Nowa Ewa, Harfa Ducha Świętego czy Arka. Dlaczego takie imiona nadawano Maryi?
Przez wieki Maryi nadawano rozmaite imiona. Nie tylko te związane z konkretnym miejscem, jak np. Matka Boża Częstochowska, Kodeńska czy Tulecka. Ale także takie, które wydają się nam dość abstrakcyjne, np. Łaźnia Obmywająca Sumienie. To wszystko ma jednak swoje głębokie uzasadnienie.
„Tak więc święta i chwalebna zawsze Dziewica Maryja pochodziła z królewskiego rodu Dawida. Urodziła się w miasteczku Nazaret. Wychowała się w świątyni Pańskiej, w Jerozolimie. Ojciec jej miał na imię Joachim, matka zaś Anna. Rodzina ojca wywodziła się z Galilei, z miasta Nazaret, ród zaś matki z Betlejem. Życie ich było proste i prawe przed Bogiem, a pobożne i nienaganne przed ludźmi” – czytamy w jednym z Apokryfów Nowego Testamentu. „I tak mili Bogu, a dobrzy wobec ludzi, żyli ze sobą około dwudziestu lat w obyczajnym małżeństwie, nie mając dzieci. Ślubowali jednak, że jeśli Bóg da im potomka, to przeznaczą go na służbę Panu”.
>>> Sebastian Zbierański: co łączy Maryję z… plastrem miodu?
O Matce Bożej Pismo Święte mówi stosunkowo niewiele i pewnie dlatego powstawały apokryfy, które starały się tę pustkę uzupełnić. Tradycja Kościoła, w dogmatach i rozwijającej się pobożności ludowej, starała się opisać to, co wiadomo o Matce Bożej z Objawienia. Od pierwszych chrześcijan i ojców Kościoła, przez kolejne wieki aż do dzisiaj, teologia zgłębia tajemnicę tej, która zgodziła się urodzić Syna Boga.
Nie sposób w jednym miejscu wymienić wszystkie „imiona” Maryi – wystarczy spojrzeć na Litanię Loretańską czy Godzinki. Mniej i bardziej teologicznie tłumaczone odniesienia, proste i skomplikowane porównania, wezwania znane nielicznym (np. Łaźnia Obmywająca Sumienie, Dzban Radość Czerpiący – V/VI w; Harfa Ducha Świętego – IV w; Linia Prosto Narysowana, Lampa purpurowa – XII w.), i znajomo brzmiące skojarzenia (Królowa Aniołów, Brama Niebieska, Gwiazda zaranna).
Nowa Ewa
„A wąż był bardziej przebiegły niż wszystkie zwierzęta lądowe, które Pan Bóg stworzył. On to rzekł do niewiasty: »Czy rzeczywiście Bóg powiedział…«” (Rdz 3,1n). Znamy te słowa. Wiemy, do czego doprowadziły. I znamy też analogiczny – zdaniem biblistów – dialog z początku Ewangelii św. Łukasza: „W szóstym miesiącu posłał Bóg anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, do Dziewicy poślubionej mężowi, imieniem Józef, z rodu Dawida; a Dziewicy było na imię Maryja. Anioł wszedł do Niej i rzekł: »Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą«” (Łk 1,26-28).
>>>„Zdrowaś Maryjo” w języku, w którym mówiła Maryja [WIDEO]
Badacze widzą wiele powiązań między Ewą a Maryją. W obu przypadkach „niewiasty” rozmawiają z „bytami nadprzyrodzonymi”. Pierwsza z szatanem, druga z aniołem. Obie muszą podjąć decyzję, obie też tracą swoich synów. Ewa, przez swoje decyzję ściąga na siebie i całą ludzkość śmierć i cierpienie, Maryja – uczestniczy w dziele zbawienia świata i w walce, w której ostatecznie zwycięża dobro.
Zapowiedź tej walki znajdziemy również w Księdze Rodzaju, w tzw. Protoewangelii, czyli w słowach: „Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie i niewiastę, pomiędzy potomstwo twoje a potomstwo jej: ono zmiażdży ci głowę, a ty zmiażdżysz mu piętę” (Rdz 3,15). Przez lata, zgodnie z pierwszymi tłumaczeniami Biblii, gdzie – niesłusznie – zamiast „ono zmiażdży”, było „ona zmiażdży”, słowa te odnoszono wprost do Matki Bożej, wiążąc je bezpośrednio z Apokalipsą: „I stanął Smok przed mającą rodzić Niewiastą, ażeby skoro porodzi, pożreć jej dziecię. I porodziła Syna – Mężczyznę, który wszystkie narody będzie pasł rózgą żelazną. I zostało porwane jej Dziecię do Boga i do Jego tronu” (Ap 12, 4c-5).
Judyt wojująca
„Błogosławiona jesteś, córko, przez Boga Najwyższego, spomiędzy wszystkich niewiast na ziemi” (Jdt 13,18). Te łudząco przypominające zwiastowanie słowa zostały wypowiedziane kilka wieków przed wydarzeniami z Nazaretu przez niejakiego Ozjasza. Ich adresatką była izraelska wojowniczka Judyta. Bohaterka. Dziewczyna, która odniosła zwycięstwo nad śmiertelnym wrogiem swego narodu – Holofernesem. Ta sama, która na artystycznych przedstawieniach trzyma w swoich rękach odciętą głowę mężczyzny. A Judyta już z daleka wołała do stróżujących przy bramach: »Otwórzcie, otwórzcie bramę! Z nami jest Bóg! Bóg nasz, aby znowu okazać moc w Izraelu i potęgę przeciw wrogom, jak to i dziś uczynił«.
Gdy ludzie z miasta usłyszeli głos Judyty, spieszyli się, aby przejść do bramy miasta, a także zawołali starszych. I zbiegli się wszyscy od najmniejszego aż do największego, ponieważ wydawało im się nie do wiary, żeby wróciła. Otworzyli bramę i przyjęli je, a zapaliwszy ogień, aby było widno, otoczyli je kołem. A ona donośnym głosem odezwała się do nich: „Wysławiajcie Boga, wysławiajcie! Wysławiajcie Go, ponieważ nie oddalił miłosierdzia swego od domu Izraela, ale tej nocy moją ręką pokonał nieprzyjaciół” (Jdt 13, 11-14).
>>> Abp Jędraszewski: z Maryją nie utracimy nadziei, nie zatracimy wiary
Za okazane bohaterstwo Ozjasz wypowiada nad Judytą takie słowa: „Abyś była wywyższona na wieki i ubogacona w dobra, bo nie szczędziłaś swego życia, gdy naród nasz był upokorzony, ale sprzeciwiłaś się naszej zagładzie, postępując prawą drogą przed Bogiem naszym” (Jdt 13, 20). Maryja przeciwstawiła się wrogowi, i to większemu – potędze piekła i szatana. Ona stała się Matką Zbawiciela. Ona od samego początku widziała już oczyma wiary to, z czym wiąże się decyzja przyjęcia z zaufaniem i odwagą Bożej woli. Dlatego też wyśpiewała podobne słowa: „Oto błogosławić Mnie będą odtąd wszystkie pokolenia, gdyż wielkie rzeczy uczynił Mi Wszechmocny” (Łk 1, 48).
Dlatego nie bez powodu śpiewamy w Godzinkach o Niepokalanym Poczęciu NMP: „O mężna białogłowo, Judyt wojująca, od niewoli okrutnej lud swój ratująca”. A w innym miejscu „Witaj Arko Przymierza, Tronie Salomona”.
Arka Przymierza
„I uczynią arkę z drzewa akacjowego; jej długość będzie wynosiła dwa i pół łokcia; jej wysokość półtora łokcia i jej szerokość półtora łokcia. I pokryjesz ją szczerym złotem wewnątrz i zewnątrz, i uczynisz na niej dokoła złote wieńce…” (Wj 25,10n)
>>> Wniebowzięcie czy Zaśnięcie Matki Bożej?
Arka była skrzynią wykonaną przez Izraelitów na polecenie samego Boga. Zrobiono ją z drzewa akacjowego, cała pokryta była złotem, dla dawnych chrześcijańskich pisarzy stanowiła symbolem łączący pierwiastek Boży z ludzkim. W odniesieniu do Maryi złocona, zewnętrzna strona symbolizowała relacje Maryi z Bogiem, natomiast złocony środek – jej wnętrze napełnione Duchem Świętym.
Obraz Maryi jako Arki Przymierza komentatorzy odnajdują w Ewangelii św. Łukasza, już w momencie zwiastowania. Słowa „Moc najwyższego osłoni Cię” (dosł. „okryje cieniem”, por. Łk 1,35) odnoszą się do Starego Testamentu, gdzie „cień” miał się Izraelitom bezpośrednio kojarzyć z Arką. To na nią pada cień obłoku Bożej Obecności: „Wtedy to obłok okrył Namiot Spotkania, a chwała Pana napełniła przybytek. I nie mógł Mojżesz wejść do Namiotu Spotkania, bo spoczywał na nim obłok i chwała Pana wypełniała przybytek. Ile razy obłok wznosił się nad przybytkiem, Izraelici wyruszali w drogę, a jeśli obłok nie wznosił się, nie ruszali w drogę aż do dnia uniesienia się obłoku. Obłok bowiem Pana za dnia zakrywał przybytek, a w nocy błyszczał jak ogień na oczach całego domu izraelskiego w czasie całej ich wędrówki” (Wj 40, 34-38). Kolejny obraz Arki znajdziemy już kilka wersów dalej.
Maryja, która pod swoim sercem miała Pana Jezusa, wyrusza, by spotkać się z Elżbietą. Przemierza Góry Judzkie, podobnie jak niegdyś Arka Przymierza, która niesiona była przez Dawida. Elżbieta ucieszyła się na widok Maryi, a św. Jan w jej łonie aż podskoczył, niczym Dawid tańczący z radości przed Arką Pana. W Księdze Samuela czytamy, że przez trzy miesiące Arka przebywała u Obed-Edoma: „Nie chciał więc Dawid kierować Arki Pańskiej do siebie, do Miasta Dawidowego. Sprowadził więc ją do domu Obed-Edoma z Gat. I Arka Pańska pozostawała w domu Obed-Edoma z Gat przez trzy miesiące. A Pan pobłogosławił Obed-Edomowi i całej jego rodzinie”. (2Sm 6,10n). Podobnie i Maryja trzy miesiące zatrzymała się u swojej krewnej, a jej obecność napełniła błogosławieństwem dom Elżbiety i Zachariasza.
„Nie tylko w Bogu jest miejsce dla człowieka, ale w człowieku jest miejsce dla Boga” – pisał Benedykt XVI. „Także to widzimy w Maryi, świętej Arce, która nosi obecność Boga. W nas jest miejsce dla Boga, a ta obecność Boga w nas – tak ważna by oświecić świat pogrążony w smutku, przezywający problemy – urzeczywistnia się w wierze. W wierze otwieramy drzwi naszej egzystencji, aby Bóg wszedł w nas, aby Bóg mógł być mocą dającą życie i wskazująca drogę. W nas jest miejsce. Otwórzmy się tak, jak otworzyła się Maryja, mówiąc: Oto ja służebnica Pańska… Otwierając się na Boga niczego nie tracimy. Przeciwnie. Nasze życie staje się bogate i wielkie” – kontynuował papież senior.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |