Czernihów, Ukraina, fot. PAP/DSNS

Niektórzy rosyjscy kapłani prawosławni opowiadają się za użyciem broni jądrowej przeciw Ukrainie

Misja wyzwoleńcza, trudna, ale konieczna operacja w obronie Rosji, nawoływania do użycia „prawosławnej broni jądrowej” i podobne treści – tak wyglądają wypowiedzi wielu rosyjskich prawosławnych duchownych i świeckich na temat rozpętanej przez Rosję wojny na Ukrainie.

Ich wybór przedstawił 20 marca bułgarski portal prawosławny „Dveri”. Zamieścił też wpis interentowy jednego z „promoskiewskich” dotychczas kapłanów ukraińskich, wzywający swych współwyznawców rosyjskich do zamilknięcia, jeśli nie chcą lub nie mogą mówić prawdy.

>>> Rektor prawosławnego uniwersytetu: Putin sam ekskomunikował się z chrześcijaństwa

„Prawosławna wojna jądrowa”

Portal zwrócił uwagę, że na rosyjskich stronach kościelnych przeważają wojownicze wypowiedzi, wezwania do „prawosławnej wojny jądrowej”, do „nowego ładu światowego bez parad gejowskich”, do panowania nad światem Moskwy – Trzeciego Rzymu i do odbudowy Związku Sowieckiego, ale z nową ideologią o wydźwięku religijnym. A ci, którzy z tym się nie zgadzają, łącznie z prawosławnymi, winni zostać „oczyszczeni chirurgicznie”.

fot. pixabay

Protodiakon prof. Władimir Wasilik, członek Synodalnej Komisji Liturgicznej Patriarchatu Moskiewskiego, napisał na swej stronie: „Można powiedzieć, iż wyzwalani w Ukrainie nie są, delikatnie mówiąc, bardzo szczęśliwi, że ich wyzwalają. Oczywiście, zwłaszcza teraz, gdy muszą siedzieć w piwnicach, gdy spodziewają się rakiet i bomb (na szczęście w większości nie dochodzą one do cywilów), gdy doświadczają strat i cierpień, śmierci swych bliskich. Jest oczywiste, że ludzie chcą pokoju i nie myślą o wielkiej polityce i o przyszłości. Ale bez krwi i bólu nie ma operacji. Pacjent może narzekać na lekarza i mówić: «Wcześniej żyłem lepiej z guzem», potem jednak zrozumie, że uratowano mu życie”.

„Cena zwycięstwa nie tak ważna jak wynik”

Wadim Balitnikow, ekspert prawosławny i doradca w Ministerstwie Sprawiedliwości Rosji, członek prowadzonego przez piewcę imperializmu rosyjskiego Aleksandra Dugina klubu intelektualistów „Katechon”: „Tak jak w czasie II wojny światowej cena zwycięstwa nie jest aż tak ważna, jak jej wynik. Jeśli rzeczywisty pokój zostanie osiągnięty na drodze użycia broni masowego zniszczenia (jak w Japonii w 1945), to pozwoli to na zaprzestanie oporu tych, którzy swymi działaniami szkodzą Chrystusowi i Jego Trzeciemu Rzymowi. Nieważne, jak przeciwnik zostanie zmuszony do pokoju, gdyż ważne jest skuteczne i ostateczne wymuszenie, aby [pokój] stał się rzeczywistością”.

Autor tych słów w artykule „Musimy wypełnić każdą prawdę o chrześcijańskiej drodze Rosji” wysunął następujące postulaty: odrzucenie konieczności świeckiej oświaty i nauki, nieprzyjmowanie nowoczesnej techniki i technologii, współczesnej kultury i nierzadko kultury świeckiej w całości oraz negatywny stosunek do gospodarki, własności prywatnej i bogactwa.

Zima w Moskwie Fot. PAP/EPA/SERGEI ILNITSKY

Ks. protojerej Andriej Tkaczow, misjonarz z Moskwy, mający milion sympatyków w sieciach społecznościowych, rodem ze Lwowa, absolwent rosyjskiej akademii wojskowej im. Suworowa, główny rzecznik rosyjskiego prawosławia: „Tam [na Ukrainie] są nasi bracia, nasi bliscy, schwytani w zęby szatańskiego psa. Niektórzy z nich lubią tkwić w tych zębach, niektórzy są karmieni trucizną i z przyjemnością żyją w niej. Jeszcze inni są po prostu pod okupacją i w niewoli. Milczą, wiedzą bowiem, że jeśli powiesz coś, przyjdą po ciebie w nocy, wyrwą cię z ciepłego łóżka i wywiozą cię. Gdybyśmy nie podjęli żadnych działań, oni [Ukraińcy] przylecieliby tutaj [do Rosji] w ciągu dwóch lat, bez żadnego zmiłowania i uprzedzenia. A jeśli przyjdą tu, pokroją nas na kawałki i wysmarują dachy naszą krwią”.

„Święta wojna”

Ks. protojerej Artiemij Władimirow z Moskwy – z kazania „o świętej wojnie z zespołowym Zachodem w 2022 r.” w Niedzielę Przebaczenia, poprzedzającą Wielki Post (6 marca): „Tak oto przygotujemy się na rozpoczęcie Wielkiego Postu i do szczególnej, jak wierzymy, Wielkanocy 2022 roku, gdy cała Ruś: Wielka, Mała i Biała będzie mogła przejść w jednym Nieśmiertelnym Pułku od Władywostoku do Kaliningradu. Mamy nadzieję, że wkrótce dołączą do nas Mołdawia, Kazachstan, nieszczęsna Ukraina a Gruzja jest już w drodze. A co będzie z krajami nadbałtyckimi, to sami możecie się domyślić. Dzisiaj są one zbrojną bazą do wytrzebienia Słowian”.

Portal bułgarski zauważył, że tego rodzaju wypowiedzi na równi z rosyjskimi działaniami wojennymi na terytorium ukraińskim burzą ostatecznie zaufanie Ukraińców do prawosławia w ogóle, a do promoskiewskiego Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego (UKP), kierowanego przez metropolitę Onufrego, w szczególności. Strasznie łamią one sumienia i chrześcijan w Rosji, zmuszając ich do wypaczania aż nie do poznania Ewangelii.

Patriarcha Cyryl i Władimir Putin. Fot. PAP/EPA/ALEXEI NIKOLSKY

Na zakończenie swego materiału „Dveri” przytaczają pełen goryczy komentarz wpływowego i znanego kapłana UKP ks. protojereja Nikołaja Daniłowicza, rzecznika swego Kościoła, bliskiego Onufremu. Odniósł się on zwłaszcza do wpisów A. Tkaczowa i A. Władimirowa, z którymi wspólnie wierzył, że broni „kanoniczności” prawosławia w swym kraju. Oto jego słowa: „Wojska rosyjskie na Ukrainie naprawdę bombardują nasze szkoły i parki, bomby spadają na domy mieszkalne, giną cywile, łącznie z dziećmi. Ja sam piszę to przy dźwięku pocisków. Nie będę z wami dyskutował, ale po prostu proszę was, abyście zamilkli. Jeśli nie możecie powiedzieć prawdy lub jej nie znacie, to po prostu milczcie”.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze