fot. Maciej Kluczka/misyjne.p

Młodzi na Festiwalu Życia w Kokotku: to tydzień, który zmienia serce

– Dla mnie największą wartością tego festiwalu jest wolność. Każdy sam decyduje o tym, w jakich wydarzeniach uczestniczy. Wszystko odbywa się w duchu wolności, do której przecież zaprosił nas wszystkich Chrystus – mówi s. Antonina, elżbietanka cieszyńska. Z nią i z siostrą Lilianą (służebniczką Maryi) rozmawiam przy stołówce, tuż po obiedzie. Pytam je o najważniejsze ich zdaniem cechy Festiwalu Życia w Kokotku, który kolejny już raz organizowany jest na północy Górnego Śląska, w pięknych okolicznościach przyrody, nieopodal Lublińca.

– Jestem tu już czwarty raz. Przyjechałam z młodzieżą z Warszawy i okolic. Wszyscy ogromnie się cieszymy, że możemy tutaj być – podkreśla s. Antonina. Jak dodaje, Festiwal Życia to przede wszystkim wiele duchowych treści, które są dostosowane do młodych ludzi. – A do tego wiele zabawy: sport, tańce, warsztaty i muzyka – wylicza s. Liliana. Siostry podkreślają, że dla młodych ludzi najważniejsze jest towarzyszenie. – Jesteśmy z nimi w czasie modlitwy, podczas Eucharystii, ale także na koncertach. Może nie zawsze tańczymy pogo, ale na pewno razem przeżywamy z nimi te wydarzenia – mówią.

fot. Maciej Kluczka/misyjne.pl

Festiwal Życia w Kokotku to jedno z największych plenerowych wydarzeń chrześcijańskich dla młodzieży w Polsce (co roku gromadzi setki uczestników z różnych diecezji, wspólnot i parafii). Głównym organizatorem wydarzenia jest Oblackie Duszpasterstwo Młodzieży NINIWA. W przygotowanie festiwalu włącza się kilka polskich diecezji i zakonów. Cały tydzień wypełniony jest modlitwą, warsztatami, spotkaniami, koncertami i doświadczeniem wspólnoty. Ten czas pozwala młodym pogłębiać relację z Bogiem i z drugim człowiekiem.

fot. Maciej Kluczka/misyjne.pl

Mojżesz czy Judasz?

W tym roku hasłem festiwalu jest „Przejście”. O jego znaczenie zapytałem o. Tomasza Nowaka, dominikanina, współorganizatora Spotkania Młodzieży Lednica 2000. A „dominikanie z Lednicy” i „oblaci z Kokotka” już od dwóch lat współorganizują te dwa wydarzenia, tak by zachęcić do udziału w nich jak najwięcej młodych osób.

Lednica odbywa się zawsze na początku czerwca, a Festiwal Życia w Kokotku na początku lipca (w tym roku od 7 do 13 lipca). – „Przejście”? Mnie, człowiekowi z Lednicy, to hasło od razu przywołuje Bramę Rybę, przejście przez nią oznacza wybór Chrystusa, naszego Pana i Zbawiciela. Tego wyboru dokonał też Mojżesz, którego postać przywołujemy podczas festiwalu – mówi o. Nowak OP.

o. Tomasz Nowak OP, fot. Maciej Kluczka/misyjne.pl

Historię Mojżesza przywołał też – podczas kazania – biskup Artur Ważny, który jest przewodniczącym Zespołu ds. Nowej Ewangelizacji przy Konferencji Episkopatu Polski i który należy do Rady ds. Duszpasterstwa Młodzieży. Msza święta to stały punkt każdego dnia Festiwalu Życia. Codziennie przewodniczy jej inny duchowny, często jest to któryś z biskupów. W tym roku Kokotek odwiedzili: wspomniany bp Artur Ważny, bp Sławomir Oder, bp Andrzej Przybylski. Pierwszy z nich podkreślał, że nasze życie „nigdy nie jest w pełni gotowe”. – Życie polega na ciągłym dorastaniu, na ciągłym dojrzewaniu. Tak było też w życiu Mojżesza, który dorastał zgodnie z Bożym planem i który uczestniczył w Bożym procesie. I w odpowiednim momencie Bóg powierzył mu misję – mówił bp Ważny i zachęcał młodych, by wybierali drogę Mojżesza a nie Judasza. – Obaj otrzymali łaskę Bożą, tylko inaczej pokierowali swoim życiem. Mojżesz wzrastał i dojrzewał, Judasz się zdegradował – dodał.

Uczestnicy Festiwalu Życia podczas mszy świętej, fot. Maciej Kluczka/misyjne.pl

A jak stawać się zwycięskim Mojżeszem, a nie przegranym Judaszem? Biskup Artur Ważny dał kilka wskazówek. – To przede wszystkim modlitwa (żeby usłyszeć od Boga, że jesteśmy jego kochanym dzieckiem). To uciekanie od samotności do bycia we wspólnocie. To także świadomość bycia grzesznym, za czym idzie pokorne kroczenie drogami życia. I to także czytanie słowa Bożego – po to, by pytać Boga, czy to, co chcę robić jest zgodne z Jego planem. Dziś często sami wymyślamy sobie życie, nie angażując w to Boga – wyjaśniał bp Ważny.

bp Artur Ważny, fot. Maciej Kluczka/misyjne.pl

Biskup – też człowiek

Na obecność biskupów na Festiwalu Życia zwracają uwagę siostry Antonina i Liliana. – Myślę, że to ważne dla młodych ludzi, że mogą zobaczyć biskupów, którzy uczestniczą w takim wydarzeniu. To doświadczenie biskupa, który jest blisko ludzi. Mogą zobaczyć biskupa, który przeżywa z nimi ich codzienność. Widzą biskupa nie tylko w liturgicznych szatach i podczas ważnych uroczystości, ale także w czasie zabawy czy sportu, np. podczas Biegu Festiwalowicza, czyli survivalowego biegu, w którym – to już tradycja – biorą udział także duchowni, w tym biskupi – mówią moje rozmówczynie. – Bo przecież biskup to też człowiek – dodaje z uśmiechem dwóch zakonników, którzy słyszą naszą rozmowę.

fot. Maciej Kluczka/misyjne.pl

Do Kokotka przyjechali młodzi z różnych stron Polski i nie tylko. Byli też goście m.in. z Niemiec i z Belgii. Z Brukseli do Polski przyjechała młodzież z tamtejszej oblackiej parafii. Był z nimi też o. Tomasz Gali OMI. – Młodzi, gdy już opuszczamy Festiwal, największą uwagę zwracają na „bycie razem” – na modlitwie, w czasie zabawy, w chwilach ciszy. To dla nich najcenniejsze – mówi duchowny. Podkreśla też wartość otwierania się festiwalu na młodzież spoza oblackich środowisk. – Zwiększanie zasięgu pozwala dotrzeć do tych, którzy nie mają kontaktu z oblatami. To może być dla nich cenne i zmieniające doświadczenie – przyznaje o. Gali.

o. Tomasz Gali OMI z młodzieżą, fot. Maciej Kluczka/misyjne.pl

„Dawaj, pojedziesz na festiwal!”

Wielu młodych trafia na festiwal dzięki oblackim wspólnotom, takim jak NINIWA. – Dołączyłam do NINIWY w Wielkim Poście – graliśmy razem misterium. Naturalnie wyszło, że jadę na festiwal. Nie żałuję – mówi Julia ze wspólnoty działającej przy parafii w Iławie. Ojcowie i siostry zakonne towarzyszą uczestnikom przez cały tydzień, budując z nimi relacje oparte na zaufaniu i autentycznym kontakcie. – Mój kolega, który jest wierzący, ale niepraktykujący, bardzo się bał tylu księży i sióstr. A potem powiedział, że rozmawiało mu się z ojcem jak z ziomkiem. To dla niego było odkrycie – dzieli się Tosia.

o. Jan Wlazły OMI i Tosia Jankowska, fot. Maciej Kluczka/misyjne.pl

– Młodzi przyjeżdżają tu z wielką otwartością na siebie nawzajem. Chcą dzielić się swoimi przeżyciami, troskami, lękami, ale i radościami. Przyjeżdżają tu budować relacje, ze sobą i z Bogiem. Szukają tu umocnienia – mówi o. Jan Wlazły OMI. Misjonarz oblat podkreśla, że zawsze przejmującym widokiem i przeżyciem jest piątkowa droga krzyżowa oraz modlitwa uwielbienia. To są punkty kulminacyjne Festiwalu Życia.

Dla wielu młodych ludzi udział w festiwalu stał się duchowym przełomem. Uczestnicy Festiwalu Życia podkreślają, że to nie tylko modlitwa i nabożeństwa, ale także codzienne doświadczenie wspólnoty, otwartości i radości życia. – Super jest to, że nie wszystko jest sztywno zaplanowane. Możemy pograć w karty, porozmawiać, odpocząć – każdy znajdzie coś dla siebie – zauważa Tosia Jankowska z oblackiej parafii w Siedlcach. Już po raz czwarty wróciła do Kokotka. – Zaczęłam chodzić na spotkania KSM-u przy naszej parafii. Ojciec powiedział: „Dawaj, pojedziesz na festiwal, zobaczysz, jak tam jest”. I tak się zaczęło – wspomina.

fot. Maciej Kluczka/misyjne.pl

Wspólnota

W tym roku przez kilka dni pogoda festiwalowiczów nie rozpieszczała. Na szczęście deszcz nie był aż tak intensywny, jak wskazywały niektóre prognozy pogody. A i słońce, od czasu do czasu, się pokazywało.

Monika, Polka mieszkająca na co dzień w Belgii, związana z duszpasterstwem prowadzonym przez oblatów, była na Festiwalu Życia już po raz szósty. – W Belgii nie ma niczego podobnego. Tu jest klimat, który rozumiem. Po polsku, wspólnotowo, z Bogiem. To jest coś, czego mi tam brakuje – podkreśla. I dodaje, że cztery lata temu właśnie w Kokotku poznała koleżankę, z którą przyjaźni się do dziś.

s. Liliana i s. Antonina, fot. Maciej Kluczka/misyjne.pl

Dla młodych ogromną wartość ma możliwość adoracji i modlitwy w dowolnym momencie. – Moim ulubionym miejscem jest kaplica z całodobową adoracją. Można do niej przyjść w każdej chwili, pomodlić się, spotkać Boga i drugiego człowieka – podkreśla Tosia. Sakrament spowiedzi – często postrzegany przez młodych jako stresujący – tutaj przeżywany jest zupełnie inaczej. – Można po prostu podejść do ojca, porozmawiać. Nie ma oceniania, jest rozmowa. Festiwal Życia to tydzień, który naprawdę zmienia serce – mówi. – Najbardziej uderza ta piątkowa adoracja. Widać wtedy, że wszyscy jesteśmy jedną wspólnotą, jednością. Każdy coś przeżywa, ale jesteśmy razem – mówi Ania. A Faustyna, związana z NINIWĄ, dodaje: „Czasem wystarczy spojrzenie, przytulenie. Takie wsparcie – bez słów”.

Galeria (21 zdjęć)
Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze