Dosłownie przed chwilą przeczytałem listy, jakie 24 sierpnia 1942 r., tuż przed ścięciem gilotyną, napisała piątka poznańskich męczenników: Czesław Jóźwiak, Edward Kaźmierski, Franciszek Kęsy, Edward Klinik i Jarogniew Wojciechowski. Wszyscy błogosławieni. Wbiło mnie w fotel.
Czytając, nie wierzyłem, że człowiek na kilka minut przed egzekucją jest w stanie pisać w taki sposób. Pełen pokoju, życzliwości i zupełnie niepojętej dla mnie akceptacji sytuacji, w której się znalazł. Ale przecież sam pisałem nie raz, że Bóg dokonuje w człowieku rzeczy niemożliwych. I najwyraźniej z taką niemożliwością mamy do czynienia. Analogia z Trzema Młodzieńcami w piecu ognistym jest automatyczna.
Przykład tych pięciu męczenników to teraz dla młodych inspiracja z najwyższej półki. I powód do zawstydzenia. Dzisiaj bohaterem staje się (przepraszam za wyrażenie) byle kto. Często są to kolorowe postaci wyprodukowane w fabrykach show-biznesu dla kasy. Ludzie, którzy nie mają nic do zaproponowania poza tym, że są znani. To celebryci. Prawdziwych bohaterów mamy pod dostatkiem, ale zwykle nie jesteśmy nimi zainteresowani. Wolimy zupkę chińską. Bo smaczna, tania i wygodna. Jak człowiekowi jest za dobrze, to łatwiej mu się rozsiąść na kanapie i zapomnieć o ideałach. Poznańskiej Piątce raczej za dobrze nie było. I o niczym ważnym nie zapomnieli. Czyli coś w tym jest. Poniżej kilka cytatów.
Błogosławiony Czesław Jóźwiak
Przed chwilą wyspowiadałem się i zaraz przyjmę Komunię świętą do swego serca. Ksiądz będzie mi błogosławił przy egzekucji. Wszyscy koledzy jesteśmy w jednej celi. Jest 7.45 wieczorem, o godz. 8.30, tj. pół do dziewiątej zejdę z tego świata. Proszę Was tylko, nie płaczcie, nie rozpaczajcie, nie przejmujcie się. Bóg tak chciał.
Błogosławiony Edward Kaźmierski
Dziękuję Tobie, Mamusiu, za błogosławieństwo. Bóg tak chce. Żąda od Ciebie tej ofiary. O, złóż ją, Mamusiu, za mą duszę grzeszną. Przepraszam Was za wszystko z całego serca. Ciebie, kochana Mamusiu i Was, kochane Siostry i Szwagrze. Do zobaczenia w niebie!
Błogosławiony Franciszek Kęsy
Och, jaka to radość dla mnie, że już odchodzę z tego świata i to tak, jak powinien umierać każdy. Byłem właśnie przed chwilą u spowiedzi świętej, za chwilę zostanę posilony Najśw. Sakramentem. Bóg Dobry bierze mnie do siebie.
Błogosławiony Edward Klinik
Dziwne są wyroki Boże, lecz musimy się zawsze z nimi pogodzić, gdyż wszystko to jest dla dobra naszej duszy. Moi kochani, dziwna jest wola Jezusa, że zabiera mnie już w tak młodym wieku do siebie, lecz jakże szczęśliwa będzie dla mnie ta chwila, w której będę miał opuścić tę Ziemię.
Błogosławiony Jarogniew Wojciechowski
Proszę Cię, proś Ojca naszego o przebaczenie wszystkiego, co uczyniłem złego z tym zapewnieniem, że zawsze go kochałem. W ostatniej chwili przebaczenia i modlitwy jestem z Tobą stale. Idę już i oczekuję Cię tam w Niebie z Matusią najmilszą. Trudno, nie mogę więcej pisać. Módlcie się wszyscy za mnie, a ja odwdzięczę się Wam wszystkim tam u góry.
Zawsze kochający Cię brat
To na ich postaciach oparta będzie tematyka XXIX Zjazdu NINIWY w Poznaniu. Więcej informacji o nim znajdziesz TUTAJ.