fot. cathopic/ Gabriel Franco

Msza w intencji Marty Kubackiej

Niewiele możemy dzisiaj uczynić. Ale możemy dać świadectwo, że jesteśmy z nimi, że otaczamy ich miłością i modlitwą, i czuwamy przy nich z nadzieją, że są teraz w najlepszych rękach dobrego Ojca – mówił bp Damian Muskus OFM o rodzinie słynnego skoczka. Hierarcha przewodniczył mszy w kościele parafialnym Marty i Dawida Kubackich w Szaflarach, odprawionej w intencji walczącej o zdrowie i życie żony sportowca.

W homilii bp Muskus mówił o miłości, która jest „fundamentem naszego życia, jest siłą, która nas porusza do działania i umacnia w ciężkich chwilach”. – Taka miłość jest prawdziwym świadectwem. Nie ta, o której opowiadamy, nie ta, którą gorliwie wyrażamy na wiele sposobów. Chodzi o miłość, która jest wyborem potwierdzonym codzienną wiernością. Miłość wypróbowana cierpieniem, wytrwała i konkretna, jest najważniejszym i najbardziej przekonującym świadectwem o Bogu – podkreślał krakowski biskup pomocniczy.

Bp Damian Muskus, fot. arch. krakowska

Kaznodzieja pytał również o owoce miłości. – O czym świadczą nasze czyny? Jakie owoce rodzimy? Co mówi o nas nasze postępowanie, wybory, jakich dokonujemy, egzaminy zdawane w chwilach próby? O czym świadczą nasze dzieła? O miłości czy o wygodnictwie? O pokorze czy o pogoni za sukcesami i aplauzem tłumów? O nadziei, jaką możemy wnosić w życie innych ludzi, czy o egoistycznym zapatrzeniu w siebie? – zastanawiał się duchowny.

Takie pytania stawiamy sobie dzisiaj, ogarniając modlitwą i duchowym wsparciem walczącą o zdrowie i życie Martę, jej męża Dawida, który zdaje właśnie heroiczny egzamin z miłości i zaufania Bogu, a także ich córeczki, Zuzię i Maję. (bp Damian Muskus)

Jak podkreślał biskup, jest to „zwyczajna młoda rodzina kochających się ludzi, choć rozsławiona sportowymi osiągnięciami Dawida”. – I ta zwyczajna młoda rodzina potrzebuje dziś, jak wiele innych rodzin przeżywających podobne dramaty, siły i nadziei – dodał. – Niewiele możemy dzisiaj uczynić. Ale możemy dać świadectwo, że jesteśmy z nimi, że otaczamy ich miłością i modlitwą, i czuwamy przy nich z nadzieją, że są teraz w najlepszych rękach dobrego Ojca, który pragnie szczęścia każdego z nas. Z wiarą, że Bóg może uczynić wszystko, składamy tę Najświętszą Ofiarę – zakończył.

fot. PAP/Grzegorz Momot

Dawid Kubacki wycofał się niespodziewanie z niedzielnych zawodów Pucharu Świata w norweskim Vikersund, a przyczyną decyzji była choroba jego żony Marty. Wicelider PŚ poinformował w poniedziałek, że nie wystąpi w pozostałych zawodach cyklu w sezonie 2022/2023. „Mój nagły powrót do domu… Jestem wam winien słowo wyjaśnienia. Moja żona Marta wylądowała w szpitalu z przyczyn kardiologicznych, jej stan jest ciężki i lekarze walczą o jej życie. Jest w dobrych rękach, to silna dziewczyna, wiem, że będzie walczyła. Oczywiście to dla mnie koniec sezonu, ale nie to jest teraz najważniejsze” – napisał Kubacki na Instagramie.

Wyrazy wsparcia dla Dawida Kubackiego i jego rodziny płyną z całego świata. W rozmowie z „Faktem” prezes Polskiego Związku Narciarskiego Adam Małysz powiedział, że żona Dawida Kubackiego trafiła do Śląskiego Centrum Chorób Serca. To tam w 1985 roku profesor Zbigniew Religa przeprowadził pierwszy w Polsce udany przeszczep serca. – Marta jest w najlepszych rękach, jeśli chodzi o kardiologię w Polsce. Trafiła do szpitala w Zabrzu, na oddział profesora Religi. Mocno, mocno trzeba trzymać kciuki, za to, żeby wszystko dobrze się ułożyło i powiodło. Żeby Marta wróciła do zdrowia, a Dawid do skoków – podkreślił Małysz.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze