Ukraina. Kobieta oglądający wystąpienie Władimira Putina

fot. EPA/Anatoly Maltsev

O. Krzysztof Machelski OMI (Ukraina): naszym zadaniem, jako Kościoła, jest być blisko ludzi. W każdej sytuacji

– Ludzie czują strach, ale niechętnie o tym mówią. Przyznają to dopiero przy bliższym poznaniu albo podczas dłuższej rozmowy. Niezależnie od tego, co się wydarzy, naszym zadaniem, jako Kościoła, jest być z nimi – podkreśla o. Krzysztof Machelski OMI, pracujący na Ukrainie.

Katolicy na Ukrainie modlą się i poszczą w intencji pokoju. Nie mogą zrobić nic więcej. O ile tuż przy granicy z Rosją widać pewne militarne i strategiczne ruchy, to w głębi kraju życie toczy się normalnie.

– Od miesiąca staram się nie śledzić w mediach tego, co się dzieje. W Tywrowie ludzie żyją jak dawniej. Ludzie pracują, dzieci się uczą. Nic się zasadniczo nie zmieniło – przyznaje o. Krzysztof Machelski OMI.

Kontekst polityczny

Sytuacja na granicy ukraińsko-rosyjskiej jest coraz bardziej napięta. W nocy rosyjskie wojska wkroczyły do Donbasu. Prezydent Rosji Władimir Putin zarządził w poniedziałek wysłanie wojsk mających prowadzić „działania pokojowe” w dwóch kontrolowanych przez separatystów regionach wschodniej Ukrainy. Wcześniej uznał tak zwane republiki ludowe – ługańską i doniecką – za niepodległe. W czasie transmitowanego przez telewizję wystąpienia rosyjski prezydent podpisał odpowiednie dekrety. Późnym wieczorem Kreml opublikował teksty dekretów, w których Putin nakazał również swojemu ministerstwu obrony wysłanie rosyjskich sił do prowadzenia „działań pokojowych” w dwóch kontrolowanych przez separatystów regionach wschodniej Ukrainy.

>>> O. Vadym Dorosh OMI: codziennie we wszystkich parafiach na Ukrainie modlimy się o pokój

Ewakuacja Doniecka Fot. PAP/EPA/ARKADY BUDNITSKY
Ewakuacja Doniecka Fot. PAP/EPA/ARKADY BUDNITSKY

Cichy strach

Mieszkańcy tego kraju są podzieleni. Propaganda rosyjska jest bardzo mocno obecna w ukraińskich mediach, co sieje dezinformację i wzmaga podziały społeczne. Ojciec Machelski w rozmowie z misyjne.pl przyznaje, że spora część Ukraińców mimo pozornego spokoju obawia się o przyszłość kraju. – Ludzie czują strach, ale niechętnie o tym mówią. Przyznają to dopiero przy bliższym poznaniu albo podczas dłuższej rozmowy. Niezależnie od tego, co się wydarzy, naszym zadaniem, jako Kościoła, jest być z nimi – podkreśla misjonarz oblat.

Modlitwa i post w intencji Ukrainy

Biskupi, na czele z samym papieżem Franciszkiem, zachęcają wiernych, aby modlili się i ofiarowali post w intencji pokojowego rozwiązania konfliktu. To modlitewne wsparcie jest nie tylko symboliczne. Kościół w każdym czasie, także w czasie wojny, musi być i jest Wspólnotą, która przypomina o duchowym wymiarze ludzkiego cierpienia i rozumieniu wydarzeń, które wykraczają poza ludzkie kategorie. Mocno podkreślają to księża z Ukrainy, z którymi rozmawiałem. Nie chcą wchodzić w polityczne spekulacje, nie przewidują scenariuszów rozwoju konfliktu. Ufają Bogu i robią wszystko, co w ich mocy, aby Ukraińcy czuli ich obecność, wsparcie i bliskość.

>>> Sytuacja na Ukrainie. Rosyjskie wojska w Donbasie [NA ŻYWO]

– W każdą środę w całej Ukrainie jest post i modlitwa o pokój. Ludzie wieczorami modlą się na różańcu. Pomoc materialna póki co nie jest organizowana, bo nie ma u nas żadnych uchodźców ze wschodniej części Ukrainy – mówi o. Machelski.

W najbliższych dniach będziemy zapewne świadkami kluczowych wydarzeń, które pokażą czy konflikt będzie eskalował czy jednak sytuacja będzie się stabilizować. Warto jednak odpowiadać na apele Kościoła o solidarność z Ukrainą. Tą duchową i w razie potrzeby także tą materialną.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze