Fot. Archiwum Konrada Schneidera

Niemcy: światło i chleb dla Kijowa

Święto Ofiarowania NMP (zwane często MB Gromnicznej) jest w Niemczech powiązane z wieloma zwyczajami. Ludzie przynoszą wtedy do kościołów własne świece do poświęcenia lub składają ofiarę za gromnice wykładane przez radę parafialną przed ołtarzem.

Dzieci pierwszokomunijne prezentuja dumnie swoje własne udekorowane świece, które zostają uroczyście umocowane na specjalnych stojakach. W innych częściach Europy Zachodniej 2. lutego piecze się naleśniki, które są tak nierozerwalnie związane z tym świętem jak u nas pączki z Tłustym Czwartkiem.

>>> Niemcy: przełożeni zakonni wzywają do większego wsparcia zakonnic i zakonników w strefach kryzysów

Parafia Rot am See jest typową parafią w diasporze we Frankonii. Obejmuje duży obszar (jej średnica to 45 km) z niewielką ilością katolików. Wierni muszą niejednokrotnie pokonywac wiele kilometrów, żeby dojechać na Mszę św. czy nabożeństwo Słowa Bożego. Mimo tego parafia ma solidną grupę ministrancką, która świadomie chce poza służbą ołtarza angażować się w służbę pomocy potrzebującym. I tak opiekunka ministrantów Waltraud Schneider wskazała podczas kazania na nabożeństwie dla dzieci pierwszokomunijnych, że jako chrześcijanie jesteśmy powołani do niesienia światła dla świata. I ta prawda nie ma tylko znaczenia symbolicznego. Klasztor oblacki w Obuchowie przez wiele miesiecy wypiekał dla bezdomnych chleb, który był potem rozdawany za darmo przed dworcem kolejowym w Kijowie. Od czasu rosyjskich ataków rakietowych na elektrownie ukraińskie zakonnicy i ludzie chroniący się w klasztorze muszą często siedzieć po ciemku. O pieczeniu chleba nie ma nawet mowy, bo agregatory prądotwórcze zużywają dużo oleje napędowego, który jest bardzo drogi. I tak wszyscy wierni w kościele zostali po nabożeństwie zaproszeni do domu parafialnego, gdzie ministranci przygotowali małe przyjęcie z kanapkami, ciastem, kawą i herbatą. Po poczęstunku można było złożyć ofiarę na paliwo do agregatów dla klasztoru w Obuchowie.

Fot. Archiwum Konrada Schneidera

W ten sposób zebrano 336,- euro, które bezpośrednio przekazano oblatom. Wszyscy mają świadomość, że jest to tylko kropla w morzu potrzeb, ale za tę kroplę można upiec dodatkowo kilka bochenków chleba wiecęj. I nie chodzi tu o samą sumę, którą się udało zebrać. Dużo więcej chodzi o nastawienie tych dzieci, które się z ogromnym entuzjazmem zaangażowały w akcję „Światło i chleb dla Kijowa“. Jeden z nich opowiadał potem z przejęciem: „Pewna pani dała mi napiwek 5 euro, ale ja i wrzuciłem je do puszki z pieniędzmi“. A inny: „Ja oddałem moje kierszonkowe. Ludzie w Ukrainie potrzebują go bardziej jak ja!“.

>>> Niemcy: episkopat powoła Radę Synodalną, wbrew Stolicy Apostolskiej

Fot. Archiwum Konrada Schneidera
Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze