fot. EPA/YAHYA NEMAH

Zakonnik w Syrii: śmierć wciąż nas odwiedza

„Śmierć nas odwiedziła bardzo szybko, odwiedziła naszą młodzież tak wcześnie (…). I wciąż nas odwiedza” – tak o sytuacji w Syrii mówi posługujący w Aleppo marysta, br. Georges Sabé.

Co prawda w wielu większych miastach kraju, jak w stołecznym Damaszku, nie dochodzi już do walk, jednak sytuacja dalej pozostaje wyjątkowo trudna. Po wojnie i pandemii przyszedł potężny kryzys gospodarczy z katastrofalną inflacją. Ponadto, konflikt zbrojny trwa na północnym-wschodzie oraz północnym-zachodzie państwa.

>>> Polak, który walczył w Iraku przeciwko ISIS, pomaga teraz ofiarom wojen i terroryzmu [ROZMOWA]

Po ponad 11 latach walk w Syrii zginęło już blisko 400 tys. osób, a los kolejnych 200 tys. jest nieznany. Takie dane podaje miejscowe obserwatorium praw człowieka. Jednocześnie ponad 6 mln mieszkańców opuściło kraj. 90 proc. obywateli, którzy pozostali, znajduje się na granicy ubóstwa. Bieda, zabójstwa i rozdzielone tragiczną sytuacją rodziny to znaki ciągle obecnej w życiu Syryjczyków śmierci, jak wskazuje zakonnik pracujący w Aleppo zarówno z młodzieżą, jak i z osobami starszymi.

„Myślę, że dziś Syria ma szczególne powołanie. Pan zaprasza nas jako chrześcijan poprzez Ewangelię do pójścia w kierunku drugiego człowieka, do otwarcia się na drugiego. To właśnie próbowaliśmy zrobić: zaakceptować, że również dla tego drugiego, który jest inny, można znaleźć miejsce w naszych projektach, w naszych sercach i w naszej wizji budowania człowieka, przed konstruowaniem rzeczy z kamienia. Trwamy oraz chcemy trwać jako zgromadzenie zakonne, jako Kościół. Chcemy zostać, aby być świadkami – wskazuje br. Sabé. – Uważam, że wojna została nam narzucona. Zrobiła z nas dzisiaj ludzi zależnych. Mężczyzna czy kobieta, Syryjczyk przed wojną wcale nie był osobą zależną. To byli ludzie, którzy wstawali i próbowali pracować, zarabiać na chleb, żyć godnie. Dziś niestety, między innymi z powodu wojny, mentalność wielu doznała zmiany, stając się mentalnością ludzi zależnych od innych. I przeciwko temu trzeba walczyć, trzeba pracować nad edukacją, trzeba pracować nad rozwojem osoby w celu przywrócenia owej godności człowiekowi, którym jesteśmy, abyśmy mogli powiedzieć sobie, że potrafimy się podnieść i kontynuować podróż”.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze