Foto: OMIWORLD

Z ubogimi i opuszczonymi [MISYJNE DROGI]

W Brazylii opowiada się taką anegdotę dotyczącą misjonarzy z Polski. Przylecieli z zamiarem ewangelizacji do kraju, który najczęściej kojarzy się piłką nożną i rażącą dysproporcją pomiędzy
biednymi a bogatymi. Jeden z ówczesnych biskupów z dorzecza Amazonki wsadził ich na łódkę z „biletem w jedną stronę”. – Przyjechaliście na misje, to musicie sobie radzić sami– miał im powiedzieć. Po roku otrzymał telegram: „Mnóstwo tu wody. Stop. Jeszcze więcej chorób i malarii. Stop. Ludzi prawie nie ma. Stop. Uciekamy”. Jak widać, entuzjazm to za mało. Potrzeba też
dobrego przygotowania.

Pierwsi benedyktyni

Od początku jednym z zamiarów Krzysztofa Kolumba po odkryciu nowych ziem (1492 r.) była ich ewangelizacja. Pierwsze nazwy, jakie nadawał nowym obszarom, czerpały z chrześcijaństwa: San Salvador, Santa Maria, Trinidad. W drugiej wyprawie Kolumba uczestniczył benedyktyn Bernard Boil z klasztoru w Montserrat, którego król mianował kierownikiem dwunastoosobowej społeczności misyjnej. W 1494 r., w Święto Trzech Króli na Haiti odprawiono pierwszą Mszę św. w Nowym Świecie. We wrześniu 1494 r. udzielono pierwszego chrztu. Wśród pierwszych zakonów,
które zaczęły działać na nowym kontynencie, znaleźli się franciszkanie oraz dominikanie. Następnie pojawili się tam mercedarianie, augustianie oraz jezuici.

Katolickie dziś

Ludzi w Ameryce Południowej jest dużo, choć są połacie ziemi, na których ludzka noga nie postała. To chociażby Puszcza Amazońska, wycinana na masową skalę, czy samo nadbrzeże Amazonki. Trudno tam dotrzeć jakimkolwiek środkiem transportu. Opływa się wioseczki z ludźmi, a bywa, że dociera się do nich raz, czasem dwa razy w roku. Ameryka Łacińska to trudny chleb misyjny. Według badań w Ameryce Łacińskiej mieszka obecnie 425 milionów katolików. Najbardziej katolickie kraje regionu to Paragwaj (89% katolików i 7% protestantów) i Meksyk (81% katolików i 9% protestantów). Najbardziej zsekularyzowanym krajem jest Urugwaj, gdzie 37% osób określa się jako ateiści lub agnostycy lub deklaruje brak związku z religią. Natomiast 42% badanych określiło się tam jako katolicy.

Foto: OMIWORLD

Wśród najuboższych

Zaczęło się od Meksyku. Na początku oblaci nie mieli łatwo. Do Ameryki Południowej dotarli w 1858 r. i osiedlili się niedaleko Rio Grande. Jednak nie na długo, bo w 1884 r. zostali wydaleni. Prawie dwadzieścia lat później wracają, tym razem do Puebla, skąd zostają ponownie wydaleni w 1914 r. Pierwszym krajem, w którym udało im się osiąść na stałe, był Paragwaj, gdzie przybyli oblaci niemieccy (1925 r.). Od samego początku oblaci towarzyszą na tym kontynencie ludziom ubogim, wykluczonym. Stają się ich głosem, gdy bogaci nie chcą słuchać ich racji. Rozpoczęli pracę od ewangelizacji Indian i osadników. W Urugwaju i Argentynie zaczęli od ewangelizacji górników pracujących w kopalniach saletry amonowej i cyny, towarzysząc im nierzadko w pracy, zamieszkując z nimi robotnicze dzielnice Buenos Aires, Santa Fe czy Cordoby. W Brazylii rozpoczynali od pracy w dzielnicach robotniczych, a także szli do ubogich slumsów, faweli na obrzeżach bogatych miast, gdzie nie docierało duszpasterstwo, a mieszkańcy bezradnie patrzyli na bogactwo swoich współziomków. Z Indianami dotarli do ujścia Amazonki. Od początku towarzyszą
uchodźcom, imigrantom, są też obecni wśród ubogich zamieszkujących lasy tropikalne. W Chile osiedlili się przy kopalniach siarki, a w Boliwii pracują w górniczych zagłębiach Catavi i Lallagua. Prowadzili też „Radio Pio XII”, docierając z Ewangelią we wszystkie zakamarki kraju. To na ich rozgłośnię dokonywano najwięcej napadów i zamachów. W Peru pracują w wiejskich okolicach Chinacha, na przedmieściach Limy i w dżungli. Praktycznie wszędzie, gdzie są ubodzy.

Nasze problemy

Bardzo często Amerykę Południową uważa się za katolicki kontynent. Wynika to z liczby ludzi zaangażowanych w działalność kościelną. Jednak jest to bardzo często religijność powierzchowna, emocjonalna, zakorzeniona w ludowej pobożności. Bywa i tak, że ludzie łatwo migrują z jednego Kościoła do drugiego, bo w tym nowym jest więcej emocji, manifestacji charyzmatycznych. Tak bywa w przypadku Kościoła Zielonoświątkowego. Kościół tego kontynentu jest znany także dlatego, że papież Franciszek, był wcześniej arcybiskupem Buenos Aires i w nosi w życie Kościoła powszechnego wiele wrażliwości latynoskiej. Bez wątpienia jedną z nich jest wrażliwość na rażącą niesprawiedliwość, nierówność systemów  ekonomicznych i politycznych. Obecna jest korupcja i przestępczość. Kościół nie raz stawał tu w obronie ludzi najbiedniejszych, czyli w obronie Ewangelii, narażając nie raz swoich wiernych na utratę życia (bł. abp Óscar Arnulfo Romero). Wierność Ewangelii kosztuje.

Trochę Polaków

Trzeba przyznać, że w Ameryce Południowej pracuje stosunkowo mało oblatów z Polski, choć jak wszędzie są bardzo potrzebni. Na ogólną liczbę 435 oblatów na tym kontynencie zaledwie 13 to Polacy lub oblaci polskiego pochodzenia, rozsiani po kilku krajach, co utrudnia kontakt. Wśród najmłodszych są oo.: Tomasz Jarosz OMI (Gwatemala); Marcin Łącki OMI (Meksyk), Tomasz Szafrański OMI (Meksyk) i Rafał Wleklak OMI (Wenezuela), a wśród starszych: Grzegorz Górski OMI (Argentyna), Stefan Perek OMI (Chile), Stanisław Biskup OMI (Argentyna), Andrzej Czekaj OMI (Paragwaj); Gerard Kapustka OMI (Gwatemala), Marek Stroba OMI (Meksyk); Władysław Rojas OMI (Chile), Józef Orzechowski OMI (Paragwaj) i bp Jan Kot OMI (Brazylia).

bp Jan Kot OMI

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze