fot. EPA/MELIK BAGHDASARYAN

Napięcie między Armenią a Azerbejdżanem

Przedstawiciele NATO i OBWE wyrazili dziś głębokie zaniepokojenie eskalacją napięcia pomiędzy Armenią a Azerbejdżanem w Górskim Karabachu, gdzie w niedzielę rano doszło do walk pomiędzy siłami obydwu krajów.

James Appathurai, specjalny przedstawiciel sekretarza generalnego NATO na Kaukaz i Azję Środkową, napisał w oświadczeniu opublikowanym na stronie internetowej Sojuszu, że jest głęboko zaniepokojony doniesieniami o działaniach wojsk na dużą skalę w strefie konfliktu w Górskim Karabachu.

Zdjęcie udostępnione przez Ministerstwo Obrony Republiki Armenii pokazuje wybuch azerbejdżańskich pojazdów opancerzonych w Republice Górskiego Karabachu, na granicy Armenii i Azerbejdżanu, fot. EPa

Dyplomata oznajmił, że obydwie strony powinny natychmiast zaprzestać tych działań, które już spowodowały straty wśród ludności cywilnej. Podkreślił, że nie ma militarnego rozwiązania tego konfliktu, a strony powinny wznowić negocjacje zmierzające do jego pokojowego rozwiązania. Przypomniał, że NATO wspiera wysiłki grupy mińskiej OBWE, wyspecjalizowanej komórki OBWE utworzonej w celu rozwiązania konfliktu azersko-ormiańskiego. Przewodniczą jej USA, Francja i Rosja.

>>> ONZ ostrzega: świat będzie się zmagał z „pandemią” głodu

fot. MON Armenii, EPA

Z kolei obecny przewodniczący Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie premier Albanii Edi Rama zaapelował o deeskalację sytuacji w Górskim Karabachu i powrót do zawieszenia broni oraz wznowienie negocjacji pokojowych. „Wzywam wszystkich zaangażowanych do natychmiastowego powrotu do zawieszenia broni, zanim liczba ofiar w tym konflikcie jeszcze wzrośnie” – powiedział Rama. Rama zwrócił uwagę, że zarówno jego osobisty przedstawiciel ambasador Andrzej Kasprzyk, jak i współprzewodniczący grupy mińskiej OBWE pozostają w bliskim kontakcie z obiema stronami. Zapewnił, że w pełni popiera ich wysiłki na rzecz ustabilizowania sytuacji w regionie i powtórzył, że nie ma alternatywy dla pokojowego rozwiązania konfliktu w drodze negocjacji. Podkreślił swoje poparcie dla starań współprzewodniczących o jak najszybsze wznowienie merytorycznych negocjacji bez warunków wstępnych.

fot. EPA/MELIK BAGHDASARYAN

Azerbejdżan i Armenia oskarżają się wzajemnie o eskalowanie sytuacji. Według Erywania siły Azerbejdżanu zaatakowały osady cywilne w regionie Górskiego Karabachu. Z kolei ministerstwo obrony w Baku podało, że siły zbrojne Armenii „przeprowadziły duże prowokacje” i ostrzelały pozycje azerbejdżańskiej armii i przygraniczne miejscowości. Armenia i Górski Karabach wprowadziły stan wojenny i ogłosiły powszechną mobilizację. Parlament Azerbejdżanu zdecydował o wprowadzeniu stanu wojennego i godziny policyjnej w części kraju.

Konflikt zbrojny o Górski Karabach wybuchł w 1988 roku. Starcia przerodziły się w wojnę między już niepodległymi Armenią a Azerbejdżanem; pochłonęła ona ok. 30 tys. ofiar śmiertelnych. W 1994 roku podpisano zawieszenie broni. Nieuznawana przez świat, zamieszkana w większości przez Ormian i kontrolowana przez nich enklawa ogłosiła secesję, ale formalnie pozostaje częścią Azerbejdżanu. W ostatnich miesiącach starcia między siłami Armenii i Azerbejdżanu nasiliły się.

Parlament Azerbejdżanu na nadzwyczajnej sesji podjął w niedzielę decyzję o wprowadzeniu w części kraju stanu wojennego i godziny policyjnej w związku z eskalacją wokół Górskiego Karabachu – podaje Reuters. Godzina policyjna będzie wprowadzona m.in. w miastach Baku i Gandża. Zaakceptować decyzję parlamentu musi jeszcze prezydent Ilham Alijew. Z kolei premier Armenii Nikol Paszynian zaapelował w niedzielę do wspólnoty międzynarodowej o gwarancje, że Turcja, sojusznik Azerbejdżanu, nie włączy się w konflikt Erywania i Baku o separatystyczny region Górski Karabach. Paszynian podkreślił, że postawa Turcji może zaszkodzić Kaukazowi Południowemu i sąsiednim regionom. Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan w niedzielę po starciach sił ormiańskich i azerskich w Górskim Karabachu w tweecie wezwał społeczeństwo Armenii do przejęcia kontroli nad swoją przyszłością, gdy jej „kierownictwo wciąga je w katastrofę i wykorzystuje w charakterze marionetek”.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze