionie. Wynika to m.in. z faktu, że Ukraina jest jednym z głównych producentów żywności i nawozów na świecie, a wojna poważnie wpływa na ich eksport.

>>> Kongo: media podkreślają przesłanie pokoju papieża Franciszka

Unia Europejska narodziła się z wojny, by promować pokój. Długotrwały pokój w Europie po II wojnie światowej został doceniony przez Szwedzką Akademię Nauk Pokojową Nagrodą Nobla w 2012 roku. Wspieranie pokojowego współistnienia między sąsiadami zawsze będzie naszym celem. W tym kontekście stanowczo potępiamy prowadzoną przez Rosję kampanię propagandową i dezinformacyjną mającą na celu zakłócenie pokoju i destabilizację demokracji na kontynencie i w skali globalnej.

Dlatego Unia Europejska i jej państwa członkowskie będą nadal wspierać naród ukraiński tak długo, jak będzie to konieczne, aby zapewnić integralność i wolność jego kraju oraz pokoju na kontynencie europejskim. Wszyscy jesteśmy Ukrainą, ponieważ wszyscy zasługujemy na to, by żyć w pokoju na naszej ziemi”.

Tekst ten podpisali szefowie placówek przedstawicielstw dyplomatycznych Unii Europejskiej, Francji, Grecji, Hiszpanii, Holandii, Niemiec, Polski, Portugalii i Włoch, akredytowanych w Wenezueli, do których dołączyły także dyplomaci Japonii i Wielkiej Brytanii.

Interesy?

Rząd Wenezueli z prezydentem Nicolasem Maduro na czele, od chwili wybuchu wojny otwarcie popiera politykę Putina, powtarzając za propagandą Kremla, że Ukraina zagraża Rosji i jest na usługach Zachodu. Zarówno przed, jak i po 24 lutego 2022 szef państwa wielokrotnie nie tylko popierał działania Rosji, ale też krytykował Stany Zjednoczone i państwa NATO, twierdząc, że to one destabilizują sytuację oraz podkreślając “znaczenie walki z kampanią kłamstw i dezinformacji” rozpoczętą, według niego, “przez kraje zachodnie”.

Z drugiej strony rząd musiał szybko zdecydować, czy zgodzić się na robienie interesów z administracją Joe Bidena, zdradzając niejako swojego wielkiego sojusznika Putina, zwłaszcza że kryzys gospodarczy i humanitarny w Wenezueli trwa od lat i nie ustępuje. USA i Europa zainteresowały się obecnie wenezuelską ropą naftową, której jest dużo i jest dobra, chcąc zastąpić nią ropę kupowaną dotychczas od Federacji Rosyjskiej.

>>> Chłopiec marzył o byciu zabójcą. Święta zmieniają życie dzieci z dzielnic nędzy w Bogocie [REPORTAŻ]

Pod koniec listopada 2022 roku Waszyngton zezwolił firmie Chevron na wznowienie niektórych prac nad wspólnymi przedsięwzięciami z wenezuelską państwową firmą Pdvsa. Z udostępnionych przez Chevron danych wynika, że ilość produkowanej przez tę firmę ropy naftowej w Wenezueli sięga 90 000 baryłek dziennie od czasu zniesienia amerykańskich sankcji wobec tego kraju pod koniec ubiegłego roku, a dalszy wzrost spodziewany jest w tym roku.

Mimo że władze Unii Europejskiej w roku 2021 wycofały poparcie dla opozycjonisty Juana Guaidó, to jednak większość krajów członkowskich UE, mających placówki dyplomatyczne w Caracas, w tym Polska, od dłuższego czasu nie akredytuje tam ambasadorów. W obliczu potrzeb gospodarki uwarunkowanych skutkami wojny, jest bardzo prawdopodobne, że wkrótce może dojść do zmian pod tym względem. Byłby to jeden z korzystnych dla Wenezueli skutków tej wojny.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze